Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
11-12.06.2011 - 600km w 24h
#31
No ja 700 pocisnąłem, bo musiałem, lepiej w nocy się jeździ w grupie, niż samemu o 2 wraca z Puław do Lublina i to w deszczu i z lampką za 5zł ;P Poza tym tydzień wcześniej przejechałem 272km w Lubartowie a dwa tygodnie wcześniej 235km, wszystko w tempie ok 30km/h, więc byłem jednak w miarę przygotowany. No i najważniejsze: miałem zgodę organizatorów.

Nie zakładam, że Peke nie da rady, ale jakoś nigdy nie widziałem, żeby się na treningi wpisywał, z tego co widzę to jeździ na lajty. Poza tym skoro się idzie do sponsorów czy do urzędów po patronaty to nie za bardzo wypada później dać plamę. Jak chce nagle brać udział w takiej imprezie to wypadałoby trochę pokory okazać i jakimiś osiągnięciami się pochwalić. 600km to także umiejętność jazdy w grupie, której nie nabywa się na ścieżce nad Zalew, ale na treningach na szosie. Wyobraź sobie sytuację, że przy prędkości 30km/h nagle ktoś trzepnie Ci rowerem przed Tobą? W ubiegłym roku podobna sytuacja (akurat tutaj najbardziej zawinił kierowca ciężarówki) zakończyła się poluzowaniem kilku zębów u Blackbulla i wycofaniem się z Maratonu. Nie pisz też, że każdy jedzie na własne ryzyko, bo ja nie zamierzam jechać 600km z kimś, kto nieodpowiedzialnym zachowaniem może spowodować moją kontuzję. Może przesadzam i niepotrzebnie się o takich rzeczach rozpisuję, ale musimy mieć pewność, że ludzie, którzy startują mają pojęcie o jeździe.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#32
Zamiast już teraz tworzyć zgraną drużynę tworzycie jakieś problemy.
Grzesiek zareagował na słowa Pawła:
Peke napisał(a):zgłaszam swoją kandydaturęSmile najwyżej odpadnę w trakcie...ale zawsze to będę miał okazję się sprawdzić

Ale jednocześnie napisał:
KermitOZ napisał(a):Znasz swój organizm i zadecydujesz, jeśli uważasz, że jesteś w stanie to witam w ekipie Smile

Powtórzyć? :mrgreen:
KermitOZ napisał(a):witam w ekipie Smile

Sory za OT.
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#33
Nie Darek, tworzymy problemy po to, żeby nie było ich na maratonie. Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak, że Peke nie spełnia warunków uczestnictwa w Maratonie. Może nie są one napisane jasno w tym wątku, ale po poprzednich lata mniej więcej wiadomo czego od uczestników się będzie wymagać.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#34
KermitOZ napisał(a):Nie Darek, tworzymy problemy po to, żeby nie było ich na maratonie.

Dlatego też uważam, że ta dyskusja nie ma sensu w takiej formie.
Lepiej z potencjalnymi kandydatami spotykać się na wspólnych treningach i przy okazji dyskutować.
Pamiętając, że nawet jeśli najlepsi nie będą potrafić tworzyć zespołu to niewiele z tej współpracy wyjdzie.
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#35
Dlatego wolę sprawdzoną, a mniejszą ekipę, niż osoby, której nikt na treningu nie widział, nie mówiąc o zawodach. Kropka. Reszta postów nie na temat będzie przenoszona z tego wątku, bo bałagan się robi. Proszę o powstrzymanie się od dalszych tego typu komentarzy, ewentualnie zapraszam na priv.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#36
Ja napiszę od siebie tylko parę słów.Po pierwsze średnia prędkość na pułapie 30 km/h daje nam 20 godzin czystej jazdy i zapas 4 godzin który nie wiadomo kiedy się skończy.Po drugie,to co Diablo zrobił w tamtym roku,czyli sprzedał rybę koledze z peletonu stawia mnie przed smutnym faktem że w życiu temu Panu nie zaufam.Sorry,ale nie życzę sobie byś przede mną jechał,jak również i za mną.Po trzecie,im więcej ludzi zebranych na wariata tym gorzej dla ekipy kończącej.Rozumiem że każdy chce się sprawdzić,ale tak jak pisał Grzesiu 600km/h to umiejętności peletonowe a nie dorywczo-rekreacyjne.Nie sztuką jest wyjechać w 10 a wrócić w 4.Co prawda da się,ale to już mija się z celem imprezy.Po czwarte,schowajmy w kieszeń swoje ambicje oraz antypatie z forum,i stańmy przed faktem że to jest impreza na której nie ma sensu startować na zasadzie : może się uda.Takie podejście świadczy o braku szacunku dla współtowarzyszy i może powodować niepotrzebne spięcia.Apeluję!! To jest 600km jechania prawie w trupa,będzie bolało i to bardzo.PROSZĘ o przemyślane decyzje!! Bez umiejętności jazdy w peletonie nie da się tego dystansu przejechać,ale jeżeli ktoś strzeli z koła,proszę nie zaśmiecać forum tekstami o tym jak bardo jest się kozakiem,ale akurat nie byłem w formie.Moja wypowiedź może jak zwykle będzie kontrowersyjna ale jest gro ludzi którzy przyznają mi rację.PROSZĘ O PRZEMYŚLANE DECYZJE!!
<edyta> w trakcie pisania postu nie przeczytałem uwag kolegi KermitOZ'a.Administratorzy wiedzą co z tym zrobić
Miłość jest dla hipisów, nienawiść jest dla panków!!!
Odpowiedz
#37
kali napisał(a):Sorry,ale nie życzę sobie byś przede mną jechał,jak również i za mną.
Bawcie się dobrze ! P.S. polecam przestać się tak spinać bo się jeszcze nerwicy nabawicie... noi chyba jednak dalej nie wiecie co oznacza słowo "team" Pozdrawiam czule !!
Odpowiedz
#38
ja jednak podziękuję...jak grupa na mnie ma patrzeć od razu jak na jakiegoś wroga który spowolni grupę, nie wiedząc jak jeżdżę to ja podziękuję...dla mnie grupa musi być pozytywnie nastawiona. Bo z tego co tu widzę jak ktoś by odpadł, to najlepiej takiego zastrzelić i zakopać żeby nie było widać że ktoś się wysypał.

Grzesiek było od razu ustalić listę rowerzystów których byś chętnie widział w tym maratonie i oni może by potwierdzili udział...a to są jakieś pseudo otwarte zapisy...brak szosówki i już nie jadę? dziwne bo na swoim osiągam prędkość do 60km i jakoś z szosówkami równo jadę jak z takimi ćwiczę, tylko przerzucam się na slicki.

Nikt mnie nie widział na treningach bo pracuję na 3 zmiany i nie mam jak się wkupić w treningi reszty ekipy. Prowadzę też zespół muzyczny który też mi pochłania sporo czasu. Tak więc muszę indywidualnie ćwiczyć. Na przyszły rok zrób dzienniczki jak dla dzieci co idą do bierzmowania do zbierania podpisów z ustawek sportowych. Niby śmieszne ale chyba jednak na serio trzeba takie coś zrobić bo taka osoba od razu spisywana jest na straty

Widać mnie tylko na lajtowych ustawkach, bo przyjeżdżam na nie aby miło spędzić czas z ludźmi z którymi czuję się bardziej jako drużyna niż wtedy gdy jeżdżę na typowo sportowych ustawkach.

Sprawa dojechania całości grupy. Mi się wydaje, że to zwykła popisówka z Twojej strony. Tak jakby walka z własnym sobą nie była czymś znaczącym.
Jest wpisowe, to co mają sponsorzy do tego że ktoś odpadnie na trasie? Ja mógłbym sobie sam wszystko przywieźć, narzędzia, jedzenie, zapasowe części ale widzę że męskie ego tego nie potrafi zrozumieć, bo liczy się sponsor. Dla patronatu i sponsora liczyła by się sama inicjatywa a nie czy ktoś dojechał, bo wiele razy było słychać że jacyś ludzie próbowali się z czym ciężkim zmierzyć ale skapitulowali. Nikt ich za to nie skarcił i nie kazał im oddać pieniędzy za to, tylko byli pełni podziwu że próbowali.

Więc ja sobie podziękuję za taką "drużynową" jazdę. Dobrze że chociaż teraz to wyszło a nie już na miejscu.

Tyle ode mnie w tym temacie
Unibike Flite 2010
Zespół Sonata www.sonata.org.pl
Odpowiedz
#39
Peke napisał(a):.jak grupa na mnie ma patrzeć od razu jak na jakiegoś wroga który spowolni grupę, nie wiedząc jak jeżdżę to ja podziękuję
No właśnie, jak mamy z Tobą jechać skoro nie wiemy jak jeździsz? Tyle w tym temacie, dziękujemy.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#40
może nie powinienem się wtrącać, ale:
- rok temu dobrze jeździć mogli Panowie X i Y,
- w tym roku dobrze jeździć mogą Panowie A i B, a X i Y mogą być już cieniutcy jak Polsilver,
- w ubiegłym roku udział w Maratonie brał m. in. Wiesiek z Chełma, którego chyba za bardzo nie znaliście do momentu rozpoczęcia imprezy, a nie przypominam sobie, by ktoś ręczył za niego wcześniej (np. Wojtek), czy coś podobnego,
- 500/24 parę osób przejechało na góralach ze slick'ami (Artur (BADEVIL) i Paweł (Paul67)), a Grzesiek na góralu i to na klockach,
- w ubiegłym roku niektórzy zawodnicy odpadli już po niewielkim dystansie i nikt im nie robił z tego powodu jakichś problemów
- skoro temat jest na forum, to można chyba przyjąć wszystkie kandydatury, a z chętnymi się spotkać na treningach, a nie zakładać, że są słabi,
- fakt, że ktoś komuś kiedyś "sprzedał śledzia" nie musi przesądzać o jego wyklęciu na wieki chyba, co? przecież mógł się poprawić, nabrać techniki etc. hm?,

- i na koniec - napinają się i unoszą swoim ego, czy dumą, obie strony, czyli zarówno Grzesiek i kali jak i Diablo i Peke. przeczytałem Wasze posty dzisiaj po raz trzeci, na spokojnie, bez emocji i widzę, że wszyscy się niepotrzebnie napinacie, zamiast odstawić na chwilę emocje i się dogadywać. Chcę bowiem zauważyć, że pierwszy post Grześka w odpowiedzi na zgłoszenie Peke, na co zresztą zwrócił już uwagę Darek, zawierał pytania warunkujące udział w maratonie i od razu zwrot "jeśli... to witam w ekipie".

Tak więc - jeśli się nie dogadacie i nie przemyślicie sprawy z obu stron, to maraton nie zakończy się sukcesem, bo ... w ogóle się nie odbędzie.

Wsiądźcie na rowery w sobotę czy niedzielę, strzelcie RAZEM dwie czy trzy stówki i będziecie wiedzieli co i jak, nie?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości