Dzięki maYkel... choć na szybowcach nie latałem już dawno (zmiany w przepisach sprawiły że nie mogłem uzyskać licencji bo nikt z ULCu nie pomyślał o programie pomostowym dla uczniów pilotów, którzy się szkolili w starych przepisach). Teraz już właściwie (przynajmniej do czasu aż mnie będzie stać na szkolenie do licencji turystycznej i dalsze latanie) latam z kumplem i jak mam możliwość to focę z góry Lubelszczyznę...
i nie tylko...
Mimo że latałem już trochę. I jako pasażer i jak pilot. I w dzień i w nocy. To nie wydaje mi się to ani trochę nudne. Poza tym inne rzeczy jakie staram się robić (łażenie po górach czy jeżdżenie/skakanie na razie lekkiego FR itd.) również nie wydają mi się nudne.
Ze spadochronem bym chciał skoczyć (sportowo, nie z przymusu) ale niestety na badaniach lekarskich dostałem zakaz skakania (mój kręgosłup mógłby nie wytrzymać).
Nie można oceniać czy ktoś ma nudne życie. Można oceniać swoje. Ja czasem piszę że szosa czy XC jest nudne, ale robię to śmiechem-żartem. Wiem że jest i może być ciekawe.
Można natomiast oceniać czy coś jest bardzo niebezpieczne i graniczące ze zdrowym rozsądkiem. Lotnictwo się zazwyczaj srogo rozprawia z takimi przypadkami.