Kuba, zgadzam się z Tobą, surowiec wtórny jest trudnym surowcem i nie łatwo go pozyskać. Firmy zbierające śmieci nie mają lekko, bo np. szkło białe ma być białe i nie ma prawa trafić się kolorowe, itd. Na zachodzie obywatele segregują, bo jak nie posegregują to dostaną wysoką karę, albo dużo wyższą opłatę za wywóz.
Segregowanie śmieci, czy jeżdżenie rowerem do pracy to działania proekologiczne, o których uczą w przedszkolu. I co z tego? Tu nie chodzi o straszenie, że nam surowców zabraknie albo wszyscy umrzemy na choroby cywilizacyjne, tylko styl życia. A zmienić styl życia lekko nie jest.
Lublin nie jest dobrym przykładem gospodarki odpadami. Ale trzeba próbować, szukać rozwiązań... Jeżeli nie będziemy segregować, to firmy zawsze powiedzą, że podnoszą cenę bo ludzie nie segregują. I co lud ma powiedzieć, skoro nie segreguje?

Szwajcarzy odzyskują i przerabiają 95% śmieci. Polacy tylko 4%. Ale cóż, niech te biedaki ze Szwajcarii grzebią w śmieciach, my jesteśmy takim bogatym narodem że nie musimy .

U nas za mało kasy idzie na przemysł przetwarzania odpadów i takie są efekty.

No a skąd ma iść ta kasa? Państwo da? Nie da. Prywatnie ktoś zainwestuje? Przy obecnym prawie, pogmatwanym i wszystko utrudniającym, wątpię, bo łatwiej jest znaleźć biznes mniej skomplikowany.

Reduce Reuse Recycle, nie pytaj co ktoś może zrobić dla Ziemi, zrób to sam(a)

Im więcej będziemy segregować, tym więcej będzie firm, które będą płaciły za nasze śmieci, by je przetworzyć.

To są pobożne życzenia. Bo przetwarzania jest nieopłacalne. Surowców do przetworzenia nie brakuje. Firmy które się tym zajmują są. Ale zbytu na to nie mają.

Państwo nie da... No u nas nie daje i taki jest efekt. Choć utrzymuje na przykład nieopłacalne górnictwo. Poza Bogdanką, która chyba jako jedyna kopalnia wypracowuje zysk.