Z uwagi na warunki pogodowe i brak wanny z ciepłą wodą na miejscu temat na razie nieaktualny, co nie znaczy, że zamknięty. Spróbujemy w najbliższy pogodny weekend, to jest 13-14 listopada. Temperatura 2C nie przeszkadza, byle nie ciapało i nie wiało 40km/h.
"Trzeba pedałować, żeby się utrzymać w siodełku, ale my jedziemy coraz szybciej, rozpędzeni pedałujemy ponad potrzeby, tracąc w rezultacie całą przyjemność jazdy."
Temat powraca, wyjazd aktualny. Zdecyduje chyba zapowiedź pogody bo piątek już zapowiadają paskudnie.
-jeśli nie będzie chętnych sam nie pojadę;
-tempo żwawe, bez marudzenia;
-jak najwięcej terenu, na asfalt wypadamy jeśli będzie nas gonić czarna noc z deszczem;
-szybkostrzelny aparat fotograficzny dowolnego kalibru nie jest wymagany;
-jeśli nie będzie chętnych sam nie pojadę;
-tempo żwawe, bez marudzenia;
-jak najwięcej terenu, na asfalt wypadamy jeśli będzie nas gonić czarna noc z deszczem;
-szybkostrzelny aparat fotograficzny dowolnego kalibru nie jest wymagany;
"Trzeba pedałować, żeby się utrzymać w siodełku, ale my jedziemy coraz szybciej, rozpędzeni pedałujemy ponad potrzeby, tracąc w rezultacie całą przyjemność jazdy."
w temacie łosia: http://wyborcza.pl/1,75248,8703955,Losi ... razie.html
"Trzeba pedałować, żeby się utrzymać w siodełku, ale my jedziemy coraz szybciej, rozpędzeni pedałujemy ponad potrzeby, tracąc w rezultacie całą przyjemność jazdy."