yorki   23-11-2010, 03:28
#1
Witam,

mam takie pytanie, czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek zejść z roweru i wprowadzić go na górkę ?

Kto mnie zna to wie, że jestem grubas i wolę zjeżdżać niż podjeżdżać, ale...
los jest złośliwy i przeszło mi żyć i jeździć w takich warunkach, że :
(kadencja =80; x przełożenie = 22/32; x koło =2m) = 6,6 km/h
lżej i szybciej jest prowadzić rowerek.

Nie wstydzę się przyznać, że zdarzyło mi się tak zrobić.
Nie mówię tu o podjazdach kilkunastometrowych, ale takich po kilka km z nachyleniem ponad 10%.

PROPOZYCJA dla administratorów – zrobić ranking (ankietę) naszych osiągnięć ??

kończąc temat ,

CHWALCIE SIĘ NAJDŁUŻSZYMI I NAJSTROMSZYMI PODJAZDAMI.
Jurek S   23-11-2010, 09:21
#2
Jurek, podjeżdżałem kiedyś (parę lat temu) do pustelni bł. Jana z Dukli w Beskidzie Niskim i w pewnym momencie pomyślałem, że zejdę i podprowadzę. Ale szło się gorzej niż jechało więc dalej już wjechałem.

Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
roskxc   23-11-2010, 19:28
#3
ja szczerze mowiac lubie podjazdy, nie wiem dlaczego, bo to w sumie nic przyjemnego na dluzsza mete, ale lubie Big Grin zwlaszcza terenowe
kuczy   23-11-2010, 21:28
#4
yorki napisał(a):6,6 km/h
lżej i szybciej jest prowadzić rowerek.
Jeśli dla Ciebie lżej jest gonić 6,6km/h z buta pod górę, a nawet lżej jest biec szybciej niż te 6,6 zamiast jechać no to chciałbym Cię zobaczyć w takiej akcji... :-P
wegoR   23-11-2010, 22:59
#5
Pamiętam jak w Zakopanem miałem ponad 5 km podjazdu 10-20% ale szosa Big Grin
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.