Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jazda po chodniku/ulicy - za i przeciw
#1
W Poznaniu moja koleżanka dwa razy dostała mandat za jazdę po chodniku. To samo znajomy w Wawie. Może do nas to po prostu nie dotarło jeszcze.
Odpowiedz
#2
Kuba napisał(a):Nie możecie narzucać innym chodzenia czy jeżdżenia

Ale nikt nie narzuca innym chodzenia czy jeżdżenia. Jednak nie da się nie zauważyć, że część ludzi samochodu używa czy musi, czy nie. Po dziecko do szkoły mieszczącej się dwie, trzy ulice dalej przy ładnej pogodzie naprawdę można pójść pieszo. I nie stać w korku. Samochodu w Polsce po prostu się nadużywa, a rower jest dyskryminowany. Jadąc rowerem można być nawet opierdzielonym za przejechanie po pasach, gdzie wyznaczony jest przejazd dla rowerzystów, a kierowcy wpychającemu się na pasy, gdy dla pieszych jest zielone, tymczasem prawie na pewno nikt nic nie powie. Co jakiś czas padają też nowe propozycje "zrobienia porządku" z rowerzystami, typu nawet tablice rejestracyjne, obowiązkowe ubezpieczenie za ciężkie pieniądze, wyrabianie świadectw sprawności technicznej itd. Jednocześnie nikt nie wymusza na kierowcach choćby przestrzegania prędkości obowiązującej w mieście. A widział ktoś, żeby jakiś kierowca dostał choćby upomnienie za wyminięcie rowerzysty na grubość lakieru?

Co do nie marznięcia na rowerze to wierz mi, nawet jazda rowerem przy minus piętnastu strasznie tylko wygląda :-D . Do tego, gdy miasto jest zawalone śniegiem, na ulicy ślizgawica, rower staje się realnie najszybszym środkiem lokomocji.

Co do tych stojaków to się zgadzam, ale sytuacja chyba się poprawia. Gdzieniegdzie nawet znajdują się w polu widzenia monitoringu.
Kuba napisał(a):W Poznaniu moja koleżanka dwa razy dostała mandat za jazdę po chodniku
Znajoma, przypadkiem właśnie z Poznania, z kolei mandatu nie przyjęła. W sądzie grodzkim użyła argumantów, które podałem i skończyło się na upomnieniu. Także policjantów, żeby nie zajmowali się głupotami. Nie twierdzę, że przepis z jazdą po chodniku jest całkowicie martwy, ale w naszym mieście jak na razie stosowne służby mają to gdzieś.

Za przecinanie trawnika ja też byłem upomniany :-).
Odpowiedz
#3
ja tam się bez bicia przyznaję że po mieście śmigam chodnikami, wielokrotnie spotykałam i SM i policemanów i nic ... przed przejściem grzecznie schodzę z roweru i przeprowadzam, wchodzę na chodnik siadam i jadę, jeśli uważamy na innych to nie ma problemu, wiele głupich rzeczy mi sie zdarza robić ale jazda ulicą to dla mnie nie głupota tylko samobójstwo ..
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#4
truskafka napisał(a):ale jazda ulicą to dla mnie nie głupota tylko samobójstwo ..

Bo taka jazda czasem naprawdę przypomina rosyjską ruletkę. Można jeździć od lat i nie być w stanie się przyzwyczaić. Ty jesteś normalna - to świat zwariował ;-) .
Odpowiedz
#5
truskafka napisał(a):(...), wiele głupich rzeczy mi sie zdarza robić ale jazda ulicą to dla mnie nie głupota tylko samobójstwo ..

To chyba jestem permanentnym samobójcą ;-) bo jeżdżę właściwie codziennie po mieście rowerem i to ulicami. Chodnik nie wchodzi w rachubę, ale głównie ze względów praktycznych. Nawet unikam ścieżek rowerowych jeżeli nie są wytyczone po stronie jezdni którą jadę. Oczywiście są miejsca w Lublinie gdzie jest niebezpiecznie i tych unikam. Do nich należą np. Kraśnickie. Jeżeli chodzi o reakcje SM na jadących po chodnikach. Zapytałem (będąc na rowerze) czy można przejechać przez deptak. Oczywiscie nie. Ale praktycznie podchodzą do tego tak: jeżeli ktoś jedzie normalnie to nie zwracają na to uwagi. Zatrzymują jak to już tutaj nazywano bezmózgowców.
Jedna ciekawa uwaga ze spotkania z Hyłą. Co ze światłami na ścieżce, których zmianę trzeba wymuszać? (nie wiem kto wpadł na tak idiotyczny pomysł) Powiedział, że jest to niezgodne z przepisami. Rower jest pojazdem, a na drodze dla pojazdów zmiana świateł powinna następowac automatycznie. Może uda się to zmienić
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#6
Cierpię, kiedy wiem, że prawo mówi o powinności używania ścieżki, jeżeli takowa jest obok drogi.
Tak jak Jurek, ja jeżdżę 99.9% po ulicach/drogach.

Na zachodzie tworzenie osobnych od ulicy ścieżek rowerowych to ostateczność i tak chciałbym by było w Lublinie.
Odpowiedz
#7
qavtan napisał(a):Na zachodzie tworzenie osobnych od ulicy ścieżek rowerowych to ostateczność i tak chciałbym by było w Lublinie.

Oj... niech Kolega pojedzie jeszcze z raz na ten Zachód i się rozejrzy :-)
Polecam Monachium i Paryż :-)
Odpowiedz
#8
Jurek S napisał(a):To chyba jestem permanentnym samobójcą

Pewnie nie jesteś, bo twoje umiejętności, doświadczenie i pewność siebie na ulicy są na odpowiednim poziomie. Ale nie wszyscy tak mają i nie możemy od nich tego wymagać. truskafka, powinna mieć pełne prawo do spokojnego poruszania się chodnikiem, jeśli ten jest odpowiednio szeroki itd, bez zastanawiania się, czy nie zaliczy mandatu od gościa w mundurze, który na rowerze jeździł ostatni raz, kiedy jeszcze wchodził pod stół na stojąco.
Jakoś mogę sobie bez wysiłku wyobrazić, co zaczęłoby się dziać, gdyby rowerzyści - wszyscy, może poza dziećmi - całkowicie zjechali z chodników i zaczęli poruszać się ulicą. I to wyobrażenie cokolwiek mi nie odpowiada Undecided .
Odpowiedz
#9
truskafka napisał(a):jazda ulicą to dla mnie nie głupota tylko samobójstwo ..
Jeśli nie umiesz jeździć to już twój problem, ale na taką opinię to kurierzy i ludzie codziennie dojeżdżający do pracy mogą się tylko uśmiechnąć. :roll:
Odpowiedz
#10
nie jestem kurierem, nie dojeżdżam codziennie do pracy bo nie mam takiej potrzeby ... i nie obchodzi mnie to co sobie inni myślą, nie uważam też, ze nie umiem jeździć, po prost uważam, że jazda ulicą jest mocno ryzykowna
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości