Planuję króciutki, terenowy wypad w dolinę Ciemiegi. Myślę, że to będzie pierwszy zimowy przejazd niebieskim szlakiem. Ma być kilka stopni mrozu i piękny słoneczny dzień. Po ostatnim przejeździe przez snopkowskie wąwozy naszła nas ochota na zimową jazdę terenową.
Dystans zaledwie 25 km, więc nie będziemy pędzić, raczej podziwiać zimowe uroki doliny Ciemięgi.
witam,
po raz pierwszy bym brał udział we wspólnej przejażdżce ale kiedyś trzeba zacząć - jak żona nie zgłosi weta to będę tylko upewnię się czy chodzi o most u zbiegu ul. Turystycznej Mełgiewskiej i Andersa?
pozdrawiam
Artur
ar2r napisał(a):witam,
po raz pierwszy bym brał udział we wspólnej przejażdżce ale kiedyś trzeba zacząć - jak żona nie zgłosi weta to będę tylko upewnię się czy chodzi o most u zbiegu ul. Turystycznej Mełgiewskiej i Andersa?
pozdrawiam
Artur
Tak, to o ten mostek chodzi.
Co do ewentualnego weta żony nie będę się wypowiadał :-D
Można powiedziec, że to był rekord stycznia - 11 osób na ustawce. Zimowa Ciemięga zdobyta :-D Było trochę jazdy tropami saren i zajęcy ;-) , ale dzięki temu poznaliśmy nowe tereny.
Dzięki wszystkim za mile spędzony czas i brawa dla najmłodszego uczestnika, Daniela vel Koperek, który całkiem dobrze dawał sobie radę. Za jakiś czas wrzucę zdjęcia.
My również dziękujemy za mile spędzony czas, niebiosa też nam sprzyjały dając słoneczną pogodę. I jeszcze potwierdzam ,że jeździć można nawet starymi (15 letnimi) rowerami - liczą się chęci. Dzięki .
było bardzo fajnie pogoda dopisała ale kondycja już nie za bardzo myślałem, że już nie dojadę do domu z braku sił kryzys miałem koło zamku już a czekało mnie jeszcze prawie 20km
67km dzisiaj stuknęło więc przyzwoity wynik jak na tę porę roku
to był mój debiut i na prawdę świetna wycieczka, dziękuje wszystkim a zwłaszcza Organizatorowi. Jak będzie taka pogoda jutro to aż się prosi żeby korzystać, więc jak by ktoś, coś miał na myśli - a gdzieś w czasie jazdy słyszałem takie głosy, to pewnie bym dołączył - byle nie później niż o 10, jak nie to sam pohulam po starym gaju i dąbrowie bo pogody szkoda.
jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam
Artur