Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Smarowanie i konserwacja roweru.
#1
Zakładam temat żeby każdy kto ma ochotę podzielił się swoimi informacjami na temat zabezpieczania roweru przed czynnikami zewnętrznymi.
Jako, że założyłem temat to ja powiem co wiem ;-)
No to tak do smarowania łańcucha używam decathlonowskiego smaru w spray'u firmy DECATHLON CYCLE trochę drogi jak na moją kieszeń, ale to na przetestowanie kupiłem (wcześniej się smarowało olejem samochodowym jakimś 15W40 czasem mobilem jak był pod ręką hehe ;-))

Do części amortyzowanej zakupiłem środek o nazwie Brunox Deo (też drogie hehe)

W sumie jeszcze nie zakupiłem, ale wkrótce to zrobię, jakiś zmywacz do hamulców samochodowych lub WD-40 ( jak to się fachowo nazywa do wypierania wody z wszelkich elementów w których ta woda nie powinna być ;-))

Chciałbym usłyszeć jak dbacie i czym smarujecie rowery...
Odpowiedz
#2
To ja się wypowiem w tym temacie.
A mianowicie:
do napędu czyli(łańcucha i trybów) używam czerwonego Finish line'a z teflonem jest bardzo dobry nie lłapie kurzu ale dozować trzeba co około 100 km.
Jak ktoś jeździ w mokrych błotnych warunkach to polecam Finish Line zielony tzw. "Cross Country" lepiący ale nie zmywalny przez wodę.

Do amorka to tak jak kolega wyżej Brunox Deo

Do czyszczenia jakies szmatki ewentualnie szczoteczka od zębów(ale druga :-P )
i jakiś środek penetracyjny typu wd-40 itp.
No i troche cierpliwości też się przyda :roll:
Odpowiedz
#3
Do łańcucha tylko Rohloff. Gęsty, a nie jakieś tam finishowe siki. Jak nie popada to można kilkaset km kręcić i nic nie słychać. Jak popada to dobrze nasmarować, bo nawet jak nie słychać łańcucha to i tak dla niego bezpieczniej Smile Ważne: najlepiej nasmarować kilka godzin przed jazdą, bo jest gęsty i trochę minie czasu zanim dotrze w każdy zakamarek Smile Nie patrzcie na to, że drogi, mam małą buteleczkę od ponad roku, jeżdżę dużo, smaruję oba rowery, a jeszcze coś tam jest Smile

Na początku przygody rowerowej używałem Finsha telfonowego. Mi to max 30 km trzymał i to w szosówce Big Grin Shit jakich mało Smile Miałem do czynienia też z finishem zielonym. Na jakieś ekstremalne warunki to może i by się nadał, ale wszystko się do niego lepi, więc raczej nie polecam.

Obecnie testuję Brunoxa w sprayu (wygrałem na jakimś wyścigu, więc co się będzie marnował Smile). Nawet daje radę, ale i tak Rohloff jest zdecydowanie najlepszy Smile

A co do czyszczenia łańcucha to biorę jakąś szmatkę, przytrzymuję przy łańcuchu, kręcę korbą i się czyści. I tak z dołu, z góry i po bokach. Jak jest bardzo ekstremalna sytuacja to czyszczę szczoteczką do zębów. Jak mnie złapie deszcz to stosuję WD40/CX80, żeby usunąć wodę z ogniw i jak już jest sucho to wtedy Rohloff Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#4
Ja tak jak KermitOZ używam do łańcucha Rohloff-a.
Ostatnio kupiłem w Irmaku na Nałęczowskiej za 35zł/50ml.

Ale ja stosuje tzw. szejkowanie.
Zdejmuje łańcuch i wrzucam go do litrowego słoika z benzyna ekstrakcyjną.
Zostawiam szejka na jakiś czas i od czasu do czasu wstrząsam :lol:
Jeśli łańcuch jest mocno uje....y to czynnośc powtarzamy. :->

Następnie łańcuch wyjmuje, susze i po kropelce na każde ogniwo.

Oczywiście najlepiej to robic na kilka godz. przed jazdą, aby olej miał czas na dogłębną penetrację, bo łańcuch to dobrze spasowana częśc roweru.

A rower myję myjką ciśnieniową, ale trza to robic z głową.

Pozdrawiam
Sylwek
Odpowiedz
#5
KermitOZ napisał(a):Do łańcucha tylko Rohloff. Gęsty, a nie jakieś tam finishowe siki.

ale jeśli chodzi o czystość napędu w warunkach duzego zapylenia to twój "Rohloff" wymięknie :-)
chyba, że ktoś woli piasek miedzy zębami niż suchy czysty łańcuch(ale to już kwestia gustu) Undecided
Odpowiedz
#6
gello1 napisał(a):ale jeśli chodzi o czystość napędu w warunkach duzego zapylenia to twój "Rohloff" wymięknie :-)
chyba, że ktoś woli piasek miedzy zębami niż suchy czysty łańcuch(ale to już kwestia gustu) Undecided

Masz racje gello1, ale pod warunkiem, że na cały łańcuch zużyjesz pół buteleczki Rohloff-a :-P

Wszystko trzeba stosować z umiarem.
§1 pkt2 Regulamin odnosi się do każdego Użytkownika Forum (w tym Członków Stowarzyszenia „Rowerowy Lublin”). 100% ściemy
Odpowiedz
#7
No Rohloff to po kropelce na ogniwko. Potem odstawić na kilka h i dopiero jechać. Po ok. 50 km dobrze jeszcze przetrzeć łańcuch szmatką i wtedy jest git. A nawet jak wchłania piasek to i tak nie przedostaje się on pomiędzy ogniwa, bo tam jest olej, ale trzymany jest w bezpiecznej odległości od pracujących części. Przy innych smarach nie widać ziarenek piasku, bo są one już w środku Tongue
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#8
ok KermitOZ przetestujemy kiedyś ten słynny "Rohloff"
Odpowiedz
#9
Teraz używam zielony finish line (na trudne warunki) i jestem zadowolony. Jest wydajny, mało się go zużywa, dość długo się trzyma, buteleczka ma taki fajny dozownik do rozprowadzania. Na minus to na pewno bardzo "łapie" wszelki syf (piasek, kurz) i po dotknięciu łańcucha nogą ciężko to później zmyć.

Jak mi się skończy zakupię z ciekawości rohloff'a.

Co do tego jak czyszczę to robię to zwykłą szmatką plus raz na jakiś czas rozpinam łańcuch i wrzucam go do pojemniczka w celu kąpieli w benzynie ekstrakcyjnej.

Łańcuch czeka na mnie założony na rowerze, czyściutki i suchutki, smaruję go dopiero przed samą jazdą, żeby wszystko sie ładnie rozprowadziło. Ale widzę, że chyba źle czynię. :roll: :?:
tylko przełaj
Odpowiedz
#10
gello1 nie zachwalaj tak tego czerwonego FL, bo po 20km to odgłosy są uch uch :-D Zielony jeszcze ujdzie, tylko przecierać łańcuch trzeba po każdej jeździe, podobnie jak z moim obecnym TF2 (czy jakoś tak - takie zielone z toro Tongue). Dawniej używany Xeramic do łańcuchów motorowych no i do drugiego przetarcia łapał trochę syf... Ale wytrzymywał dłuuugo Smile
Co do mycia to 'na codzień' szmatka i przecieranie, po zaliczeniu większego syfu benzynką.
No i nikt nie wspomniał o smarowaniu smarem stałym, otóż najlepszy najtańszy - towot, tj ŁT-43 (czy ileśtam :-P)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości