Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ograniczenie prędkości dla rowerów - na lubelskiej Starówce
#31
mariox napisał(a):A jak to zrobić, skoro nie można wiarygodnie zmierzyć prędkości sprawcy? Do jakiego przedziału mnie Pan Policjant zakwalifikuje?
Do takiego, jakie mu się ewentualnie nawet ubzdura (i tu rzeczywiście leży problem), bo mundurowi faktycznie mają czasem dziwne pomysły. Za dowód w takim wypadku będzie robić zeznanie załogi radiowozu i ich ocena sytuacji na podstawie wskazań prędkościomierza ich samochodu. Oczywiście można odmówić przyjęcia takiego mandatu i podejrzewam, że gliniarze w takiej sytuacji mogą nawet machnąć ręką i nie kierować wniosku do sądu, bo jak wspomniałem jest z tym trochę zachodu. Ale mogą też skierować taki wniosek, a w sądzie to już na dwoje babka wróżyła - słowo dwóch gliniarzy przeciwko słowu kierowcy. Tu może mieć na przykład znaczenie (i raczej miałoby, gdyby doszło do takiej rozprawy), ile dany kierowca zaliczył mandatów wcześniej za przekraczanie prędkości. Zakładam, że pirat łapany notorycznie na grzaniu 80 przez teren zabudowany ma znacznie większe szanse na uznanie winy, niż ktoś, kto na przykład dotąd nigdy nie dostał za to samo mandatu.
Odpowiedz
#32
Jeśli zostałbym złapany na homologowanym wideorejestratorze (czyli musieliby jechać równo za mną przez pewien określony odcinek prostej drogi, żeby dokonać pomiaru) to OK.
Ale jeśli nie mieliby żadnego innego dowodu, to niech kierują wniosek do sądu. Ja myślę, że na 99 procent tak by własnie zrobili, choćby z czystej złośliwości.
Ja w każdym razie takiego mandatu bym nie przyjął.
Generalnie nie pochwalam przekraczania prędkości samochodem, za dużo widziałem wariatów na drogach i karanie ich to jedyny sposób na powolny proces opanowywania tego wszystkiego. I dlatego wkurza mnie, kiedy policjanci zajmują się rowerzystami a w tym czasie głupki walą ponad stówę w terenie zabudowanym.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#33
Nie jestem pewien czy zwykła "Suszarka" złapie rower. Były policjant z Drogówki przyznał się mi kiedyś że mieli nawet problemy z uchwyceniem motocykli. Ale nie w tym rzecz, droga przez Starówę to dla mnie najwygodniejsza i najprzyjemniejsza trasa z Kaliny na Śródmieście i nie tylko. Zakaz wjazdu rowerem uderza we mnie osobiście i jest dla mnie następnym absurdem jakich wiele w moim kraju. Do nienormalnych ograniczeń prędkości na drogach się przyzwyczaiłem. Nie stać nas polaków na porządne drogi to przynajmniej zwiększa się bezpieczeństwo tańszym kosztem (tańszym dla państwa, nie dla podatnika), zdolny jeszcze jestem to zrozumieć. Idąc dalej, czekam kiedy LSM bądź inna dzielnica mojego grodu wprowadzi podobny zakaz poruszania się rowerem po alejkach osiedlowych. Z tego co kilkanaście lat temu pamiętam w Panoramie Lubelskiej zapowiadano że będzie zakaz wjazdu rowerami do Parku Saskiego. Albo ograniczenie prędkości na ścieżce rowerowej do np 30 km/h bądź innego podobnego zakazu/nakazu/ograniczenia zwiększającego w najprostszy sposób bezpieczeństwo na drogach.

Może mi ktoś wyjaśni paradoks polskich dróg. Od dziesiątków lat są akcje policyjne zwiększające bezpieczeństwo na drogach: kampanie informacyjne, wprowadzane progi zwalniające, nowe radary, kamery, sztuczne radiowozy, czarne punkty (maja je niedługo zlikwidować), ograniczenia prędkości, rozdawanie opasek odblaskowych, kontrole drogowe, ograniczenie czasu jazdy kierowców, zmiany przepisów, i setki jeszcze innych pomysłów, a liczba wypadków na drogach rośnie wprost proporcjonalnie do ilości tych akcji ? Dlaczego mając niż demograficzny mamy wyż w statystykach wypadków ? Logicznie rzecz biorąc powinno być odwrotnie. Skoro tak trudno zdać na prawo jazdy teraz to nasi kierowcy powinni być wyszkoleni niczym piloci wojskowi (to akurat niezbyt dobry przykład) i statystki wypadków powinny spadać. Dlaczego na tzw "Rondzie Blacharzy" w Lublinie prawie codziennie jest jakaś stłuczka bądź wypadek ? Przecież dzieje się tak od lat, i wszyscy traktują to jako codzienność ? Nic to, zrobią następny zakaz/nakaz/ograniczenie i będzie bezpieczniej i nikt nie będzie zadawał głupich pytań. Mówi się że Rosja to nie kraj tylko stan umysłu, zastanawiam się czy nie powinno to brzmieć : Słowianie to nie naród tylko stan umysłu. Nikt nie interesuje się "Rondem Blacharzy" i nic tam nie jest zrobione od lat żeby poprawić bezpieczeństwo, za to żeby poprawić bezpieczeństwo pieszych na Starym Mieście wprowadzono od razu zakaz zamiast postawić tablicę z ograniczeniem prędkości, albo jakąś ostrzegawczą. I tak samo jak zakaz, ani ograniczenie, a już na pewno ostrzegawcze nie zwiększą tego bezpieczeństwa, ale przynajmniej będzie można tamtędy legalnie przejechać. A tak trzeba tamtędy przejeżdżać na nielegalu. Kocham absurdy, ale powoli zaczynają mnie męczyć.
Rama, dwa koła i mina wesoła Smile
Odpowiedz
#34
Pinky napisał(a):a liczba wypadków na drogach rośnie wprost proporcjonalnie do ilości tych akcji ?
Liczba samochodów wzrasta, liczba wypadków również.
Pinky napisał(a):Nikt nie interesuje się "Rondem Blacharzy" i nic tam nie jest zrobione od lat żeby poprawić bezpieczeństwo
Moim zdaniem nic nie trzeba robić. Wystarczy uważnie i spokojnie przez nie jechać. Tam jest nawet fotoradar, ale robi fotki tym co na czerwonym jadą.
Pinky napisał(a):Słowianie to nie naród tylko stan umysłu.
Dawno, dawno temu Francuzi jeździli podobnie do nas. Od kiedy prawie na każdym skrzyżowaniu mają fotoradary i porządne mandaty, siedli na tyłku i jeżdżą bardzo bezpiecznie. Kiedyś będzie tak samo i u nas.
A np. Włosi to nie Słowianie a jeżdżą strasznie i dużo trąbią :mrgreen: .
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#35
a które to jest rondo blacharzy? ... bo chyba tata kiedyś o nim wspominał ale nie mogę sobie przypomnieć o które chodzi

a co do znaków, przepisów, ograniczeń .... rondko przy carefour na skrzyżowaniu JPII i Armii Krajowej ... znak jak wół pokazujący kto ma gdzie jechać z którego pasa ( nawet kolorowe strzałeczki są) a i tak się mądrzejsi znajdą i jadą jak im sie podoba ... o czym to świadczy?... że znaków jest dużo i nie każdy zwraca na nie uwagę, choć powinien
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#36
Rondo na JPII to w ogóle genialne jest, zwłaszcza jak lekko ściśnie mróz a człowiek jeszcze nie zmieni opon - ołłłłjeaaaa!Big Grin no ale mniejsza o to, lepiej, że jest niż by miało go nie być, da się przyzwyczaić.

Zastanowiło mnie to:
Cytat:Idąc dalej, czekam kiedy LSM bądź inna dzielnica mojego grodu wprowadzi podobny zakaz poruszania się rowerem po alejkach osiedlowych. Z tego co kilkanaście lat temu pamiętam w Panoramie Lubelskiej zapowiadano że będzie zakaz wjazdu rowerami do Parku Saskiego
Być może o czymś ja nie wiem, ale na alejkach osiedlowych na LSMie czy w saskim nie ma dopuszczonej jazdy na rowerach (nie widziałem tam niegdy żadnych znaków), więc po co mieli by umieszczać tam zakazy? Przecież to są chodniki po, których jazda rowerem i tak jest zakazana, a niewyłapywanie rowerzystów przez służby mundurowe wynika tylko z pewnej niepisanego przyzwolenia na ten proceder.
Odpowiedz
#37
Forest napisał(a):Przecież to są chodniki po, których jazda rowerem i tak jest zakazana (...)
Spotkałem się interpretacją, że chodnik jest tylko wtedy chodnikiem w rozumieniu przepisów, jeśli jest częścią drogi (w sensie że przylega do jezdni). Czy jest to prawidłowa interpretacja, czy nie, nie mam bladego pojęcia :-P . Może być tak, że na skutek niejasności w przepisach mandat lub jego brak będzie uzależniony od humoru pana policjanta, ewentualnie wysokiego sądu.
Odpowiedz
#38
W sumie taka interpretacja jest możliwa do wyprowadzenia, do dowodzenia trochę gorsza ale drogi osiedlowe przeważnie są drogami prywatnymi (należą do spółdzielni/wspólnowy itp) i to od spółdzielni zależy do jakiej kategorii dany chodnik/alejka zostanie zakwalifikowane - droga dla pieszych czy droga dla pieszych i rowerów. Domyślam się, że w większości przypadków nikt nie zadawał sobie trudu aby drogę taką w ogóle gdzieś kwalifikowaćSmile Teraz Policja i SM ma uprawnienia do wpleiania mandatów na drogach niepublicznych jeżeli zagraża to bezpieczeństwu. No ale tak jak mówisz, wszystko będzie zależało od policjanta czy sądu. Na szczęście zazwyczaj są pod tym względem wyrozumiali Swoją drogą zawsze zastanawiała mnie taka kwestia co by zrobili Policjanci (piesi) gdyby rowerzysta nie zatrzymał się do kontroli? :-)
Odpowiedz
#39
Forest
Na drogach wewnętrznych nie obowiązuje PORD, więc można jeździć po chodnikach, chyba, że masz to wyraźnie zakazane.

Odnośnie interwencji na drogach wewnętrznych - każdy o tym mówi, jednak nikt nie wie, że taka ulica musi być oznaczona jako STREFA RUCHUSmile Bez tego też można (i to od dawna) było interweniować na drogach wewnętrznych, ponieważ w PoRD jest zapis, że i tak mogą być stosowane, poza drogami publicznymi, strefami zamieszkania i strefami ruchu, jeśli wymaga tego bezpieczeństwo*

* - potrzebne źródło.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości