Strony (6):    1 2 3 4 5 6
Monika   15-05-2011, 12:06
#52
Przejechałam, przeżyłam i chyba wciąż żyje (pomijając drobny fakt, że nie mogę dziś ani siedzieć ani chodzić i mam poparzone ręce.. (A Kamil mówił: "może się przydać krem do opalania”…) :-P

Biorąc po uwagę fakt, że mój trening rowerowy w tym roku składał się wyłącznie z wycieczek KFIAT-owych – decyzja o przejechaniu 200km to trochę jak „z motyką na słońce”…
Ale cuda się zdarzają..

W takim towarzystwie to można i przejechać dużo więcej.
Wielkie dzięki dla Paula67!!! Większość trasy przejechałam na jego kole. Paweł – dzięki za pomoc i cierpliwość. No a na ostatnich 20 km reanimował mnie Peke – użyczając swojej siły, gdy mój rower jakoś przestawał pedałować..
Naprawdę każdy mógł liczyć na wsparcie i nikt nie miał szans, żeby być zostawionym. A jeśli ktoś tracił siły – to mógł liczyć nawet na transport do samych drzwi pociągu. Andrzej wspierał wszystkich swoim poczuciem humoru (w szczególności na podjazdach) i motywował mówiąc, że tylko 20 km jeszcze do przejechania.. (jakoś te ostatnie 20 km wyjątkowo długie były :-P ).

A wycieczka w pełni rekreacyjna :mrgreen: Cała godzina na obiad, w dodatku na miękkich fotelach (takich bonusów nie ma nawet na Jurkowych ustawkach) i nawet jeszcze deser Pan kierownik pozwolił zjeść :-P
Do tego piękne okoliczności przyrody: słońce, wszędzie zapach bzu i krajobraz – jakby powiedział Andrzej: „z pierwszego tłoczenia” – gdzie nie spojrzeć ogromne pola rzepakowe..
Także rekreacja była pełna i nieustająca... :mrgreen: Myślałam, że nigdy się nie skończy..
Ale wyrobiliśmy się przed północą :mrgreen:

Dzięki za sympatyczną wycieczkę. POLECAM WSZYSTKIM ;-)

Ps. a największym hardcorem tego wyjazdu była Agnieszka, która na swoją pierwsza ustawkę z RL - wybrała ustawkę 200km.. Confusedhock:

orientuj...
wiorka   15-05-2011, 14:37
#53
Trzeba zaczynać od rzeczy wielkich to później będzie już tylko coraz łatwiej. Tongue
Poza tym to praktycznie od samego początku miałam nadzieję, że może jednak nie będziecie czekać i będzie to jakieś uzasadnienie do zdezerterowania, ale dzięki wam przejechałam tyle ile sama pewnie nie dałabym rady także wielkie dzięki za wsparcie wszelkiego rodzaju. : )
Do Milejowa mój mały rekord szybkości przejazdu na takim dystansie, co później dawało się odczuć na każdym coraz wyższym podjeździe. ; p
Właściwie to nie wiem ile tak naprawdę przejechałam, bo jechałam bez licznika, ale może to i dobrze bo na początek nie widziałam że jadę szybciej niż zwykle a pod koniec wolniej niż bym chciała. Może ktoś pamięta dane z licznika do drzwi pociągu? ; )
I mimo że nie dotrwałam do końca to i tak jestem zadowolona z wyniku niekończącej się rekreacji... ; )

[Obrazek: u6674y2011v3.gif]
Monika   15-05-2011, 15:18
#54
wiorka napisał(a):Może ktoś pamięta dane z licznika do drzwi pociągu? ; )
Wydaje mi się, że patrzyłam jakoś na licznik na trasie Nałęczów - Drzewce i było to ok. 170km (minus moje 6 do miejsca startu)...

orientuj...
Peke   15-05-2011, 15:43
#55
i Monika wyprzedająca całą grupę na ostatnich podjazdach to był widok bezcenny i rzecz warta zapamiętaniaSmile

Unibike Flite 2010
Zespół Sonata www.sonata.org.pl
paul67   15-05-2011, 18:50
#56
Dzięki kierownikowi Andrzejowi za zorganizowanie ciekawej wycieczki.
Wszystkim uczestnikom dziękuję za fajne towarzystwo.
Warto było przejechać rundę wokół Lublina, by poobserwować ludzi zmagających się z tak długim dystansem.
Szacunek dla wszystkich, którzy poprawili swoje rekordowe osiągnięcia.

Pozdrawiam
Kamil   15-05-2011, 19:11
#57
Pozwolilem sobie ciut przerobic jedna fotke i wstawic na FB. Licze na to, ze autor nie ma nic przeciwkoWink
http://s2.ifotos.pl/img/IMG00375_hnqqqpr.JPG
Dzejo   18-05-2011, 20:03
#58
mi niestety nie bylo dane dojechac do konca ,gdyz w polwie musialem odbic ,ale i tak dziekuje za poldnia na kolkach w fajnym teamie!!!!!!!!!!!! :mrgreen:
Strony (6):    1 2 3 4 5 6
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.