witajcie, braci rowerowa
spieszę ze smutną wieścią-zaliczyłam kolejnego dzwona na rowerze, co za pech
niby się tylko podparłam celem uniknięcia obicia świeżego jeszcze krwiaka na biodrze
a tu....ze skutkiem krwiaka w stawie skokowym i uszkodzenia jego torebki stawowej
to już piąty uraz prawej stopy- robi się nieciekawie z więzadłami, puszczają przy byle upadku
jest mi strasznie przykro, ale o rowerze na dwa, trzy tygodnie muszę zapomnieć
jeżeli chcę w przyszłości jeszcze normalnie chodzić i jeździć
zatem, ech.... bawcie się dobrze i wypijcie za moją nogę