Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Samochód rower czy motocykl który najszybszy w korku????
#31
Kuba napisał(a):Pocenie to nie kwestia formy czy kondycji...
WOW
Kuba napisał(a):A przynajmniej nie w moim przypadku.
Kolejny WOW.
Kuba napisał(a):Chociaż chyba każdy się poci jak trochę przyciśnie.
Ten z kondycją i mniejszą iloścą bebechów jednak robi to w trochę mniejszym stopniu.
Cytat:Nie bronię żadnego zdania.
To po co dyskutujesz?
Kuba napisał(a):Chodzi mi o to że stwierdzenie po takiej próbie że rower to najszybszy środek transportu jest co najmniej niepewne, o ile nie błędne.
Dlatego dyskutujemy biorąc pod uwagę także własne doświadczenie, a nie tylko ten filmik.
Kuba napisał(a):Ludzie wyciągają takie porównania potem wykazując że rower jest szybszy, co moim zdaniem mija się z rzeczywistością.
1) A moim nie. Filmik mówi sam za siebie. 2) Trenuj Big Grin
Kuba napisał(a):Bo rower jest szybszy przy określonych warunkach.
Tak jak samochód. A w warunkach miejskich najczęściej rower jest szybszy od samochodu.
Kuba napisał(a):Pewnie nikt do takich informacji się nie odniesie: Zawodowy rowerzysta na rowerze łamiący przepisy jest szybszy od samochodu (znacznie) i motocykla (niewiele) przebijających się (chyba legalnie) przez korki we Wrocławiu.
Na 90% nielegalnie, nie wierzę, że gość autem pokonał całą trasę nie łamiąc ani razu ograniczenia prędkości. Tym bardziej nie wierzę, że zrobił to motocyklista.
Kuba napisał(a):Ja miałem na celu tylko zauważenie że ta próba odbywała się w specyficznych warunkach, a niekoniecznie w zwyczajnych warunkach panujących na drodze.
Warunki te były specyficznymi warunkami ruchu miejskiego i zwyczajnymi warunkami panującymi w dużym mieście.
Kuba napisał(a):Później zaczęło się udowadnianie że rower jest szybszy...
W powyższych warunkach jest.
Kuba napisał(a):Mimo że ja nie negowałem że w pewnych warunkach tak.
Wyglądało to dokładnie tak jak byś negował, więc albo bardzo niejasno piszesz, albo rzeczywiście negowałeś. Obie wersję dopuszczam jako równoprawne.
Kuba napisał(a):A czemu że średnio (w różnych) warunkach jest szybszy miałbym dać wiarę na słowo kilku osób skoro znajdę tyle samo które twierdzi inaczej.
No jakoś na ponad 800 osób na forum nie znalazła się druga przedstawiająca takie samo stanowisko jak ty. No więc albo przypadek albo jednak nie masz racji. W tym przypadku dopuszczam raczej zdecydowanie tę drugą wersję.
Kuba napisał(a):Co ciekawe chyba najbardziej przeciw mnie (choć też nie do końca) są Ci wywodzący się z grupy najszybciej jeżdżących na tym forum, a nie mocno średnich obywateli.
Nie jestem przeciw Tobie, ale przeciwko bredniom, które wypisujesz. No i fakt, nie uważam się za średniego obywatela (cokolwiek miałoby to znaczyć).
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#32
KermitOZ napisał(a):WOW
KermitOZ napisał(a):Kolejny WOW.
Szalejesz...

KermitOZ napisał(a):To po co dyskutujesz?

Bo to forum dyskusyjne? Nie mogę się z Tobą nie zgadzać? Napisałem swoje zdanie poparte obserwacją przeciętnie jeżdżących ludzi którzy poruszają się z prędkością 15-20 km/h

KermitOZ napisał(a):Na 90% nielegalnie, nie wierzę, że gość autem pokonał całą trasę nie łamiąc ani razu ograniczenia prędkości. Tym bardziej nie wierzę, że zrobił to motocyklista.

Powiedział że 6,5 km przejechał w 15 minut (bez pierwszych 500 metrów)... Zakładając że stał 5 minut na światłach na w większości dwujezdniowej i niezakorkowanej drodze (to raczej dość znaczne założenie) jechał oszałamiające średnie 39 km/h... To prawie 11 km/h zapasu da ograniczenia ogólnego zatem nawet jak miejscami miał ograniczenie do 30 (zapewne gdzieś koło celu takowe mogło się pojawić) to dał by radę nie łamać przepisów. Motocyklista powiedzmy zaoszczędzał bo stał pierwszy na światłach więc przejechał te 7 km w powiedzmy 9 minut. Zatem jego średnia by wyniosła jakieś 46,7 km/h. Też bez szału ale faktycznie gdyby było sporo ograniczeń mógł gdzieś pojechać szybciej te 5 km/h.

KermitOZ napisał(a):No jakoś na ponad 800 osób na forum nie znalazła się druga przedstawiająca takie samo stanowisko jak ty. No więc albo przypadek albo jednak nie masz racji. W tym przypadku dopuszczam raczej zdecydowanie tę drugą wersję.

W kilku innych sytuacjach dostałem wiadomości od różnych osób z forum stwierdzające nie dyskutuj z tym cytuję "trolem", bo szkoda czasu. Nie brały udziału w dyskusji bo im się po prostu nie chciało z pewnymi osobami dyskutować (m.in. Tobą).

Cytat:Wyglądało to dokładnie tak jak byś negował, więc albo bardzo niejasno piszesz, albo rzeczywiście negowałeś. Obie wersję dopuszczam jako równoprawne.

Chyba po prostu nie umiesz czytać to co piszę... co oczywiście ja również dopuszczam.

KermitOZ napisał(a):Nie jestem przeciw Tobie, ale przeciwko bredniom, które wypisujesz. No i fakt, nie uważam się za średniego obywatela (cokolwiek miałoby to znaczyć).

Cóż wydawało mi się że większość się domyśli... No ale cóż zdarzają się i tacy co nie. Chodziło mi o osoby które stanowią średnią wśród społeczeństwa jeśli chodzi o osoby jeżdżące. Czyli nie tacy co wsiądą na rower od święta, ale też nie tacy dla których sezon trwa również zimą i nie tacy startujący w różnych zawodach. Po prostu średnia.

Widzę że rozpoczyna się jałowa dyskusja... ponownie. Tych samych osób. Więc znów odpuszczam bo szkoda czasu. Szkoda że nie ma chętnych do takiego przejazdu w Lublinie (o czym pisałem) wcześniej to bym się przekonał może do waszych racji i dane by były bardziej miarodajne niż wypowiedzi kilku osób że mi się zdarzyło albo że moim zdaniem. Że tak jest bo oni tak twierdzą. No ale niestety widać po tym jak się później różne rzeczy wykazuje. Trudno. Niech wam będzie że szybciej jest rowerem, mimo że mi się zazwyczaj zdarzało szybciej samochodem w porównaniu ze znajomymi. Ale widać miałem szczęście albo dobrego kierowcę.
Odpowiedz
#33
Kuba napisał(a):KermitOZ napisał/a:

To po co dyskutujesz?


Bo to forum dyskusyjne? Nie mogę się z Tobą nie zgadzać?
Dyskutuje się w jakimś celu, a zazwyczaj w takim, żeby dojść do prawdy ;D A jeśli masz dyskutować tylko po to, żeby się nie zgadzać (sam piszesz, że nie bronisz żadnego zdania) to jest to bez sensu. Totalnie bez sensu.

Kuba napisał(a):Powiedział że 6,5 km przejechał w 15 minut (bez pierwszych 500 metrów)... Zakładając że stał 5 minut na światłach na w większości dwujezdniowej i niezakorkowanej drodze (to raczej dość znaczne założenie) jechał oszałamiające średnie 39 km/h... To prawie 11 km/h zapasu da ograniczenia ogólnego zatem nawet jak miejscami miał ograniczenie do 30 (zapewne gdzieś koło celu takowe mogło się pojawić) to dał by radę nie łamać przepisów.
Dlaczego więc twierdzisz, że kurier nie mógł jechać z taką prędkością i nie łamać przepisów? Zapewniam Cię, że mógł. Nie rozumiem dlaczego zakładasz, że autem nie łamał a rowerem łamał. Nie każdy kurier łamie przepisy.

Kuba napisał(a):Więc znów odpuszczam bo szkoda czasu.
Haha, już to gdzieś widziałem Big Grin Nie wierzę, po prostu nie wierzę Big Grin
Kuba napisał(a):Szkoda że nie ma chętnych do takiego przejazdu w Lublinie (o czym pisałem) wcześniej to bym się przekonał może do waszych racji i dane by były bardziej miarodajne niż wypowiedzi kilku osób
No jak to nie? Aleksander W. chociażby pisał o swoim doświadczeniu w tej kwestii jak jechał z Nadbystrzyckiej. Jest konkretny przykład? No jest.
Kuba napisał(a):Niech wam będzie że szybciej jest rowerem, mimo że mi się zazwyczaj zdarzało szybciej samochodem w porównaniu ze znajomymi. Ale widać miałem szczęście albo dobrego kierowcę.
No ze Świdnika to sorki, ale jednak to już jest na trasie a nie w ruchu miejskim. Zaufaj chłopakom, którzy trochę po Lublinie kurierowali (maYkel, Aleksander W., bartek) i tym, którzy także regularnie poruszają się po mieście (mamut77).
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#34
Człowieku ja dyskutuje bo mam swoje zdanie, a do prawdy owszem można dojść i przedstawiłem na to rozwiązanie.

W artykule było napisane że kurier owszem jechał ale niekoniecznie przepisowo (zatem uznałem wg artykułu że próba jest nierzetelna... wszystko), stąd zakładam że jechał nieprzepisowo. Zatem z danych jakie posiadamy należałoby stwierdzić że cała reszta jechała przepisowo, a kurier nie lub po prostu ktoś nie przytacza w nim całej prawdy. Czyli próba była nierzetelna...

Nie spieram się że rower nie może być szybszy. Bo może być i o tym pisałem. Kurierom mogę zaufać że są szybsi.... bo są kurierami i mają być szybcy. Zwyczajni rowerzyści też mogą być szybsi jeśli są spore korki i tu też się zgadzam. Ale czy w Lublinie non stop są korki? Czy wszędzie? Czy nie da się większości z nich objechać? Mam wątpliwości co do ogólnego aspektu poruszania się po mieście. Były przypadki że komuś zdarzyło się utknąć. Jak widać da się z Wawy jechać nawet cały dzień. Ale jakoś mi się rzadko zdarzało utknąć w Lublinie (co ciekawe i w warszawie). Po prostu miejsca z góry znane z dużego korkowania się w tym czasie się omijało. W opisanej próbie zdaje się że mieli wyznaczoną trasę więc inwencja na nic się zdała (co wykorzystuje się przecież w poruszaniu po mieście nawet na rowerze).

A nie chce mi się ciągnąć tematu bo za każdym razem dostaje wiadomości od Twoich niesympatyków na forum które mnie przekonują że szkoda czasu na dyskusje. A co wniesie dalsza dyskusja? Nadal będzie że w korkach szybciej jest rowerem, a w nie korkach i na dłuższych trasach samochodem. I co jest szybsze?
Odpowiedz
#35
Żal.pl ;/
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości