Liczba postów: 879
Liczba wątków: 67
Dołączył: Apr 2009
Reputacja:
0
W przejeździe wzięło udział 350 osób. Przed przyjazdem grupy nad Zalew, na terenie mosiru było już obecnych ponad 150 rowerzystów. Łącznie na pikniku zgromadziło się dużo
ponad 500 rowerzystów, nie licząc osoby bez rowerów. Nigdy w Lublinie nie było tak dużej imprezy rowerowej.
Całą tą imprezę zorganizowała praktycznie jedna osoba!!!
Serdecznie gratuluje Monice zorganizowania
największej imprezy rowerowej w historii Lublina.
Jestem pełen podziwu jak ogromny wysiłek i pracę włożyła po to byśmy mogli przez chwile dobrze się bawić.
Dziękuję
P.S. Dziękuję także ekipie Hardcorów na czele z Bartem, którzy po pikniku pomogli w sprzątaniu śmieci i uporządkowaniu terenu
Wszystkich nas w końcu wytępi forumowe gestapo...
Liczba postów: 645
Liczba wątków: 53
Dołączył: May 2009
Reputacja:
0
michalbrodowski napisał(a):Całą tą imprezę zorganizowała praktycznie jedna osoba!!!
Serdecznie gratuluje Monice zorganizowania największej imprezy rowerowej w historii Lublina.
Przyłączam się do gratulacji Michała.
Myślę, że dobrą okazją do osobistych gratulacji i życzeń będzie najbliższy
KFIAT.
Dla uważnych obserwatorów będzie to podwójna okazja podziękowania Monice.
§1 pkt2 Regulamin odnosi się do każdego Użytkownika Forum (w tym Członków Stowarzyszenia „Rowerowy Lublin”). 100% ściemy
Liczba postów: 357
Liczba wątków: 23
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
No ja tez milo wspominam piknik. Miło było zobaczyć tylu rowerzystów jednego dnia. tez bym obstawiał jazdę ulica następnym razem. Bo na ścieżce było trudno upilnować niektórych zapaleńców do jazdy slalomem w tym tłumie rowerów a nawet wyprzedzanie na tzw 3 to nagminne. Niektóre osoby miały pretensje do tego jak prowadzimy bo wiedza lepiej jak się jeździ w peletonie. Na propozycje pomocy następnym razem nie dostałem żadnej odpowiedzi. No cóż naród potrafi krytykować tylko a nic nie robi poza krytyką. Fotki postaram się jak najszybciej podesłać.
Tam gdzie kończy się logika, zaczynają się kobiety...
Liczba postów: 262
Liczba wątków: 27
Dołączył: May 2009
Reputacja:
0
Impreza bardzo udana, przejazd nad zalew wzbudził trochę negatywnych emocji wśród tych co jechali ścieżką w przeciwnym kierunku i mieli problem z ominięciem sporej grupy rowerzystów (ale to ich wina bo obrali zły kierunek :mrgreen: ).
jeśli chodzi o ranne osoby to ja tez zostałem ranny podczas nauki jazdy na monocyklu, siatka ogrodzeniowa która pomagała utrzymać mi równowagę pokaleczyła mi ręce - ale warto było doświadczyć, że jazda na monocyklu to wyższa szkoła jazdy