Nie wiem jak się stało, że zaczęliśmy od komentarzy, a nikt nie podał podstawowych danych. Emocje biorą górę ;-)
Na ścieżce przy LKJ stawili się: Kola, Yorki, MSZ, Bart i ja. Na tamie zrezygnował Yorki, gdyż nie mógł znieść gryzącego się nowego łańcucha z resztą napędu. Mam nadzieję, że jakoś pokonasz ten problem, chociaż - jak wiadomo - trudno tu znaleźć kompromis. Tam też przybył nam nowy zawodnik - Grzesiek, który jako jedyny powoził szosą.
Ten rodzaj pojazdu przesądził o rodzaju nawierzchni.
Jechaliśmy przez: Krężnicę Jarą, Strzeszkowice, Babin, Zosin, Matczyn, Wojcieszyn, przed lotniskiem skręt na Motycz, Motycz, Szerokie, Lipniak, wjazd do miasta.
Żwirek - w stopce masz stenogram z wczorajszej rozmowy telefonicznej? :lol: :lol: