Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pierwsza Pomoc
#21
matlublin1996 napisał(a):Jak wezwać pomoc, gdy nie wiemy gdzie jesteśmy ( :?: jakieś pole, las, do okoła nie ma żadnych zabudowań, żadnej drogi :?: )?

Niektóre sprawy możemy wyjaśnić zanim Asia wszystko "pozbiera"
Domyślam się, że wzywamy pomoc korzystając z telefonu komórkowego a problem w tym, że nie wiemy gdzie jesteśmy.
Operator udostępnia służbom ratunkowym (i nie tylko - Orwell się kłania) lokalizację aparatu. Wystarczy aby był on w trybie czuwania. Dlatego ważne aby przed każdym wyjazdem bateria była na "full".
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#22
Ktoś wspomniał o muchach fakt jak najbardziej autentyczny akcja miała miejsce wczoraj wracałam z zajęć jadąc jakimś dziwnym trafem usłyszałam w uchu głośny i z czasem przytłumiony trzepot skrzydełek co się okazało jakiś owad wpadł mi do ucha podczas jazdy chciałam go jak najszybciej usunąć ale niestety, skończyło się tylko na przepłukaniu ucha.
A jeśli chodzi o apteczke to ja zawsze wożę ze sobą rękawiczki kompresy jałowe i kilka bandaży kiedyś akurat musiałam ich użyć w autobusie jak pewien pan rozciął sobie palec naprawdę warto jest mieć takie coś.
Odpowiedz
#23
darist napisał(a):
matlublin1996 napisał(a):Jak wezwać pomoc, gdy nie wiemy gdzie jesteśmy ( :?: jakieś pole, las, do okoła nie ma żadnych zabudowań, żadnej drogi :?: )?


Domyślam się, że wzywamy pomoc korzystając z telefonu komórkowego a problem w tym, że nie wiemy gdzie jesteśmy.
Operator udostępnia służbom ratunkowym (i nie tylko - Orwell się kłania) lokalizację aparatu. Wystarczy aby był on w trybie czuwania. Dlatego ważne aby przed każdym wyjazdem bateria była na "full".

to raz, dwa: zazwyczaj wiem skąd jechaliśmy warto to powiedzieć, jaką drogę przecinaliśmy, co widzieliśmy charakterystycznego po drodze, jak ktoś z nami jest to niech podjedzie do główniejszej drogi i poczeka na karetke, no i jeszcze GPS, wiele osób korzysta z takich urządzeń, sporo telefonów ma, warto podac koordynaty i już, czy numery słupka przy drodze, takie proste rzeczy a ułatwiają lokalizację

no to dopisujcie, dopisujcie
ja zbieram, segreguję, wyciągam wnioski Big Grin
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#24
Przychodzi mi do głowy jeszcze dość ekstremalna sytuacja... Mianowicie wypadek na jakimś wygwizdowie, wokół tylko pola i las, najbliższe gospodarstwo jest piętnaście kilometrów dalej, a my mamy do kompletu pecha, bo komórka zdechła (bo na przykład była ulewa, plecak czy sakwa nie były tak szczelne jak nam się wydawało i telefonik poszedł się kochać - żeby nie było, że wymyślam, załatwiłem tak sobie komórkę w zeszłym roku :-P ), a nasz kompan, ten który uległ wypadkowi, zwyczajnie zapomniał swojego telefonu. Ewentualnie ofiarą jest jakaś obca osoba... nie wiem... potrącona przez quad na polnej drodze, nie posiadająca komórki.
I teraz tak; mamy ofiarę, i wiadomo, że potrzebna jej fachowa pomoc.
- w jakiej sytuacji lepszym wyjściem będzie pozostawienie rannego i wybranie się samemu po pomoc, do tego jak go zabezpieczyć;
- w jakiej sytuacji i w jaki sposób podejmować próbę transportu ofiary wypadku.
Zostawienie na przykład kogoś na mrozie ze złamaną nogą, do tego w szoku może być raczej średnim pomysłem - z drugiej strony ruszanie kogoś ze złamaną miednicą, czy urazem kręgosłupa... Chyba wiadomo.
Odpowiedz
#25
1 Zdiagnozowanie. Czy warto wzywać pogotowie, czy można to załatwić samemu. Czy to złamanie czy porządne stłuczenie. Czy to udar czy tylko migrena itp...
Mam z tym problemy i nie tylko ja. W ostatnią sobotę miałem wypadek na ścieżce (z winy kierowcy samochodu który na niej zaparkował) i urwałem sobie ścięgna a byłem pewien że to złamanie. Wiele osób boi się wezwać pogotowie bo nie wie czy to głupstwo czy coś poważnego.

2. Pierwsza pomoc. Co zrobić po postawionej diagnozie, nasza pierwsza reakcja na wypadek. Nie jeden raz byłem świadkiem kiedy przeszkolona osoba zanim zabrała się do udzielania pierwszej pomocy wykonała szereg innych niepotrzebnych czynności.

3. Sposoby wezwania pomocy. Dziś człowiek bez komórki czuje się zagubiony.

4. Utrzymanie poszkodowanego w stanie nazwijmy to stabilnym zanim pomoc przybędzie.

5. Sprzęt. Naprawdę nie uważam że ustnik i gumowe rękawice są niezbędne do udzielenia komuś pomocy. Wolałbym mieć pod ręką pewną ilość gazy i bandaży oraz opaskę uciskową, sole trzeźwiące itp. Takie breloczki można sobie wsadzić sami wiecie gdzie.

6. Zasady bezpiecznej dla zdrowia jazdy. Chodzi mi o unikanie udaru słonecznego, odwodnienia (przez dwa lata z rzędu odwadniałem swój organizm na rowerze), poparzenia słonecznego, odmrożenia itp.

7. Co zrobić gdy ktoś na rowerze ma cukrzyce i z tego powodu wystąpiły objawy, jak się zachować w przypadku ataku padaczki u rowerzysty i wszelkie inne tego rodzaju choroby które nie są spowodowane przez wypadek od sraczki zaczynając a na zadławieniu majowym chrabąszczem kończąc :mrgreen:

Ps. Zawsze na ustawki jeżdżę z wypakowaną na full przez siebie apteczką w plecaczku i z doświadczenia wiem że to co jest w gotowych zestawach to najczęściej jest niewystarczające w trakcie akcji.
Rama, dwa koła i mina wesoła Smile
Odpowiedz
#26
Pinky napisał(a):...Naprawdę nie uważam że ustnik i gumowe rękawice są niezbędne do udzielenia komuś pomocy. Wolałbym mieć pod ręką pewną ilość gazy i bandaży oraz opaskę uciskową, sole trzeźwiące itp. Takie breloczki można sobie wsadzić sami wiecie gdzie... .

Nie życzę nikomu sytuacji kiedy ma reanimować obcą osobę i nie ma nic do zabezpieczenia się "pod ręką". Nie wiadomo czy jest nosicielem któregoś z wirusów o HIV nie wspominając.
Więc breloczki można sobie wsadzić do....kieszeni :mrgreen: Może nie są bardzo przydatne przy pierwszej pomocy, ale biorąc pod uwagę sytuację jaką opisałem mogą być jak znalazł.
Co do apteczek i itp. Nie zmusimy nikogo do wożenia ze sobą całej apteczki. Niektóre osoby mają problem aby zabrać klucz i pompkę ze sobą na drogę.

I jeszcze mała uwaga. Nawet jeśli ktoś będzie miał apteczkę, przejdzie kurs to nie znaczy że będzie mógł pomóc. Wystarczy że psychicznie się "zablokuje".

Na kursie też proponuję przedstawić/wyjaśnić w jaki sposób można sobie poradzić z "blokadą" lub ją ominąć.

I cytując Pana od szkolenia z BHP i pierwszej pomocy, które muszę przechodzić raz na jakiś
czas.

"Nie jesteście ratownikami i lekarzami więc nie musicie odbierać porodów, ale musicie wiedzieć jak się zachować w danej sytuacji i jak zabezpieczyć poszkodowanego do przyjazdu lekarza, na tym polega pierwsza pomoc".
Odpowiedz
#27
...
Odpowiedz
#28
Z unieruchomieniem może byc problem ale są metody na zmniejszenie bólu:
-spowodowanie większego w innnej częsci ciała
-czytanie "Pana Tadeusza" na głos
-ostry keks
Mam nadzieję, że Ciebie trochę rozbawiłem i że mniej boli ;-)
Odpowiedz
#29
Mam wrażenie że chcecie wozić w breloczkach respiratory, sól fizjologiczną i cały stół operacyjny. Nie da się tak
Jeśli był ktoś na jakimś szkoleniu z pierwszej pomocy to wie, że nie zna dnia ani godziny kiedy się przytrafi. Maseczka do resuscytacji je mało potrzebna, bo teraz w "standardach" nie trzeba dmuchać jeśli nie chcemy, dymamy serducho i tyle - 30 uciśnięć na jedno dmuchnięcie (które nie jest konieczne).
Złamania - usztywniamy czym kolwiek i pogotowie.
Wozić ze sobą można plasterki na odciski.
Jedna rzecz jaka może się przydać to koc termiczny (z jednej strony złoty, z drugiej srebrny)
Najważniejsze jest by być z kimś kto ma jakiś uraz, bo może mieć szok. Trzeba pytać o proste rzeczy jak; Imię, gdzie mieszka, czy pracuję, itp. dać poczucie bezpieczeństwa, by wiedział że jest bezpieczny i nie jest sam.
Jak ktoś chce to niech wybierze się na szkolenie z PP i podyma fantoma ;-)
Każdy ma swoje Reiatsu, tylko trzeba je odkryć
https://pl-pl.facebook.com/pages/szpryc ... 8996108124
Odpowiedz
#30
Hesos napisał(a):dymamy serducho i tyle - 30 uciśnięć na jedno dmuchnięcie

jak już to na dwa ...
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości