patkos napisał(a):nikon - Marcin dobrze radzi, udaj się z tym do rzecznika praw konsumentów, on Ci pomoże. Ponadto nagłośnij sprawę na wszystkich większych, rowerowych forach internetowych w Polsce i poinformuj sprzedawce o istnieniu takich tematów. Możesz nawet podać mu linki ;-) . Ludzie będą ciekawi jak Twoja sprawa się potoczyła. Uwierz mi, że właściciela bardziej zaboli to, że straci wielu klientów w Lublinie i nie tylko, niż gdyby miał ponieść koszty dostosowania Twojego amortyzatora do specyfikacji fabrycznej. Jeżeli sprawę mocno nagłośnisz, to jemu będzie zależało, żebyś był zadowolony.
Proponowałbym także udać się do Dziennika Wschodniego, oni lubią takie tematy i powinni to podchwycić.
Jak już do sklepu rowerowego zostanie przypięta zła renoma, to ciężko później to zmienić. Nadwornym przykładem jest tutaj sklep Cyklo, z którym wiele osób wiąże nieciekawe wspomnienia.
Patkos: Na wstępie chciałem napisać, że jest mi niezmiernie miło, że polecasz mi to medium, zwłaszcza, że sam w nim pracuję
My również bardzo lubimy i chętnie piszemy o rowerzystach i rowerowym Lublinie. Przed wytoczeniem dział, postanowiłem załatwić sprawę jako zwykły klient
Poniżej kilka aktualizacji w tym temacie:
O dziwo, rzecznik jakoś nie specjalnie kwapi się do tego, aby zająć stanowisko w tej sprawie, dlatego wysłałem maila do głównej firmy pomijając wszystkich pośredników. Napisałem firmie KROSS jak traktują klienta w sklepie, który polecają na swojej stronie. Nie spodziewałem się odzewu, bo niby co ich to obchodzi. Bardzo miło mnie jednak zaskoczyli
Po kilku dniach otrzymałem telefon z serwisu KROSSA, gdzieś pod Katowicami z pytaniem o uszkodzenie. Zastanawiali się, czy wysłać na swój koszt kuriera po cały rower, czy tylko nową część (bez żadnego oskarżania mnie o wyłudzanie, naciąganie etc.) Gdy powiedziałem, że się na tym nie znam i z tego powodu cały problem wyszedł, poprosili mnie, abym podesłał zdjęcie uszkodzonego elementu. Tak też zrobiłem i pokazuje i Wam:
Poprosili mnie w informacji zwrotnej o model roweru, datę i miejsce zakupu. Miałem podać także swój prywatny adres, na który wyślą kuriera.
Po dwóch dniach dotarł do mnie nowy element. Nie wiem, jak się to fachowo nazywa, ale wygląda jak klucz ampulowy zakończony kołem zębatym. Włożyłem w "tą dziurę" (
), nałożyłem osłonkę i voila - rower naprawiony.
WILLEX zażądał ode mnie 150zł za naprawę. Wysyłam jeszcze zapytanie do KROSS-a ile kosztuje ten element i Was również o to pytam. Jeżeli różnica będzie znaczna, to przejdę na tryb służbowy