Primo: zapomniałem zaznaczyć że ta wygrana to naprawdę uczciwe ex equao. Kermitoz mnie ciągnął między punktami (szybko!), a ja robiłem większość logistyki i poganiałem go na punktach - ogarnij się chłopie - na każdy punkt tracisz 2x więcej czasu ode mnie! :mrgreen: Zaproponowałem współpracę, bo się bałem, że jak go nie zgubię to między punktami będzie mnie doganiał, i wyprzedzi tuż przed metą. :-P ;-)
Secundo: My z grześkiem ukończyliśmy alleya, tylko przynajmniej mnie się zagubiła jedna karteczka, którą znalazłem w kieszeni po wynikach. Już się nie kłóciłem, ale moralnie uznaję że rozwaliłem tego aleja nie do przejechania. ;-) Karteczka do wglądu :mrgreen:
Tertio: Kaftan - super alej jak na pierwszy raz, chociaż manifest wyglądał przerażająco. Dobra długość i urozmaicenie zadań/punktów. Ulice wszystkie proste - tylko jedną musiałem sprawdzać na mapie. :-P Dziewięć karteczek oprócz manifestu to przegięcie, zwłaszcza dla organizatora jak się okazało. :-P
Trochę statystyki: wyszło nam 44,6 km, średnia 25. Zwycięska :mrgreen: trasa
TUTAJ.
Pozdrowionka dla Ariela który przyjechał z krakowa i całkiem ładnie pocisnął.
BTW: prawdopodobnie nie będzie mnie w 2 połowie sierpnia
to może być pierwszy alley w lublinie na którym mnie nie będzie...