Ktorzy to panowie z Vetterow?

Przyjemna ustawka, nie zaluje, ze przyjechalem, bo mozna bylo pokrecic

Grupa lodowa nie dojechała na lody
Wszyscy dotarli do Lublina. Część pojechała ścieżką, część asfaltem.

Miło się jechało. Fajnie było :mrgreen:

A przy tym nikt się nie zgubił,

No, kurcze, ja się zgubiłem. Najpierw się spóźniłem i goniłem Was do tamy, a potem z lesie za zalewem zadzwoniła moja żona, bo miała kłopot z samochodem i zanim wytłumaczyłem co i jak, to już zniknęliście mi z oczu. Goniłem Was po różnych krzunach , ale jak kamień w wode... No to poleciałem sobie sam tak

Ja do domu wróciłem autobusem

Jak dla mnie, tempo było mordercze, dość szybko opadłem z sił. Rower został na "ułanów" u dziewczyny w piwnicy, nie miałem siły jechać dalej.

Ale mimo wszystko, fajnie sie jechało, ciekawe okolice i fajni ludzie, może jeszcze kiedyś się pojawie.

Ktorzy to panowie z Vetterow?

Tutaj tutaj ;-)

Fajnie się jechało - jestem padnięty :-P

U mnie 60km

A przy tym nikt się nie zgubił,

No, kurcze, ja się zgubiłem. Najpierw się spóźniłem i goniłem Was do tamy, a potem z lesie za zalewem zadzwoniła moja żona, bo miała kłopot z samochodem i zanim wytłumaczyłem co i jak, to już zniknęliście mi z oczu. Goniłem Was po różnych krzunach , ale jak kamień w wode... No to poleciałem sobie sam tak

Ładnie pocisnąłeś. Ja w czasie jazdy miałem kilka telefonów, ale wtedy trochę zwalniam i jade dalej. Chociaż jeżeli skomplikowane ;-) instrukcje przekazywałeś żonie to musiałes się bardziej skupić :-D . Trzeba wołać do ostatniego, że zatrzymujesz się wtedy czekamy na skręcie.

Ja do domu wróciłem autobusem

Jak dla mnie, tempo było mordercze, dość szybko opadłem z sił. Rower został na "ułanów" u dziewczyny w piwnicy, nie miałem siły jechać dalej.

Ale mimo wszystko, fajnie sie jechało, ciekawe okolice i fajni ludzie, może jeszcze kiedyś się pojawie.

I tak sobie świetnie radziłeś. Ale na drugi raz jedź swoim tempem, będziemy czekać. To są wyjazdy rekreacyjne. Chociaż jak pewnie zauważyłeś u coraz większej grupy osób pojęcie rekreacji jest względne :-D

kondycja uczestników lepsza to i wyższe średnie tempo


który to był kolega co jechał na różowawym rowerze? trochę ramę miał za dużą jak na moje oko

który to był kolega co jechał na różowawym rowerze? trochę ramę miał za dużą jak na moje oko

Jeśli mamy na myśli tego samego, to on coś mówił, że jedzie na rowerze siostry

Dzięki za wspólny wyjazd. Trasa była niezwykle urodzajna a i tempo dość przyjemne. :-D

Ja do domu wróciłem autobusem

Jak dla mnie, tempo było mordercze, dość szybko opadłem z sił. Rower został na "ułanów" u dziewczyny w piwnicy, nie miałem siły jechać dalej.

Ale mimo wszystko, fajnie sie jechało, ciekawe okolice i fajni ludzie, może jeszcze kiedyś się pojawie.

ja wiem, że dla faceta przyznać się, że nie daje rady to jak strzał w tył głowy i honor po wsze czasy splugawiony, ale jak krzyknie ktoś "wolniej" to go nikt nie będzie pamiętał jako tego co "nie dawał rady", zawsze się znajdzie ktoś, kto na kole podciągnie do grupy, wiec wołać bez krępacji
lepiej tak, niż umierać zanim się grupę dogoni

pojaw się pojaw, szybko się okaże, że masz lepszą kondycję niż się spodziewałeś