Moi Kochani Koledzy,
wziąłem do ręki: blok techniczny, papier milimetrowy, ołówek, cyrkiel, ekierkę, kalkulator biurowy i uwzględniając ilość kilometrów do pokonania oraz czas na pokonanie tego dystansu, przy pomocy aparatury kontrolno-pomiarowej, wykonałem kilka działań matematyczno-fizjologicznych
Powiedzcie mi proszę, gdzie w wyjeździe dwudniowym, będzie czas i miejsce na wspólne pobiesiadowanie przy ognisku/grillu, na rozmowy o tym jakie to życie było beztroskie za małolata, nie wspomnę o wychyleniu kilku kubków z herbatą, tudzież napojem alkoholowym..
Z chęcią bym z wami pojechał, ale schemat "trzepanie kilometrów-spanie-trzepanie kilometrów" jest, nie oszukujmy się - nudny :roll:
Chyba że się mylę, proszę wtedy o oświecenie