Przy takim podejściu organizatorów do układania etapów i kolarzy do ich rozgrywania, na cały TdF wystarczyła by jedna czasówka, etap z Mont Ventoux i Pola Elizejskie. Może wtedy panienkom zechciałoby się ścigać. Rację mają nasi komentatorzy, że kibice mogą się od kolarstwa odwrócić, jeśli cholerne kalkulowanie całkowicie weźmie górę nad walką na każdym etapie.
Ja już teraz bardziej oglądam wyścig dla krajobrazów i komentarza, bo emocji na nim tyle że zasnąć można, co już zdarzyło mi się na 8. etapie...
Pozdrawiam
Aleksander Wiącek