Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybrzeże - 2011-08-19 / 28 - Nie wahaj się
#21
Krótka relacja.

Dzień I - Lublin - Świnoujście (24,07km)

Wyjazd 7.55. Całkiem komfortowo udało się spędzić 11 godzin w bezpośrednim pociągu z przedziałem rowerowym i na miejscu byliśmy o godzinie 19. Promem przedostaliśmy się na zachodnią część Świnoujścia, gdzie mieliśmy ustalony nocleg i udaliśmy się na wieczorne zwiedzanie miasta. Już tego dnia był pierwszy przejazd rowerami po plaży, bardzo prosty i przyjemny. Trafiliśmy też całkiem przypadkowo na festiwal Fama i koncert interesującego zespołu Camero Cat (na żywo byli zdecydowanie lepsi niż na nagraniach, których ostatnio poszukałam). Tutaj też nastąpiło pierwsze zderzenie z rzeczywistością miejscowości nadmorskich w lecie. Jeden wielki kram dupereli.

Dzień II - Świnoujście - Dziwnowo (72,47km)

Okolice Świnoujścia to mnóstwo fortyfikacji no i oczywiście latarnia morska (chcieliśmy zobaczyć wszystkie na wybrzeżu), na szczyt której weszliśmy wszyscy, aby podziwiać widoki na port i morze. Znowu przypadkiem okazało się, że akurat trwał Międzynarodowy Dzień Latarnika i zwiedzanie odbyło się za free. Po latarni odwiedziliśmy
Fort Gerharda - polecam. Po zwiedzaniu rozpoczęła się realizacja planu czyli "na pałę" w las. Tak dotarliśmy do Międzyzdrojów po uroczych lasach z komarami atakującymi mimo środków anty - takich potworów jeszcze nie spotkałam nigdy. Międzyzdroje - kolejny wielki kram. Jedziemy chwilę asfaltem na południe, bo panowie chcą zobaczyć poligon V3. Na miejscu ja pilnuje rowerów, a później udajemy się znowu bez planu trasy przez Woliński Park Narodowy i przypadkiem trafiamy na zagrodę żubrów - polecam. Generalnie WPN zachwyca różnorodnością formacji leśnych, pagórkami, są tam przepiękne trasy. Tego dnia odwiedzamy jeszcze latarnię Kikut - jedyna, której nie można zwiedzać. Nocujemy w Dziwnowie - wieczorne życie w klimatach diso-polowo-weselnych i wszechobecny kram oczywiście.

Dzień III - Dziwnowo - Gąski (106,98km)

Na trasie dwie latarnie - Kołobrzeg i Gąski. Po drodze miejscowość Mrzeżyno, w której pierwszy raz poczułam klimat morski - kutry w porcie sprzedające świeże ryby, ludzie pracujący przy sieciach, specyficzny zapach. Ostatnia miejscowość, w której się zatrzymujemy na noc mile zaskakuje - cisza i spokój.

Tego dnia trafiamy na szlak rowerowy Bike The Baltic, ale i tak jedziemy jak nam wychodzi.

Dzień IV - Gąski - Ustka (104,43km)

Kolejne dwie latarnie - Darłowo i Jarosławiec. Przed Ustką konieczność omijania terenów wojskowych od Jarosławca, aż do samej Ustki. Chyba też tego dnia, zjeżdżamy na plażę, bo na ścieżce jest taki piach, że nie da się jechać, ale okazuje się, że po plaży też nic z tego, mimo że wcześniej były miejsca, gdzie nie sprawiało to większej trudności. Prowadzimy rowery dobre 2 km. Nocujemy w Ustce u fajnych ludzi, gdzie właściciel poleca nam wjazd na szlak zwiniętych torów.

Dzień V - Ustka - Łeba (100,37km)

Następne dwie latarnie - Ustka i Czołpino. Jedziemy praktycznie cały czas czerwonym szlakiem, zjeżdżamy tylko do latarni w Czołpinie, tam czeka fajna piaszczysta górka na którą wjeżdżamy/podchodzimy. Z Czołpina postanawiamy objechać jezioro Łebsko od strony południowej, żeby uniknąć wchodzenia na plażę. Przejeżdżamy przez niesamowitą miejscowość skansen - Kluki. Zaczyna się bagno. Po kilku km ja się odłączam i naginam naokoło - spotykamy się w Łebie (warto było, bo trafiłam na urocze wrzosowisko).

Dzień VI - Łeba - Hel (112,25km)

Latarnie - Stilo i Rozewie. Kończą się fajne tereny, właściwie od Karwii jedziemy asfaltem i ścieżkami rowerowymi na Hel. Miasteczko Hel dla mnie było chyba najlepsze, całkiem spokojne, klimatyczne knajpki, brak wszechobecnego wcześniej targowiska.

Dzień VII - Hel - Gdynia (87,38km)

Zwiedzamy latarnię w Helu i fokarium. Wracamy w stronę Władysławowa zapominając o latarni w Jastarni i udajemy się wzdłuż zatoki Puckiej do Trójmiasta. Tuż za Puckiem trafiamy na fantastyczną wydeptaną ścieżkę na samym krańcu klifu. W Gdyni wieczorem rozważamy powrót do L. i rano następuje ostateczna decyzja. Wracam z Arturem, Jacek jedzie gdzieś dalej.

Razem wyszło tuż ponad 600km. Było dużo lasów, piachów, trochę błota. Fajnie było tam się wybrać rowerem, bo niektóre tereny w szczególności lasy były niesamowite, ale przekonałam się też, że nie pojadę nigdy nad morze w lecie przebywać tam w jednym miejscu. Teraz w ramach odwyku, ciszy i spokoju trzeba planować kolejny wyjazd w góry Smile

Kilka zdjęć -
fotki

Artur pewnie wrzuci tracka.
Drink coffee! Do stupid things faster, with more energy!
Odpowiedz
#22
Pozazdrościć.
Z góry dzięki i za relację i tracka.
Zgadzam się z
perceive napisał(a):Jeden wielki kram dupereli.
Odpowiedz
#23
perceive napisał(a):(...) Ostatnia miejscowość (Gąski), w której się zatrzymujemy na noc mile zaskakuje - cisza i spokój.

Coś o tym wiem. W tym roku spędzone 2 tygodnie i pewnie jeszcze się tam pojawimy z całą rodzinką.
Natomiast co do spokojnych miejsc nad morzem to jest ich kilka.
Pozdrawiam
ArtiArt
Odpowiedz
#24
Powitać - na początku przyszłego tygodnia zapodam tracki i jeszcze trochę fot.
Nie mam jak teraz tego zrobić ponieważ jeszcze się urlopuję jutro z rana wyjazd na mazury.

Pozdro
Odpowiedz
#25
Dzień Vlll - Gdynia - Pieniężno (163 km)

Nie miałem nawigatorów, którzy bezbłędnie doprowadzali do celu. Brakowało Mi ich towarzystwa. Na dodatek wiał niemiłosierny wiatr przez całą drogę. Momentami nie dało się jechać. Dodatkowo był problem ze znalezieniem miejsca noclegowego. Po godzinie poszukiwań udałem się na kwaterę w Piniężnej.


Dzień lX - Pieniężno - Suwałki (230.61 km)

Warmia oraz Mazury zaskoczyły pagórkowatym terenem. Podczas przejazdu cały czas delikatne wzniesienia oraz zjazdy. Do miejsca docelowego dotarłem o 22.30. po przespanej nocy pod chmurką (raczej nieprzespanej) wróciłem do lublina pociągiem o 5.05 z Suwałk. Dwa dni wyszły trochę sportowe. Mniej zwiedzania więcej jazdy.
Odpowiedz
#26
Powitać

Tak jak obiecałem tracki z wyjazdu - podzielone na konkretne dni ze względu na dokładność zapisu całość miała by około 30 Megsów.

Większość serwisów ma ograniczenia Undecided
Niebawem zapodam jeszcze parę fotek zanim zatarłem aparat Idea

Edyta://

Fotki - https://picasaweb.google.com/1072726158 ... rWybrzeze#

Ps. Jacek1! zapodał byś fotki od siebie pamiętam że sporo napstrykałeś :mrgreen:
Odpowiedz
#27
Jak znajdę chwilę wolnego to wrzucę fotki.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości