29-07-2011, 17:35
Podejrzewam że są też środowiska którym zależy z różnych względów na zakazie wjazdu samochodów do miast... Bo to też dobry biznes jest i są ludzie którzy na tym zarobią. Tak jak się zarabia na "zdrowej" w sensie naturalnej żywności czy "ekologicznej" energii i global warming.
Ciekawe że na laborkach na mojej uczelni nikt długowłosy nie protestował przed czapkami przy obrabiarkach, czy koniecznością noszenia fartuchów. Jakoś wszystkim wystarczył obraz bycia oskalpowanym czy wtapiającego się w ciało opiłka metalu.
Moim zdaniem warto nie wydawać żadnych nakazów żeby nie było takich podejrzeń. Motocyklistom nikt nie nakazuje ubioru (poza kaskiem), a Ci co rozsądniejsi jeżdżą porządnie ubrani. Warto by było wycofać nakaz jazdy w kaskach na motocyklach, pracy z zabezpieczeniem (kaski na budowie, pasy i możliwość przypięcia, gogle rękawiczki, fartuchy). Powinien być nakaz zapewnienia takiego wyposażenia, ale nie obowiązek używania. To firmy powinny nad tym czuwać, bo to one stracą w wyniku przestoju pod tytułem badanie wypadku.
Ci co chcą niech używają, Ci co nie chcą nie, to ich sprawa. Co nie zmienia faktu że skoro mi na kimś zależy to chciałbym żeby ta osoba była bezpieczniejsza w moim postrzeganiu tej sprawy. Ale to chyba naturalne.
Problem stanowią dzieci... Bo co jeśli rodzic nie chce kasku dla dziecka, a dziecko chce. Rodzic odpowie za wypadek dziecka, ale dziecko ucierpi, być może nie ze swojej winy. Tu jest problematyczna kwestia.
Ciekawe że na laborkach na mojej uczelni nikt długowłosy nie protestował przed czapkami przy obrabiarkach, czy koniecznością noszenia fartuchów. Jakoś wszystkim wystarczył obraz bycia oskalpowanym czy wtapiającego się w ciało opiłka metalu.
Moim zdaniem warto nie wydawać żadnych nakazów żeby nie było takich podejrzeń. Motocyklistom nikt nie nakazuje ubioru (poza kaskiem), a Ci co rozsądniejsi jeżdżą porządnie ubrani. Warto by było wycofać nakaz jazdy w kaskach na motocyklach, pracy z zabezpieczeniem (kaski na budowie, pasy i możliwość przypięcia, gogle rękawiczki, fartuchy). Powinien być nakaz zapewnienia takiego wyposażenia, ale nie obowiązek używania. To firmy powinny nad tym czuwać, bo to one stracą w wyniku przestoju pod tytułem badanie wypadku.
Ci co chcą niech używają, Ci co nie chcą nie, to ich sprawa. Co nie zmienia faktu że skoro mi na kimś zależy to chciałbym żeby ta osoba była bezpieczniejsza w moim postrzeganiu tej sprawy. Ale to chyba naturalne.
Problem stanowią dzieci... Bo co jeśli rodzic nie chce kasku dla dziecka, a dziecko chce. Rodzic odpowie za wypadek dziecka, ale dziecko ucierpi, być może nie ze swojej winy. Tu jest problematyczna kwestia.