Strony (2): 1 2   
mamut77   29-07-2011, 13:24
#1
Następny mądrala wziął się za temat kasków rowerowych.
Cytat:W krajach europejskich kask rowerowy nie jest niczym wstydliwym, używa się go powszechnie
Dlaczego od razu nie całych zbroi?

http://www.mmlublin.pl/380812/2011/7/29 ... egory=news
gelos   29-07-2011, 13:56
#2
oj nie przesadzajmy, jak ktoś czuje potrzebę niech założy, jak nie to nie Tongue

ale materiał nie taki zły jak się wydaje, po prostu autor piszę:
"W naszym kraju rowerzyści nie wyrobili nawyku jeżdżenia w kasku"

no i tak jest...

PS. Ja od samego początku jeżdżę w kasku, nie przeszkadza mi to, a dziewczyna nie, chodź ją namawiam Wink

Grzegorz
Romi   29-07-2011, 14:19
#3
a ja wprost przciwnie - uwazam, że kask na rekreację rowerową to przesada.
marcin0604   29-07-2011, 14:24
#4
Nie ma reguł na to. Zycie pisze swoje scenariusze. Przejedziesz jezioro Wiktorii w Afryce dookoła bez kasku i luzik. Pojedziesz na lajtową ustawkę z Jurkiem w kasku i kask ci pęknie. Nie ma reguł panocku...
Kask się przydaje ale ja sam czasami lubię bez niego.
mamut77   29-07-2011, 14:43
#5
Gdyby ktoś pytał, to ja po mieście zwykle w kasku, a poza miastem różnie. W każdym razie, przynajmniej poza miastem, nie zasuwam aż tak "lajtowo" jak tu co niektórzy, żebym odczuwał potrzebę nakładania nocnika za każdym razem na łeb.

Osobiście po prostu irytuje mnie podejście typu załóżcie kaski, kamizelki, a od razu będzie bezpieczniej. Nie wspomnę już tu nawet o opowiadaniu, jak to cała Europa zasuwa w tychże...

Jedyny w życiu swój lot z roweru głową do przodu zaliczyłem... na lajtowej ustawce :mrgreen:... tyle że nie walnąłem łbem (kask na głowie był), a jakoś przetoczyłem się przez bark i siadłem na tyłku...
:lol: ...W związku z tym do obowiązkowych kasków, proponuje obowiązkowy kurs kontrolowanego upadku. Będzie jeszcze bezpieczniej... :lol:


Nie mogłem się powstrzymać ;-) . Już się chowam do norki ;-) .
Kuba   29-07-2011, 15:31
#6
Moim zdaniem każdy powinien jeździć (w sensie kasku, zbroi, ochraniaczy) jak mu podpowiada intuicja. Nawet na zawodach. Tak samo jak ktoś jedzie sam samochodem to powinien decydować czy chce mieć zapięte pasy czy nie (wiadomo z innymi dochodzi kwestia masakrowania przez osobę niezapiętą innych jadących w pojeździe) albo jadąc motocyklem czy potrzebuje czegoś więcej niż majtki. Jeśli ktoś stwarza zagrożenie tylko dla siebie to jego sprawa. Widząc takiego T-shirtowca w boardshortach i klapkach bez kasku rozsmarowanego po asfalcie zawsze można odwrócić wzrok (ze względu na wrażliwość na takie widoki). Gorzej z zawodami ale może kilka drastycznych widoków nauczyłoby startujących pokory.

Zgadzam się co do wstydu (sporo osób tak do tego podchodzi), zgadzam się co do nawyku. Ja zacząłem jeździć w kasku i czuje się dziwnie bez niego. Tak samo zresztą mam z rękawiczkami rowerowymi. Gelos znam ten ból. Moje dziewcze też nie chce kasku.

Mi się zawsze podobała ta kampania:

[Obrazek: m1.jpg]
[Obrazek: m2.jpg][Obrazek: m3.jpg]

Jeśli dobrze pamiętam dotyczyła skuterów ale to nie ma znaczenia.

Mi wystarcza że kask pomimo zmniejszenia komfortu (pocenia się) zwiększa moje szanse na przeżycie i lepszy wygląd po każdej sytuacji wypadkowej/upadkowej. A wyrżnąć i pozdzierać się można jadąc 5 km/h czy nawet stojąc np. jak jakiś nieuważny rowerzysta na nas wpadnie.
Arkus   29-07-2011, 15:56
#7
tyle razy ile razy dostałem gałęzią / konarem / wędką lub nawet znakiem po głowie tyle razy utwierdzałem się jak to dobrze mieć go na głowie kask

PS. okularów to już zupełnie wozić nie musimy ale nie wyobrażam sobie wieczornego zalewu bez nich

BIG WARP - 2012
Sport Tracker
Endomondo
MindEx   29-07-2011, 16:00
#8
jest kilka ODWIECZNYCH dyskusji na tym świecie. dyskusja o tym, czy jeździć rowerem w kasku czy bez, jest jedną z nich.

jak kupiłem pierwszy w życiu kask, to pojechałem do SG i się wywaliłem na śliskim i przywaliłem głową w glebę. mimo posiadania kasku bolała mnie głowa jeszcze tydzień. znajoma nie chciała jeździć w kasku, ale wymusiłem to na niej. jechała Racławickimi i przy niewielkiej w sumie prędkości zahamowała za hamującym nagle samochodem, zaliczyła OTB i uderzyła głową w asfalt. żyje Wink

jakiś czas temu, jadąc do pracy z Anią, wywaliliśmy się oboje na Dahonach na plamie oleju na łuku, jadąc z górki (wolno), nie mieliśmy kasków, rozwaliliśmy sobie ręce, nogi, Ania brodę, ale w głowy się nie uderzyliśmy.

loteria. nigdy nie wiadomo, co Ci się może stać i nie wiadomo, czy kask pomoże czy nie. przyłączam się zatem do słów Marcina - nie ma reguł (panocku) Smile

ale fakty są takie, że w Holandii, Danii czy gdzie indziej baaardzo mało ludzi (na masę jeżdżących rowerami) jeździ w kaskach. walczy się tam nawet z namawianiem ludzi do jazdy w kasku. i tu wkurza mnie podejście "dziennikarza obywatelskiego" MM, który mówi, że "Polacy nie wyrobili sobie tego nawyku", sugerując jednocześnie, że "na zachodzie" to jest zupełnie inaczej. i tu właśnie pan się myli. bo wcale nie jest tak specjalnie "różowo" w tym temacie. powinien najpierw pojechać i zobaczyć, a dopiero później pisać Wink
KermitOZ   29-07-2011, 16:19
#9
Oto komu zależy na tym, żeby wszyscy jeździli w kaskach: http://video.tedxcopenhagen.dk/video/911...e-andersen Big Grin

Ja myślę, że z używaniem kasku w mieście jest tak jak z jazdą po mieście parchem. Jeździmy jakimś złomem, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo tego, że nam ukradną rower. A prawda jest taka, że jak się na niego nie będzie odpowiednio uważać i odpowiednio go nie zabezpieczy, albo zostawi w miejscu szczególnie narażonym na kradzież to jaki ten rower by nie był to prędzej czy później znajdzie się na niego chętny. Należy zatem myśleć. I tak samo jest z kaskiem. Jak będziemy jeździć w kasku po mieście, ale zapomnimy o tym o elementarnych zasadach bezpieczeństwa to w niczym on nam nie pomoże i nie zastąpi myślenia.

pOZBig Grinrower
Grzesiek

GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
mariox   29-07-2011, 16:54
#10
Romi napisał(a):a ja wprost przciwnie - uwazam, że kask na rekreację rowerową to przesada.
A co to ma do rzeczy? To chyba nie kwestia tego, jak Ty jeździsz a również tego, jak się zachowuje otoczenie. Przecież nawet podczas jazdy rekreacyjnej może Ci wjechać w tyłek samochód, wyrzucić Cię na pobocze, gdzie uderzysz bańką o glebę lub przydrożne drzewo.
Twoja sprawa w czym jeździsz, ale styl jazdy ma tu niewiele do rzeczy.

Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Strony (2): 1 2   
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.