Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Artykuł naczelnej lubelskiej wyborczej
#1
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640, ... lnych.html

Ręce mi opadły już na sam początek dnia. Brak słów. Jeśli większość ludzi w Polsce prezentuje taki poziom myślenia i tak idiotyczne podejście to nie mamy co się łudzić, że będzie lepiej. Niestety nie będzie.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#2
Mnie też irytują frajerzy gnający po deptaku. Też uważam, że to trzeba ukrócić. Wyścigowcy chodnikowi... pies im mordę lizał. Samochodów się boją, ale ściganie się slalomem między pieszymi traktują jako przejaw odwagi i umiejętności kolarskich. :lol:

Reszta zarzutów z artykułu trochę dla mnie niezrozumiała.
Odpowiedz
#3
maYkel napisał(a):Mnie też irytują frajerzy gnający po deptaku.
Jasne, że tak, sam często jeżdżę deptakiem, ale rozumiem, że jestem tam gościem. Natomiast ogólny ton artykułu jest taki, że ręce opadają. Wiadomo, że w każdej grupie znajdzie się czarna owca, ale poziom rozumowania tej Pani jest tak niski, że aż mi trudno uwierzyć, że napisała to osoba, można by uważać "na poziomie".
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#4
nie da się ukryć, że są w Lublinie (i nie tylko) "rowerzyści", którzy swoim zachowaniem wpływają na takie a nie inne postrzeganie nas przez część społeczeństwa, nic z tym nie zrobimy
Odpowiedz
#5
Może niepotrzebny był już na wstępie artykułu zwrot "jestem wrogiem rowerzystów".
Potencjalny czytelnik/rowerzysta zaczyna czytać całość z negatywnym nastawieniem.
Natomiast czytając na spokojnie i starając się pozbyć emocji, dochodzimy do wniosku, że artykuł jest skierowany w zdecydowanej większości do rowerzystów mających "gdzieś" poszanowanie dla przepisów i innych ludzi.
W tym również brak poszanowania dla innych rowerzystów.
KermitOZ napisał(a):Wiadomo, że w każdej grupie znajdzie się czarna owca

Zdecydowanie użyłbym liczby mnogiej.
I nie potrzeba jakiegokolwiek artykułu aby codziennie się o tym przekonywać.
Ja nie odbieram tego artykułu osobiście i myślę, że większość rowerzystów również.
Przykłady zachowań podane w artykule należy piętnować.
Również (a może przede wszystkim) w środowisku rowerowym.
I jak opadną emocje przeczytajcie ten artykuł jeszcze raz na spokojnie :-D
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#6
marecky napisał(a):nic z tym nie zrobimy

Własnym przykładem możemy sugerować zmianę u innych. Można też zatrzymywać szaleńców i ich pouczać.
Odpowiedz
#7
Nie bardzo rozumiem problem jaki macie z autorem tekstu ...

Cytat:Oczywiście nie wszystkich. Nie przeszkadzają mi, a nawet mam sympatię do tych, którzy jeżdżą po specjalnych ścieżkach. Nie mam nic przeciwko spokojnym rowerzystom na drogach poza miastem, zwłaszcza tym miejscowym, bo jeżdżą ostrożnie, uważnie, a nawet zdarza im się zjechać na pobocze, żeby przepuścić szybkie samochody tam, gdzie wyprzedzanie jest niemożliwe. Od biedy tolerowałabym rowerzystów na szerokich, niezatłoczonych chodnikach - a na wielu dałoby się przecież wydzielić dla nich specjalne pasy, mówi się o tym bezskutecznie od lat - o ile nie szaleją, nie popisują się i nie starają się omijać przechodniów z prędkością ponaddźwiękową. Ale bardzo przeszkadzają mi wszyscy inni.

Cytat:PS Niech tego, co napisałam, nie biorą sobie do serca rowerzyści eleganccy, bo przecież są i tacy. Nie o nich i nie przeciw nim jest ten tekst.

Ale chyba rozumiem problem czytania ze zrozumieniem ... tak wiem są również i czarne owce wśród czytelników ale nie spodziewałem się, że są one również na tym forum Idea :?: [/quote]
Odpowiedz
#8
darist napisał(a):Może niepotrzebny był już na wstępie artykułu zwrot "jestem wrogiem rowerzystów".
Na pewno był niepotrzebny. Trudno traktować poważnie kogoś, kto wygłasza takie kategoryczne twierdzenia i ma więcej niż 15 lat. ;-) Do tego to czysta demagogia, obliczona na szybkie złapanie uwagi czytelnika...
Odpowiedz
#9
Cytat:Albo choćby dwójkę kolegów, którzy jadą obok siebie, nie przerywając rozmowy i zajmując już nie pół, ale może nawet trzy czwarte jezdni?
No to może mam przerywać rozmowę, bo jaśnie Pani chce mnie wyprzedzić? A co to ona karetką jeździ na sygnale, że jest jakaś uprzywilejowana?

Cytat:Nie można tolerować, ani tym bardziej propagować czegoś, do czego nie ma warunków. Dopóki nie wyznaczy się dostatecznej liczby ścieżek rowerowych w mieście, dopóki drogi poza miastem nie będą miały odpowiednich poboczy, dopóki nie wytworzy się kultura poruszania się rowerem po jezdni (a nie wiem, jak można to zrobić inaczej, niż środkami administracyjnymi) - przestańmy udawać, że wszystko jest w porządku, że dalej tak można. Nie można.
No to chyba jakiś żart. To może zastopujmy ruch tranzytowy dopóki nie wybudują autostrad?

Cytat:PS Niech tego, co napisałam, nie biorą sobie do serca rowerzyści eleganccy, bo przecież są i tacy.
Czyli co? W krawacie można jechać dwójkami i rozmawiać?

Ton tego artykułu jest tak nieprzystający do rzeczywistości, że mi się w głowie nie mieści jak można wyprodukować coś takiego.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#10
marecky, to nie dotyczy tylko rowerzystów, tylko wszystkich uczestników ruchu drogowego. Można by skupić się na pieszych czy kierowcach i walnąć litanię (tylko nie bardzo wiem po co), przy której żale pani naczelnej to pikuś.

darist napisał(a):I jak opadną emocje przeczytajcie ten artykuł jeszcze raz na spokojnie
Żebym nie wiem jak spokojnie czytał, widzę tylko że osoba, która popełniła ten tekst ma alergię na rowery i nie zdziwię się jak w ogólności na jednoślady. Rowery przeszkadzają bo są, bo trzeba na nie uważać, trzeba się trochę wysilić, zwracać uwagę na otoczenie z ich powodu, zamiast tylko w tępym błogostanie wpatrywać się w kufer poprzedzającego samochodu. Bo przecież gdyby tych rowerów nie było, byłoby przecież dużo lepiej; brakowało tylko tekstu, że przy okazji dużo bezpieczniej byłoby dla samych rowerzystów :lol: .

EDYTA:
Cytat:Od biedy tolerowałabym rowerzystów na szerokich, niezatłoczonych chodnikach - a na wielu dałoby się przecież wydzielić dla nich specjalne pasy, mówi się o tym bezskutecznie od lat - o ile nie szaleją, nie popisują się i nie starają się omijać przechodniów z prędkością ponaddźwiękową

Czyli co? Wypad z tym rowerem na chodnik, i jeździj tam synku wolno, tak żeby nie rozjechać plątających się po twoim pasie pieszych? Broń Boże z samochodami, osiągając 30 w porywach 40km/h, bo za bardzo przeszkadzasz?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości