02-09-2011, 16:07
Traktowanie Masy Krytycznej jako demonstracji i zachęcania ludzi do jazdy rowerem zamiast autem to jedna wielka porażka i podchodzenie w taki sposób do MK jest imho błędem. Ja przyjeżdżam na Masę, żeby się spotkać z ludźmi i dobrze bawić. Tak samo jak się chodzi na koncerty, do klubu czy też różnego rodzaju zloty itd tak samo można przyjechać na Masę. I dopóki jest ona "nielegalna" i z daleka nie krzyczy parafrazując pewnego polityka "ścieżki albo śmierć" dopóty będę na nią przyjeżdżał. Warszawska Masa Krytyczna to już komercja i polityka i raczej nie miałbym ochoty brać w czymś takim udziału. Rowerem jeżdżę, bo lubię, jeśli mogę kogoś do tego zachęcić to to robię, natomiast nie zamierzam nikomu narzucać roweru jako jedynego słusznego transportu czy sposobu na spędzanie wolnego czasu.
pOZrower
Grzesiek
pOZrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Go hard or die hard!