Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Od sportu po terror, czyli czy rowerzyści to terroryści?
#11
Traktowanie Masy Krytycznej jako demonstracji i zachęcania ludzi do jazdy rowerem zamiast autem to jedna wielka porażka i podchodzenie w taki sposób do MK jest imho błędem. Ja przyjeżdżam na Masę, żeby się spotkać z ludźmi i dobrze bawić. Tak samo jak się chodzi na koncerty, do klubu czy też różnego rodzaju zloty itd tak samo można przyjechać na Masę. I dopóki jest ona "nielegalna" i z daleka nie krzyczy parafrazując pewnego polityka "ścieżki albo śmierć" dopóty będę na nią przyjeżdżał. Warszawska Masa Krytyczna to już komercja i polityka i raczej nie miałbym ochoty brać w czymś takim udziału. Rowerem jeżdżę, bo lubię, jeśli mogę kogoś do tego zachęcić to to robię, natomiast nie zamierzam nikomu narzucać roweru jako jedynego słusznego transportu czy sposobu na spędzanie wolnego czasu.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#12
Jest pewna logika w tym co pisze Paweł. Nie wiem czy nie większy skutek odniósłby jakiś happening na Placu Litewskim z rozdawaniem ulotek zarówno na temat korzyści poruszania się rowerem jak i zapraszających na wspólne wyjazdy. Może udałoby sie w to włączyć kogoś z ratusza bo przecież inicjatywy rowerowe jakieś tam się pojawiały (dyskutowany konkurs - ciekawe czy ci urzędnicy jeszcze jeżdżą do pracy rowerami?)
Może jakaś akcja ulotkowa na parkingach przy supermarketach? Na pewno trzeba by dobrze opracować taką ulotkę i wymyślić jakieś dobre hasło.
W moim przekonaniu MK w swojej idei wyczerpują się. Ale z drugiej strony trochę szkoda rezygnować z nich jeżeli nie zastąpimy ich czymś innym.

KermitOZ napisał(a):T(...) Ja przyjeżdżam na Masę, żeby się spotkać z ludźmi i dobrze bawić. (...)

pOZBig Grinrower
Grzesiek

No własnie. Tylko, że zabawa jest wtedy kiedy wszyscy dobrze się bawią. :-?
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#13
Jurek S napisał(a):W moim przekonaniu MK w swojej idei wyczerpują się.
Wyczerpują się tylko wtedy, gdy myśli się o nich jako o środku do osiągnięcia jakiegoś celu społeczno-urbanistycznego. A moim zdaniem tak nie jest. MK powstała bez takiego założenia i taka powinna pozostać.
Odpowiedz
#14
maYkel napisał(a):
Jurek S napisał(a):W moim przekonaniu MK w swojej idei wyczerpują się.
Wyczerpują się tylko wtedy, gdy myśli się o nich jako o środku do osiągnięcia jakiegoś celu społeczno-urbanistycznego. A moim zdaniem tak nie jest. MK powstała bez takiego założenia i taka powinna pozostać.

No to nie rozumiem po co MK? Żeby się zbawić jak napisał Grzegorz?
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#15
Tylko, że Jurek Twoje założenie jest błędne. Bo dlaczego my, rowerzyści mamy zachęcać do tego, żeby ludzie jeździli na rowerach i przez to odkorkowywać miasto? To władze Lublina powinny robić taką akcję, bo to tak naprawdę one mają problem, a nie my. Ja wsiadam na rower i mam korki i szukanie miejsca do parkowania w głębokim poważaniu. Natomiast urzędnicy nie robiąc nic z korkującym się miastem działają na własną szkodę. Dopóki nie zrozumieją gdzie leży problem i nie zajmą się nim na poważnie to nie ma co liczyć, że coś się zmieni. Jedna, pięć a nawet dziesięć ścieżek rowerowych wiosny nie czynią i nie uzdrowią sytuacji. Tak samo jak nie zrobią tego buspasy, czy nawet strefa płatnego parkowania (ale z całą stanowczością jest ona niezbędna). Rozwiązania doraźne czy też połowiczne niewiele pomogą a na dłuższą metę wręcz szkodzą. A jaka jest postawa władz to widać, wystarczyło być na jakimkolwiek spotkaniu z Kalinowskim żeby zdać sobie sprawę, że ci ludzie dalej traktują rowerzystów jako wariatów a rower jako zabawkę.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#16
Jurek S napisał(a):No to nie rozumiem po co MK? Żeby się zbawić jak napisał Grzegorz?
Po to samo co ustawki pod LKJtem?

MK zarówno na świecie jak i w Lublinie zrodziła się bez jakiegoś jednolitego dla wszystkich uczestników celu.
Odpowiedz
#17
Grzegorz, zgoda co do roli i miejsca władz w tej sprawie. Jednak od zachęcania do jazdy na rowerze to my jesteśmy i bynajmniej zachęcając nigdy nie podawałem jako motywu odkorkowywanie miasta. Ale logiczne jest, że im wiecej ludzi bedzie korzystało z roweru jako srodka transportu tym nacisk na rozwiązania pro rowerowe będzie większy i skuteczniejszy. Ale niech mi ktoś napisze jaka jest idea MK, bo tę którą ja znam to zwrócenie uwagi, ze rowerzysta jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego, a jest to cel głęboko społeczny

maYkel napisał(a):(...)
Po to samo co ustawki pod LKJtem?

(...).

No to chyba nigdy nie byłeś na tych ustawkach. :-?
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#18
Przecież maYkel dobrze napisał, zresztą w podobnym tonie są też moje odczucia. Tylko, że spod LKJ jeździ się za miasto a na Masie jeździ się po mieście. Jedno i drugie ma swój urok, tylko, że na Masę przyjeżdża ponad 100 osób. To jeden z przejawów kultury miejskiej. Kto był na Masie, ten wie jak fajna atmosfera na niej panuje. Tylko tam spotykają się wycinaki, którzy regularnie trenują i się ścigają i lajtownicy, którzy jeżdżą do pracy, albo na lajtowe ustawki. I wszyscy razem się dobrze bawią. Każdy wie, że raz na miesiąc spotka wielu znajomych. Nawet spotkanie tych samych twarzy, które zna się tylko z Masy jest bardzo miłe. Wszystkich łączy jedna pasja, jaką są rowery i to jest piękne i dlatego warto na Masy przyjeżdżać.

Co do zachęcania to jasne, my także możemy to robić. Ale zachęcajmy do odwiedzania forum, do wspólnych ustawek itp a nie dokładajmy do tego zbędnej ideologii, że jak ktoś się przesiądzie na rower to stanie się lepszym człowiekiem i zbawi świat Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#19
Jurek S napisał(a):Ale niech mi ktoś napisze jaka jest idea MK, bo tę którą ja znam to zwrócenie uwagi, ze rowerzysta jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego, a jest to cel głęboko społeczny
W takim razie jaki jest cel MK w miastach które mają głęboko rozwinięty indywidualny transport rowerowy i infrastrukturę? Po co MK w Kopenhadze, Amsterdamie? Wg twojego toku myślenia MK nie powinny się tam odbywać skoro ich główny cel społeczny został osiągnięty. A mimo to się odbywają. I tak jest w wielu miejscach na świecie. Najbezpieczniej MK uznać za swego rodzaju celebrację szeroko pojętej miejskiej kultury rowerowej.

maYkel napisał(a):No to chyba nigdy nie byłeś na tych ustawkach. :-?
Rzeczywiście - nie byłem. :mrgreen:
Ale niepotrzebnie się krzywisz, bo analogii dopatruję się w tym, że zarówno na MK jak i na ustawkach ludzie chcą się po prostu przejechać rowerem i nie potrzeba do tego dorabiać żadnej społeczno-politycznej ideologii.
Odpowiedz
#20
No to już jeden cel został okreslony - zabawa, albo jak mówi maYkel przejażdżka. Proszę bardzo, jeżeli ktoś chce bawić sie w spalinach samochodów, a czasami przy trąbiących kierowcach - jego wybór.
A jednak uciekacie od meritum sprawy. Bo jeżeli skutkiem tej zabawy ma byc tylko negatywne nastawienie kierowców to coś tu nie gra.
Ja nie wiem czy w miastach o rozwiniętej infrastrukturze rowerowej są masy. Goście z Munster nic o tym nie mówili.
A analogia ustawek i MK jest baaaardzo naciągana :-D
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości