Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zginął rowerzysta...
#31
Często jeżdżę Jana Pawła, m.in odcinkiem na którym miał miejsce ten wypadek. Jeżdżę zarówno autem jak i rowerem i uważam, że ograniczenie prędkości do 40km/h jest tam ogromnym nieporozumieniem.

Bardzo często rowerem mam tam dużo więcej na liczniku, o aucie nie wspominając. Chyba nie po to robi się drogi dwujezdniowe, żeby jeździć po nich 40km/h? Nie wiem dlaczego tamto miejsce uznaje się za bardziej niebezpieczne od innych. Bo jeśli tylko dlatego, że są tam warunki do szybkiej jazdy to jest to jakaś paranoja.

Każdy ma głowę i powinien ja przekręcić 3 razy: w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo zanim przejdzie (czy też nawet przejedzie) przez przejście. I czy auta będą jechać 40km/h czy może 80km/h to nie będzie to miało znaczenia, bo pieszy będzie widział kiedy można przejść a kiedy nie. Widoczność w tamtym miejscu jest dobra i co najwyżej plakaty wyborcze mogą ją chwilowo ograniczać. A jeśli ktoś uważa, że coś jest tam nie tak to może lepiej przejście przebudować niż idiotycznie ograniczać tam prędkość.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#32
MG napisał(a):może inni podobnie jak ja na tym lepszym odcinku chcą nadgonic to co stracili na walce z dziurami

Właśnie na tych lepszych odcinkach jest większość wypadków drogowych.
I gdyby realizować pomysł Kuby to też właśnie na tych "lepszych" odcinkach.
Biorąc pod uwagę zachowanie kierowców, na dzień dzisiejszy, im więcej lepszych dróg, tym więcej wykroczeń związanych z nadmierną prędkością i wypadków z tym związanych.
Budowanie lepszych dróg bez środków dyscyplinujących, które proponuje Kuba nie polepszy bezpieczeństwa.
Choć czy to jest właściwe rozwiązanie?
Oglądając "Uwaga pirat" czasami dochodzę do wniosku, że niektórzy kierowcy bardziej boją się punktów karnych, później wysokości mandatu i na końcu śmierci lub kalectwa.
Dokładnie w takiej kolejności.

EDIT:
KermitOZ napisał(a):Chyba nie po to robi się drogi dwujezdniowe, żeby jeździć po nich 40km/h?

I tak i nie...
Jak jest ciasno to chcemy szerzej, jak szerzej to chcemy szybciej.
Zwróć uwagę na kolejne sygnalizacje świetlne na nowym odcinku JPII, których nie było gdy trasa została otwarta. I będą kolejne. Buduje się tam osiedle, centrum handlowe, powstaną szkoły, pewnie i kościół.
To jest miasto i pozostaje raczej pogodzić się z tym, że taka dwupasmówka raczej będzie służyła wygodzie a nie szybkości.
Bo od świateł do świateł i tak się nie rozpędzisz.
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#33
KermitOZ napisał(a):Nie wiem dlaczego tamto miejsce uznaje się za bardziej niebezpieczne od innych.
Dokładnie, samo przejście jest dużo bezpieczniejsze i dużo bardziej widoczne niż to chociażby trochę wcześniej na wysokości Lidla przy przystankach autobusowych, bo nie dość, że zakręt to z górki. A ograniczenie pewnie postawili z powodu wyjazdu z osiedla. Ale można by to rozwiązać w inny sposób, np. jak przy Nadbystrzyckiej koło Cyklo, gdzie wyjeżdżając jest nakaz skrętu w prawo. Wyjazd z Jutrzenki na Filaretów też jakiś czas temu też zrobili z nakazem skrętu w prawo i nagle wypadki są rzadkością.
KermitOZ napisał(a):Każdy ma głowę i powinien ja przekręcić 3 razy: w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo zanim przejdzie (czy też nawet przejedzie) przez przejście. I czy auta będą jechać 40km/h czy może 80km/h to nie będzie to miało znaczenia, bo pieszy będzie widział kiedy można przejść a kiedy nie.
Amen.
Zaś co do wysokich mandatów itp. Wybaczcie, ale w końcu może dojść do tego, że bardziej będzie się pilnowało licznika, żeby nie przekroczyć dozwolonej prędkości niż sytuacji na drodze. Nie wiem czy to tędy droga. Skrajne przypadki, gdy ktoś jeździ jak wariat trzeba tępić, ok. Ale nie mówcie, że czasami wam się nie zdarza przekraczać dozwolonej prędkości... (nawet rowerem Tongue )
Odpowiedz
#34
Mandaty w niektórych krajach są proporcjonalne do zarobków i to jest chyba dobre rozwiązanie, bo jest jakiś bat nawet dla ludzi, na których standardowa kwota nie jest żadnym problemem.

A co do ograniczeń prędkości i ich łamania to kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień Big Grin
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#35
KermitOZ napisał(a):A co do ograniczeń prędkości i ich łamania to kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień Big Grin

I o to właśnie chodzi aby nasza mentalność zmieniła się na tyle, aby tych rzucających kamieniami było więcej.
Za często zamiast "moja wina" tłumaczymy się "on też tak zrobił".
Dlatego popierając zmiany przepisów jednocześnie obawiam się czy wysokie kary odniosą właściwy skutek.
Ale problemem jest również jak inaczej to rozwiązać?
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#36
darist napisał(a):I o to właśnie chodzi aby nasza mentalność zmieniła się na tyle, aby tych rzucających kamieniami było więcej.
To nie kwestia mentalności. Pierwszy przykład z brzegu: Ograniczenie do 40km/h w miejscu gdzie był wypadek to skrajna głupota i ja tam tyle nie będę jeździł. Kolejne przykłady możemy znaleźć na innych drogach, w polskim prawie i w ogóle na co dzień. Nie wszystko jest problemem mentalności, często po prostu prawo jest absurdalne.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#37
darist napisał(a):Ale problemem jest również jak inaczej to rozwiązać?

co Ty na to?

KermitOZ napisał(a):Każdy ma głowę i powinien ja przekręcić 3 razy: w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo zanim przejdzie (czy też nawet przejedzie) przez przejście.


Może już skończcie wieszać psy na kierowcach i biadolić jacy to jesteście biedni, może tak przez chwilę skupcie się na postawie rowerzystów na przejściach Idea
Nie raz, nie dwa, czy dziesięć, widziałem rowerzystę uciekającego z przejścia, który to sobie wjechał na czerwonym "bo akurat nic nie jechało".
W tym przypadku, droga była prosta, widoczność dobra, 0 krzaków, 0 drzew, sam jeżdżę tym odcinkiem codziennie i z daleka widzę, czy ktoś stoi na przejściu, czy nie Idea, czy zbliża się do pasów, czy pijany leży na zebrach.

Głupia śmierć.
Odpowiedz
#38
KermitOZ napisał(a):Nie wszystko jest problemem mentalności, często po prostu prawo jest absurdalne.

Masz rację, czego przykładem jest wiele absurdów w wielu przepisach i dziedzinach życia.
Ale zawsze musimy liczyć się z tym, że akurat sensownie coś, ktoś zrobił.
I nie oczekujmy, że powód tego będzie wypisany na dodatkowej tabliczce przyczepionej do znaku drogowego.
Powoli zaczynamy dochodzić do wniosku, że i mentalność... i absurdy... i głupota... i brawura... i głupie tłumaczenie... i... można tak bez końca.
Ale czy w ten sposób czasami nie jest nam jeszcze daleko do poszanowania prawa i przepisów?
Bo jednak jest różnica między krytykowaniem (nawet absurdalnych) decyzji i ich respektowaniem a czym innym nieprzestrzeganie przepisów tłumacząc je absurdami.
Dopóki są to tylko teoretyczne rozważania to nie ma problemu.
Gorzej gdy kończy się tragedią.

P.S. - do Admina
Ostatnie posty wprawdzie powiązane z tematem i tragedią jaka się wydarzyła ale jednak poruszające jeszcze inne wątki.
Grzesiek jeśli uznasz za stosowne to może przenieś część postów do nowego tematu.


EDIT:
Bart napisał(a):co Ty na to?

KermitOZ napisał/a:
Każdy ma głowę i powinien ja przekręcić 3 razy: w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo zanim przejdzie (czy też nawet przejedzie) przez przejście.


Osobiście w ten właśnie sposób korzystałem z tego przejścia... nie schodząc z roweru.
I też nie jestem "święty" :-D
Ale przejeżdżając przez przejście dla pieszych (mając świadomość, że dłączam do grona łamiących przepisy) zawsze zatrzymuję rower przy krawężniku.
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#39
darist napisał(a):Ale czy w ten sposób czasami nie jest nam jeszcze daleko do poszanowania prawa i przepisów?
Odwieczne pytanie: a czy starcowi należy się szacunek tylko dlatego, że jest stary? Imho nie do końca. I tak samo z prawem a ciągła jego modyfikacja nie wynika tylko z tego, że czasy się zmieniają i prawo trzeba dostosowywać do nich, ale także z tego, że prawo tworzą ludzie, a ludzie, jak wiadomo są omylni i zdarza im się uchwalić jakiegoś bubla albo postawić znak tam gdzie go nie powinno być.

darist napisał(a):Bo jednak jest różnica między krytykowaniem (nawet absurdalnych) decyzji i ich respektowaniem a czym innym nieprzestrzeganie przepisów tłumacząc je absurdami.
Jeśli nie szanuję jakiegoś przepisu to go krytykuję i byłbym niekonsekwentny gdybym go nie łamał jeśli to tylko możliwe.

darist napisał(a):Dopóki są to tylko teoretyczne rozważania to nie ma problemu.
Gorzej gdy kończy się tragedią.
Złe prawo nigdy nie uchroni przed tragedią a wręcz przeciwnie.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#40
KermitOZ napisał(a):eśli nie szanuję jakiegoś przepisu to go krytykuję i byłbym niekonsekwentny gdybym go nie łamał jeśli to tylko możliwe.

Jest to oczywiście sensowne tłumaczenie.
Gdyby spotkał Cię pech to być może z przekleństwem na ustach zapłacisz mandat, wiedząc, że jednak świadomie złamałeś (Twoim zdaniem) bezsensowny zakaz.
Ale gdyby skończyło się to tragicznie?
Nie myślałbyś o absurdalnych decyzjach i przepisach.
Myślałbyś co by było, gdybyś dostosował się do przepisów.
Ale to wszystko są tylko teoretyczne rozważania.
Co roku w wyniku brawurowej jazdy giną motocykliści.
Czy pokazywanie wypadków z ich udziałem zmniejsza ich ilość?
Chyba nie.
Ostrożna jazda i zgodna z przepisami (nawet absurdalnymi) zaczyna się gdy osobiście doznamy szkody lub nieszczęścia.
Przy okazji odpowiedź dla Barta.
Powyższe zdanie dotyczy wszystkich użytkowników dróg z pieszymi włącznie.
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości