No i odbyło się... Jak w nagłówku: rekreacyjnie i turystycznie wycieczka codzienna dookoła Zalewu z małą przerwą na ... klejenie dętki.
W drodze powrotnej spotkałem rekonwalescentkę Karolę.
Gwoli statystyk: obecni Mariox i ja, dystans 30 km, średnia ?
Może następnym razem będzie nas więcej.
Mariusz - dzięki za wspólną przejażdżkę.
Dzięki Yorki za przejżdżkę i pomoc przy łataniu dziury w dętce. Tak, złapałem dzisiaj dwa kapcie niestety. Tej drugiej dziury już nie łatałem, jeszcze raz podpompowałem na Fabrycznej i się doturlałem do domu. Nie chce mi się już dzisiaj jej demontować, jutro sprawdzę gdzie i co.
Pozdrawiam