Fajnie było, miło jest zawsze spotkać kogoś ze znajomych (tym bardziej, że ostatnio ciężko z tym bywa). Ja po sesji poleciałem sobie jeszcze do Kozłówki i wróciłem do domu mijając Dwór Anna, częściowo niebieskim (tym od Doliny Ciemięgi), przez Kraśnicką i JPII. Szkoda, że się nikomu nie chciało.
Kilka sesyjnych fotek z telefonu:
1
2
3
4
5
Teraz czekajmy na te właściwe