Strony (3): 1 2 3   
Mike   05-11-2011, 14:00
#1
Witam.
Wczoraj przydarzyło mi się coś takiego:
https://www.youtube.com/watch?v=hWIzGTVgWhk

Hol zobaczyłem tuż przed przejazdem, przyhamowałem, ale widząc że jest za późno przeskoczyłem linkę. Po przeskoczeniu hamowałem dalej (spokojnie mógłbym jechać w lewo, ale wolałem wyhamować - nie wiedziałem co zrobi dziecko), i zatrzymałem się na uchwycie kamery. Panowie taksówkarze nie zechcieli nawet wysiąść, ani nawet otworzyć okna i zapytać się czy wszystko ok. Nim się pozbierałem - pojechali.

Pewnie gdybym zobaczył linkę chwilę wcześniej udałoby mi się zatrzymać lub przeskoczyć i ominąć dziecko.
Gdybym nie zobaczył jej wcale, albo później to pewnie rozwinąłbym się na znaku albo jeszcze zahaczył o dziecko. Poza tym jechałem "zimowym" góralem - szosą którą zazwyczaj jeżdżę pewnie bym tego nie przeskoczył.

Straty: połamany uchwyt kamery.
Doświadczenie - bezcenne.

Pozdrowienia
Jurek S   05-11-2011, 15:03
#2
Ale zrobiłeś jeden błąd i on zaskutkował taką sytuacją. Ponieważ Twój pas był zajęty zmieniłeś go na pas dla pieszych. Widziałeś z daleka, że na drodze dla rowerów stoi samochód więc już wcześniej powinieneś zwolnić. Gdybyś walną w to dziecko to byłaby Twoja wina.
Szczerze powiedziawszy nie wiem co mógł innego zrobic kierowca holując drugi samochód? Chyba nie miał wyjścia, żeby bezpiecznie wlączyc się do ruchu jak (niestety) zatrzymując się na drodze dla rowerów. Tak to przynajmniej wygląda z filmiku.
Inna sprawa, nie wiem jak stanowią przepisy czy na holu nie powinna być zawieszona jakaś czerwona "szmatka"? Wtedy łatwo zauważyc taki hol.
Dobrze, że tylko tak się skończyło. Undecided

Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Mike   05-11-2011, 15:33
#3
Tak, wiem o tym. Zgodnie z przepisami PoRD powinienem był zatrzymać się, zejść z roweru i przejść przez przejście. Albo zatrzymać się i czekać aż przejadą (vide przepisy o zablokowanym skrzyżowaniu). Ktoś tak robi?

Wychodzi na to że gdyby pas dla rowerów był w tym miejscu szerszy, na tyle że mógłbym po nim przejechać - to już by była wina kierowcy.
Kilkadziesiąt centymetrów, a diametralnie zmienia sytuację prawną
Na zdrowy rozum nie zmienia się jednak sytuacja faktyczna - nieoznaczony hol był rozciągnięty nad przejściem.

Zgodnie z przepisami kierowca bezwzględnie powinien był oznaczyć hol chorągiewką w kol. żółtym lub czerwonym (hol miękki) lub czerwono białe pasy (hol sztywny).
A zgodnie z rozsądkiem wiedząc że stoją na przejściu (tym bardziej wiedząc że mają nieoznaczoną linkę!) kierowca holowany powinien podjechać tak żeby poluzować linkę.
Myślę że można tego wymagać od zawodowych kierowców, jakimi są taksówkarze.

Równie dobrze ktoś przechodząc mógłby nie zauważyć nieoznaczonego holu, potknąć się i złamać rękę.

Co do tego przejazdu to zawsze przejeżdżam tam wolno, jest dość niebezpieczne bo kierowcy samochodów lubią podjeżdżać szybko do krawędzi jezdni, nie upewniając się czy ktoś jedzie drogą dla rowerów. Tym razem samochód stał już przy jezdni, a drugi zobaczyłem przed przejściem dlatego uważałem że przejazd jest bezpieczny i zwolniłem tylko trochę.
MG   05-11-2011, 16:13
#4
Mike napisał(a):Co do tego przejazdu to zawsze przejeżdżam tam wolno, jest dość niebezpieczne bo kierowcy samochodów lubią podjeżdżać szybko do krawędzi jezdni, nie upewniając się czy ktoś jedzie drogą dla rowerów. Tym razem samochód stał już przy jezdni, a drugi zobaczyłem przed przejściem dlatego uważałem że przejazd jest bezpieczny i zwolniłem tylko trochę.

A jak ma koleś wyjechać samochodem ?? ja zawsze podjeżdżam do krawędzi aby mieć lepsze pole widzenia (bezpieczeństwo). Jak jadę rowerem to zwalniam w takiej sytuacji do prędkości z ktorej mogę się bezpiecznie zatrzymać. Przepraszam ale samochód łatwiej zauważyć niż rower. Czasem jak czytam takie lamenty to mnie coś trafia. Samochodem jeżdżę praktycznie codzienie od 15 lat, kilka lat jeździłem motorem, od tego roku rowerem i bardziej obiektywnie patrzę na wszystkie sytuacje. Jak widzę że mi na czerwonym ktoś nagle wchodzi to zwalniam a nie jadę bo mam pierwszeństwo. Sorry zboczyłem z tematu.

P.S.
wystarczyło wolniej jechać i włączyć myślenie i nie było by kraksy radzę też stosować zasadę ograniczonego zaufania

KTM Ultra Flite, Merida Road Race
sawek   05-11-2011, 17:50
#5
Czepiacie się człowieka.
Opisał swoją przygodę, dodatkowo załączył filmik (co jest rzadkim zbiegiem okoliczności).
Możemy wszyscy obejrzeć i wyciągnąć wnioski dla siebie. Dobrze zapamiętać bo i my możemy być w podobnej sytuacji. A Wy zaraz wytykacie mu błędy. Owszem popełnił je, ale (w moim odczuciu) większe popełnili kierowcy. Pierwszy najważniejszy to nie przepisowy hol. Nie jestem fanem przepisów i biurokracji, ale tu zdrowy rozsądek podpowiada, że hol powinien być dobrze widoczny (jak koszulki odblaskowe). I to załatwiłoby sprawę. Drugi już wspomniany, to to, że nie powinni zostawić holu naciągniętego.
Pozdrawiam
kicior   05-11-2011, 18:39
#6
Mike napisał(a):Tak, wiem o tym. Zgodnie z przepisami PoRD powinienem był zatrzymać się, zejść z roweru i przejść przez przejście. Albo zatrzymać się i czekać aż przejadą (vide przepisy o zablokowanym skrzyżowaniu). Ktoś tak robi?
To jest zwykły przejazd rowerowy, więc nie trzeba zsiadać z roweru.
Mike   05-11-2011, 18:46
#7
MG napisał(a):A jak ma koleś wyjechać samochodem ?? ja zawsze podjeżdżam do krawędzi aby mieć lepsze pole widzenia (bezpieczeństwo).
Zgadzam się. Tylko że kierowcy w tym miejscu nie zwracają uwagi na to że jest przejazd rowerowy i nie patrząc czy ktokolwiek jedzie drogą rowerową od razu dojeżdżają do krawędzi jezdni (czyli wg przepisów ruchu drogowego - wymuszają pierwszeństwo na rowerzyście który np. właśnie wjeżdżał na przejazd).

MG napisał(a):Jak jadę rowerem to zwalniam w takiej sytuacji do prędkości z ktorej mogę się bezpiecznie zatrzymać.
Też tak robię. Dlatego jeszcze żadnego samochodu nie staranowałem ani on mnie na przejeździe.

MG napisał(a):Przepraszam ale samochód łatwiej zauważyć niż rower. Czasem jak czytam takie lamenty to mnie coś trafia.
Cały czas mówię o sytuacji w której kierowca samochodu (bez patrzenia czy ktoś jadąc drogą dla rowerów dojeżdża do skrzyżowania) wymusza pierwszeństwo na rowerzyście, co na tym przejeździe zdarza się nagminnie.
Lamenty? Litości :-) . Wydaje mi się że moje wypowiedzi są pozbawione emocji i "lamentów".

MG napisał(a):P.S.
wystarczyło wolniej jechać i włączyć myślenie i nie było by kraksy radzę też stosować zasadę ograniczonego zaufania

Wolniej jechać - zgadzam się – to jedyna rzecz którą mogłem zrobić.
Zasada ograniczonego zaufania - nieoznaczony hol rozwinięty na przejściu nie jest sytuacją, której można spodziewać się zachowując zasadę ograniczonego zaufania czy nawet szczególnej ostrożności.
"Włączyć myślenie" uważam że wystarczająco dużo myślę podczas jazdy, żeby uniknąć większość niebezpiecznych sytuacji, ale rozwiniętego niewidocznego holu na przejściu bym nie wymyślił. "Włączę myślenie" więc i teraz będę się spodziewał rozwiniętych linek między samochodami wszędzie i doniczek spadających z okna (zgodnie z tym gdyby mnie taka trafiła to byłaby moja wina, bo w końcu przechodzę pod oknami - mogę spodziewać się że zaraz czymś dostanę :-) ).

Samo holowanie jest nietypową (ale powszechną) sytuacją na drodze, a holujący i holowany powinni dopełnić wszelkich obowiązków żeby działo się to w sposób bezpieczny, co w tym przypadku nie zostało uczynione. Ponadto po zdarzeniu taksówkarze bez słowa odjechali.
Ja jechałem szybko (chociaż i tak nie mam pewności czy jakbym jechał wolno to zdążyłbym wyhamować) i zjechałem na kilkadziesiąt cm z przejazdu rowerowego (bo był zablokowany).

kicior napisał(a):
Mike napisał(a):Tak, wiem o tym. Zgodnie z przepisami PoRD powinienem był zatrzymać się, zejść z roweru i przejść przez przejście. Albo zatrzymać się i czekać aż przejadą (vide przepisy o zablokowanym skrzyżowaniu). Ktoś tak robi?
To jest zwykły przejazd rowerowy, więc nie trzeba zsiadać z roweru.
Tak, ale na filmie widać że przejazd jest zablokowany, zjechałem na chodnik i przejechałem przejściem dla pieszych (kilkadziesiąt cm obok zablokowanego przejazdu). W takim przypadku powinienem zsiąść i przejść, lub zatrzymać się i poczekać na udrożnienie przejazdu.
MG   05-11-2011, 19:15
#8
Ja mam żółtą linkę (taka żarówa) to powinna być widoczna.
Co do lamentowania to może trochę przesadziłem z tym określeniem w stosunku do Ciebie Smile

Odnośnie ścieżek które są łączone z chodnikiem, tak jak jest koło decathlonu, to wolałbym aby samochód miał pierwszeństwo. Bo jak ktoś jedzie powoli to ok, ale jak ma prawie 40 km/h na liczniku to mogę czasem nie zauważyć takiego pirata rowerowego.

KTM Ultra Flite, Merida Road Race
maYkel   05-11-2011, 19:27
#9
Bądźmy szczerzy - tematu w ogóle by nie było gdyby nie nagrany z niego filmik. :-P

Ja nie wiem o czym tu w ogóle gadać. Sytuacje na drodze zdarzają się różne (w tym gorsze przejawy bezmyślności niż brak chorągiewki na holu), a tu się przecież nic wielkiego nie stało, nie wiem po co z tego robić zagadnienie na forum. Chyba co tydzień bym musiał wątek zakładać... Tyle że nie dokumentuję tego filmowo...

Co do myślenia i uważania. Można całe życie uważać i się pilnować, a jakiś idiota i tak ci w zad wjedzie. Wypadki mają to do siebie, że się wydarzają i zazwyczaj są nieprzewidywalne. Tongue
marecky   05-11-2011, 23:10
#10
co by nie było pogratulować trzeba celności - trafić w słupek akurat kamerą to jednak trzeba umieć :-)
Strony (3): 1 2 3   
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.