no ja też dzięki. Z racji,że nie było to napinanie jak na szosę przystało bo każdy miał założenia co do tego treningu
NIE ZOSTAŁEM URWANY :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: . Ale miałem pecha pierwszy zepsułem licznik(już naprawiony :mrgreen: ), zaliczyłem ślizga w Bełżycach(groźnie wyglądało ale nic mi się nie stało).
Ogólnie mi się podobało i aż tak bardzo się nie zmęczyłem