Liczba postów: 879
Liczba wątków: 67
Dołączył: Apr 2009
Reputacja:
0
majkel, skoro nie masz czasu, to po co zaczynasz dyskusję? Co to miało na celu?
Chciałbym też się zapytać tych co dyskredytują dowody podane przez Petrusa, żeby mi podali jeden dowód na istnienie Kazimierza Wielkiego, Mieszka I lub Kleopatry
Jakich dowodów oczekujecie? Zdjęcia? Filmu na którym Jezus przedstawia się i mówi kim jest?
Zarówno w przypadku Mieszka I i Jezusa dowody są bardzo podobne. Mnóstwo ówczesnych i późniejszych historyków wspomina ich w swoich pismach. Jeśli takie dowody podważacie, to musicie podważyć też istnienie WSZYSTKICH postaci historycznych z tamtych czasów.
Wszystkich nas w końcu wytępi forumowe gestapo...
Liczba postów: 4946
Liczba wątków: 511
Dołączył: Apr 2009
Reputacja:
3
Pinky napisał(a):Bezpośrednich bezspornych źródeł datowanych na lata w których żył nie ma i raczej się ich nie ma co spodziewać. Etam, może ten i ów wyciągną jakiegoś królika z kapelusza
Pinky napisał(a):Swetoniusz czy choćby Tacyt są bardzo wiarygodnymi pisarzami Ale jednak tylko pisarzami. Pinky napisał(a):opierali się na świeżych i raczej sprawdzonych źródłach Wyborcza, Trwam i Kurier Lubelski też opierają się na RACZEJ sprawdzonych źródłach. http://www.youtube.com/watch?v=TuF1OJ1-my0
Pinky napisał(a):Jest raczej niemożliwe żeby były one sfałszowane przez Kościół bądź wczesnych Chrześcijan, bowiem musiała być to tak misterna mistyfikacja i tak idealnie skoordynowana że przekracza ona możliwości jakiejkolwiek organizacji. Oj Pinky, nie doceniasz chyba co niektórych. Z Bożą pomocą wszystko jest możliwe ;D
Pinky napisał(a):Zresztą ciężko by było Kościołowi sfałszować Talmud :mrgreen: Po co miałby to robić? Zresztą ustaliliśmy już, że święte księgi nie mogą być traktowane jako dokumenty. Tak samo jak Pan Tadeusz, Krzyżacy czy Makbet
Pinky napisał(a):Ps. Zauważyliście że w dyskusji nikt nie przyznał się że jest ateistą ? Czyżby ludzie nauczeni smutnym doświadczeniem woleli się nie wychylać z tym ? A po co ludzie mieliby to robić, skoro dyskusja tego nie dotyczy Btw: ateizm nie przystoi żadnemu myślącemu człowiekowi, chyba, że traktować go jako formę szeroko pojętej religii to wtedy się zgodzę.
pOZ rower
Grzesiek
[EDYCJA]:
michalbrodowski napisał(a):Zarówno w przypadku Mieszka I i Jezusa dowody są bardzo podobne. Mnóstwo ówczesnych i późniejszych historyków wspomina ich w swoich pismach. No z tym mnóstwem, zwłaszcza w przypadku Jezusa to sporo przesadziłeś michalbrodowski napisał(a):Jakich dowodów oczekujecie? Zdjęcia? Filmu na którym Jezus przedstawia się i mówi kim jest? No przecież maYkel napisał, że o dokument chodzi. michalbrodowski napisał(a):Jeśli takie dowody podważacie, to musicie podważyć też istnienie WSZYSTKICH postaci historycznych z tamtych czasów. Dyskusja dotyczy Chrystusa
Liczba postów: 6028
Liczba wątków: 524
Dołączył: Apr 2009
Reputacja:
9
Jak widać i w sprawie dokumentów mamy do czynienia z wiarą. W te dokumenty wierzymy w te nie.
Nie wiem czy ktoś z nas jest historykiem? Jezeli nie to posiłkujemy się wypracowaną oceną, a nie próbujemy udawać znawców. Będąc członkiem Kościoła Katolickiego nie mam powodu nie wierzyć faktom, które podaje.
Liczba postów: 879
Liczba wątków: 67
Dołączył: Apr 2009
Reputacja:
0
Grzesiek każdy wyciągnie z czyjejś wypowiedz co chce i zinterpretuje dokładnie tak jak mu będzie potrzeba. Wszyscy dokładnie wiemy o co mi chodziło... Nie wiem natomiast o co chodzi Tobie...
Tak samo każdy komu na tym zależy, podważy sobie fakty historyczne "od tak o", by jego było na wierzchu. Nawet jakbyśmy znaleźli oryginalny akt urodzenia Jezusa, to już widzę, grupkę forumowiczów co bardzo ostro by innym wmawiali, że to wczoraj jakiś "historyk katolik" na kolanie pisał...
Pozdrawiam serdecznie na dobrą noc!
Wszystkich nas w końcu wytępi forumowe gestapo...
Liczba postów: 370
Liczba wątków: 25
Dołączył: Jun 2009
Reputacja:
0
Pinky napisał(a):Ps. Zauważyliście że w dyskusji nikt nie przyznał się że jest ateistą ? Czyżby ludzie nauczeni smutnym doświadczeniem woleli się nie wychylać z tym ?
Ja jestem ateistką. Wychylać się i dyskutować nie ma czasami sensu. Ja mam coś wbite do głowy i inni również. Dyskusja niewiele tu zmieni, a bynajmniej nie ta na forum tutaj.
KermiOZ napisał(a):Btw: ateizm nie przystoi żadnemu myślącemu człowiekowi, chyba, że traktować go jako formę szeroko pojętej religii to wtedy się zgodzę.
No proszę Cię....
Drink coffee! Do stupid things faster, with more energy!
Liczba postów: 369
Liczba wątków: 105
Dołączył: May 2009
Reputacja:
0
Pytanie Istnienie Jezusa pomaga czy przeszkadza ?
Pytam gangstera.
michalbrodowski napisał(a):majkel, skoro nie masz czasu, to po co zaczynasz dyskusję? Co to miało na celu? Nie lubię jak ktoś przeinacza fakty, chciałem na to zwrócić uwagę.
michalbrodowski napisał(a):Jakich dowodów oczekujecie? Zdjęcia? Filmu na którym Jezus przedstawia się i mówi kim jest? Nie wiem w jakim celu to zdanie wyprodukowałeś. Miało być śmieszne, trafne? Epatować ukrytym poczuciem wyższości? Naprawdę nie rozumiem. Dziwny sposób prowadzenia dyskusji.
michalbrodowski napisał(a):Zarówno w przypadku Mieszka I i Jezusa dowody są bardzo podobne. Mnóstwo ówczesnych i późniejszych historyków wspomina ich w swoich pismach. Jeśli takie dowody podważacie, to musicie podważyć też istnienie WSZYSTKICH postaci historycznych z tamtych czasów. Pisząc o Mieszku itp. albo celowo manipulujesz albo nie rozumiesz zasadniczej różnicy o której już wspominałem. O tych postaciach o których wspomniałeś pisało wielu kronikarzy im współczesnych. Wszelkie dokumenty które wspominają o Jezusie powstały po jego śmierci. Jest tu pewna zasadnicza różnica, jeśli jej nie dostrzegasz to naprawdę nie mamy o czym dyskutować.
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 44
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Jurku kiedyś byłem światkiem dyskusji dwóch zawodowych historyków i jednego pisarza. Pisarz i jeden z historyków byli ateistami, jeden historyk był wierzący niepraktykujący. Cała trójka od samego początku uznała że istnienie Jezusa jest na tyle mocno wiarygodne że praktycznie nie podlega dyskusji. Rozmawiano zaś o św Pawle z Tarsu, który jako postać dosyć wiarygodnie udokumentowana raczej spotkał się z ludźmi którzy widzieli na własne oczy Jezusa. Paweł z Tarsu był obywatelem Rzymskim, raczej nie miał by interesu w popieraniu fikcji niezbyt pasującej do poglądów jego otoczenia (był prześladowcą chrześcijan). Gdyby Jezus faktycznie nie istniał, zbyt wielu by mogło w tych czasach udowodnić to i rozgłosić prawdę, wielu przeciwników pierwszych Chrześcijan mogło by użyć tego faktu jako broni w walce ideologicznej i dać tego dowody, a mimo to raczej nikt tego nie zrobił. Św Paweł musiał wyciągnąć wnioski od osób bezpośrednio biorących udział w wydarzeniach związanych z osobą Jezusa skoro zmienił swoje przekonania tak diametralnie w 35 r. i wpłynął bardzo znacząco na kształt Nowego Testamentu. Jak to się mówi miał informacje z pierwszego źródła. Jego przykład jest tylko jednym z wielu. Polecam wam obejrzyjcie sobie swojego czasu głośny film : Pytanie do Boga "Body, The" z A. Banderasem w roli głównej. Dla mnie jako pasjonata historii najciekawsze nie jest pytanie czy istniał, tylko co sprawiło że mimo tylu charyzmatycznych postaci w tamtych czasach to właśnie on odniósł aż taki sukces, a jego uczniowie potrafili ten sukces aż tak pomnożyć. Nikt przedtem ani potem nie osiągnął tak wiele mając tak mało.
Rama, dwa koła i mina wesoła
Liczba postów: 4946
Liczba wątków: 511
Dołączył: Apr 2009
Reputacja:
3
Sylwia, chodziło mi o to, że tak samo, jak nie ma się pewności, że Bóg istnieje tak samo nie ma się pewności, że on nie istnieje. Reszta sprowadza się do wiary: jedni wierzą, że istnieje (teizm), inni, że nie istnieje (ateizm). Przy czym możesz być agnostykiem i wierzyć w Boga, bo masz chorobę psychiczną/odpowiednio skonstruowany mózg/łaskę (niepotrzebne skreślić). Zakładając łaskę od Boga uznajemy go jako podmiot, od którego ją otrzymaliśmy. Łaska niewiary nie mogłaby pochodzić od jakichś nadprzyrodzonych sił. Może być tylko urojona, zatem de facto nie jest łaską, ale tylko swoistym rozumowaniem, za pomocą którego skłaniamy się do rzeczy, która jest bardziej prawdopodobna (ale jednak pewności nie mamy), zatem w efekcie mamy nie ateizm a agnostycyzm.
pOZ rower
Grzesiek
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 44
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Grzesiu przypomniało mi się dziecko któremu tatuś to tłumaczył:
- Nie ma dowodów na to że istnieje i na to że nie istnieje.
- Tatusiu to ja jedna na wszelki wypadek się pomodlę o to żeby istniał.
Rama, dwa koła i mina wesoła
|