Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jezus Chrystus?
#31
Pinky, dzieki za ciekawe posty. Chyba z tych wszystkich najbardziej sensowne. Podzielam opinię Sylwii, że jeśli ktoś ma coś wbite do głowy.... Swoją drogą polecam ZANIM rozpocznie się jakąkolwiek dyskusje nt. wiary itp.:
http://www.trinitarians.info/ateizm/art ... eistow.htm
a w tym temacie:
27. Argument by selective reading
28. Argument by laziness Smile
Tak, wiem, że witryna apologetyczna, ale akurat te błędy to kanon logiki, którą musi zaliczyć każdy student filozofii czy teologii.
I na koniec coś co chętnie bym umieścił w stopce, ale pewnie wielu poczuło by się dotkniętych: "Dyskusja z głupim nie ma sensu, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem". Smile
Odpowiedz
#32
Petrus - winszuję, jedyne czego nauczyłeś się z tego "kanonu logiki" (chyba bardziej erystyki) to jak nie użyć w dyskusji ani jednego argumentu a mimo to czuć wyższość nad interlokutorami.
Odpowiedz
#33
maYkel, widzisz..problem w tym, że teraz mnie oceniasz (2. Argumentum ad hominem (zwany także ad personam).. Na podstawie jakich przesłanek stwierdzasz zakres mojej wiedzy z logiki? Zupełnie mijasz się z prawdą, bo o źródłach historycznych o Jezusie wspomniałem. A co do moich uczuć, to w żaden sposób nie jesteś w stanie ich rozpoznać. Smile Możesz co najwyżej relacjonować swoje uczucia. Poczułeś się "niższy"?... Szkoda, bo sądzę, że nie masz powodu, aby "stać ze spuszczoną głową" przed kimkolwiek z ludzi za to co napisałeś. Tym bardziej ja "z podniesioną". Może bardziej "ze spuszczoną", bo z braku czasu nie uczestniczyłem aktywnie...
To mój ostatni post w tym wątku. Osobiście skorzystałem z wielu myśli i ciekawych pomysłów. Była to dla mnie wielka frajda Was czytać - i z jednej i drugiej strony "barykady" Smile.
Odpowiedz
#34
Tak naprawdę ważne jest to co zamiescił Pinky w końcówce swojego postu z Wczoraj 22:12. A więc nie to czy Jezus był postacią historyczną (w świecie nie toczy się o to dyskusja) tylko co sprawiło, że (jak się Pinky wyraził) odniósł sukces.
Czyli dla mnie pytanie o Boskość Chrystusa, o to za kogo ja i każdy z nas go uważa? Kim jest dla mnie w życiu? Czy w jakiś sposób przemienia moje życie? Jak tego gangstera z filmu i wielu ludzi, których historii nie znamy.
I nie zgadzam się z opinią Sylwii, że jeśli ktoś ma coś wbite do głowy....
Najlepszym przykładem jest św Paweł, który miał wbite do głowy, że to co robi jest jedynie słuszne, a Chrystus przyszedł do niego odmienił jego życie o 180 stopni.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#35
KermitOZ napisał(a):Sylwia, chodziło mi o to, że tak samo, jak nie ma się pewności, że Bóg istnieje tak samo nie ma się pewności, że on nie istnieje.

W tego typu sytuacji znacznie zdrowsze dla nerwów i psychiki ateisty jest skierowanie się w stronę apateizmu (do którego osobiście, jako ateista, coraz bardziej się skłaniam). Apateista nie ma potrzeby udowadniania czy Bóg istnieje czy nie, bo go to zwyczajnie nie obchodzi, a co za tym idzie nie musi czuć potrzeby udowadniania jego nieistnienia (jak to robią wojujący ateusze) i przekonywania do tego innych. To tak na marginesie.
Wszechkozacki Związek Hodowców Gronkowców - Oddział Zamiejscowy
JID: <!-- e --><a href="mailto:harkonnen2@jid.pl">harkonnen2@jid.pl</a><!-- e -->
Odpowiedz
#36
Petrus - coraz lepiej ci idzie ta erystyka.
Najpierw w zawoalowany sposób nazywasz dyskutantów głupkami a później się wycofujesz i odwracasz kota ogonem. I kto tu atakuje ad personam? :roll: Nie dałeś w tym wątku nam poznać swojej wiedzy logicznej od innej strony niż wklejanie cytatów ze strony trynitarian.

Ale to wszystko mało ważne. Pytanie pozostaje otwarte - czy istnieją dokumenty źródłowe współczesne Jezusowi, które o jego istnieniu wspominają? Według moich wiadomości nie. Czy to przesądza o tym, że istnienie Jezusa to fakt czy "fakt", to niech sobie każdy rozsądzi na tyle na ile mu wiedza z logiki pozwala...
Odpowiedz
#37
maYkel napisał(a):(...)

Ale to wszystko mało ważne. Pytanie pozostaje otwarte - czy istnieją dokumenty źródłowe współczesne Jezusowi, które o jego istnieniu wspominają? Według moich wiadomości nie. Czy to przesądza o tym, że istnienie Jezusa to fakt czy "fakt", to niech sobie każdy rozsądzi na tyle na ile mu wiedza z logiki pozwala...

I to jest dobre podejście do tematu. Bo bezdyskusyjnie istnieją dokumenty potwierdzające istnienie Jezusa sporządzone po Jego ziemskiej obecności (nauczanie, śmierć i zmartwychwstanie), ale czy to nam wystarczy....? I czy sama logika nam w tym pomoże...?
Współczesny świat pokazuje nam jak często logika zawodzi.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#38
Petrus napisał(a):Argumentum ad hominem (zwany także ad personam)
To są dwa różne arugmenty Tongue

maYkel napisał(a):Pytanie pozostaje otwarte - czy istnieją dokumenty źródłowe współczesne Jezusowi, które o jego istnieniu wspominają? Według moich wiadomości nie.
Nie tylko według Twoich, bo nikt tutaj o takowych nie wspomniał. Mowa była o dokumentach sporządzonych po śmierci Chrystusa i o źródłach, których nie można uznać za dokument.

Jurek S napisał(a):bezdyskusyjnie istnieją dokumenty potwierdzające istnienie Jezusa sporządzone po Jego ziemskiej obecności
Tak. Ale za życia Chrystusa takich dokumentów nie było. Przyznaj rację i zejdźmy już z tego tematu. Nikt nie kwestionuje tego, że Chrystus jest dla Ciebie ważny, tylko to, że niepotrzebnie się upierasz co do istnienia dokumentów potwierdzających życie Ch sporządzonych za życia Ch.

Jurek S napisał(a):Współczesny świat pokazuje nam jak często logika zawodzi.
No jeśli odnosimy ją do kobiet to tak Wink W pozostałych dziedzinach nie zaobserwowałem. Wręcz jest bardzo pomocna Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#39
KermitOZ napisał(a):(...)Tak. Ale za życia Chrystusa takich dokumentów nie było. Przyznaj rację i zejdźmy już z tego tematu. Nikt nie kwestionuje tego, że Chrystus jest dla Ciebie ważny, tylko to, że niepotrzebnie się upierasz co do istnienia dokumentów potwierdzających życie Ch sporządzonych za życia Ch.

(...)

Tak, przyznaję i nigdy się przy tym o czym piszesz nie upierałem :-D
Chciałem tylko zwrócić uwagę, że pytania Marcina nie dotyczyły tylko historycznych dowodów, ale dotykały znacznie szerzej obecności i działania Jezusa w życiu człowieka. No i podkreslałem, że nie istnienie dokumentów sporządzonych za życia Jezusa nie przesądza (co dobrze wykazał Pinky czy trochę parafrazując Michał) o nie istnieniu Jezusa. I co wcale nie kłóci się z logiką. I tyle mojego gadania w kwestiach historycznych.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#40
Jurek S napisał(a):No i podkreslałem, że nie istnienie dokumentów sporządzonych za życia Jezusa nie przesądza (co dobrze wykazał Pinky czy trochę parafrazując Michał) o nie istnieniu Jezusa.
Jasne, że nie. Tak samo jak nieistnienie dokumentów potwierdzających istnienie Czajniczka Russella nie przesądza o jego nieistnieniu Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości