Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak wrócić do formy ?
#1
Zabagniłem ten rok z powodów zdrowotnych, i nie mogłem tak często jak bym chciał jeździć. Teraz zdrowie się poprawiło i postanowiłem się mocniej przygotować do następnego sezonu by pojeździć więcej rekreacyjnie. Sęk w tym że kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. Przejrzałem sieć pod tym kątem i znalazłem tylko coś o treningach dla sportowców. Szukam wszelkich informacji o tym jak wrócić do dobrej formy ? Macie jakieś porady, wskazówki ? Jestem teraz w koszmarnym stanie i po przejechaniu 20 km w miarę wyczerpującym dla mnie tempem ledwo żyję, mam lekkie zawroty głowy, i trzęsą mi się ręce, no coś koszmarnego. W dodatku zaczął mi rosnąć brzuszek Cry i zacząłem strasznie dużo palić. Lekarz powiedział że mogę powoli systematycznie zacząć się rozkręcać na rowerze i że wszystko jest w porządku ze mną, ale nic więcej. Kiedyś zima czy lato nie robiło mi różnicy, ale teraz mimo że nie jest jeszcze zimno zaczynam to odczuwać. Pomóżcie i doradźcie bo po paru dniach kombinowania jak się za to zabrać utknąłem z jakąś durną książką o treningach dla kolarzy sportowych i po jednym takim treningu przez trzy dni ledwo chodziłem.
Mam coś zmienić z dietą może bo głównie wegetariańskie żarcie teraz wchłaniam z niewielkimi dodatkami mięsa ? Jak rozpisać sobie jazdy kiedy do pewnego momentu czuje się świetnie a w pewnym momencie w ciągu kilku minut nagle ledwo ciągnę pedałami. Po tej przerwie kiedy sporadycznie tylko jeździłem nie poznaje swojego organizmu, normalnie jak bym miał cudze ciało.

Ps. Ledwo przepływam dwie długości basenu tak sflaczałem Sad
Rama, dwa koła i mina wesoła Smile
Odpowiedz
#2
Z własnej praktyki związanej z inną dyscypliną mogę stwierdzić, że powrót do formy zawsze jest ciężki i żmudny. Najlepiej zacząć spokojnie, żeby sobie z miejsca nie zrobić krzywdy. Po pierwsze, tak jak sugerował lekarz: powoli i systematycznie. I rzucić palenie (z własnego znowuż doświadczenia podpowiadam, że na dłuższą metę zdecydowanie pomaga). Konkretnych ćwiczeń nie podpowiem, ale mogę zaproponować na początek lekki jogging i krótkie, spokojne przejażdżki, których intensywność trzeba systematycznie i powoli zwiększać. Rzucanie się od razu na wysiłek co najwyżej spowoduje zakwasy. Powoli i systematycznie, to chyba jedyna recepta.
Wszechkozacki Związek Hodowców Gronkowców - Oddział Zamiejscowy
JID: <!-- e --><a href="mailto:harkonnen2@jid.pl">harkonnen2@jid.pl</a><!-- e -->
Odpowiedz
#3
Jeżeli urósł ci brzuszek to wiedz, że coś się dzieje.
Odpowiedz
#4
Nie urósł ! Tylko zaczyna ! :-P Wolałbym od początku zaczynać przygodę z rowerem, bo teraz sam nie wiem na co mogę się porwać, a co mnie przerasta. Rozpisałem sobie że będę dwa dni jeździł, trzeciego dnia basen albo łyżworolki czy jakiś inny przerywnik, następnie czwartego dnia trasa jak zwykle, a piątego zwiększam dystans i potem znów przerywnik w postaci jakiegoś mniej męczącego hobby typu ASG czy długi spacer. Zero alkoholu i dieta oparta o ryż i warzywa, od czasu do czasu jakiś kawał mięsa. Palenie rzucić mam zamiar dzięki elektronicznym papierosom. Naprawdę lepiej zaczynać od początku niż po dłuższej przerwie Sad
Rama, dwa koła i mina wesoła Smile
Odpowiedz
#5
Pinky napisał(a):Zero alkoholu i dieta oparta o ryż i warzywa, od czasu do czasu jakiś kawał mięsa. Palenie rzucić mam zamiar dzięki elektronicznym papierosom.

Po takim czymś nie miał bym ochoty chyba na nic....
Moje wskazówki będą nieco odmienne.
Zjeść stejka, albo dobre spagetti, pojeździć na rowerze a potem uzupełnić płyny i sole mineralne sprawdzonym izotonikiem, a palić zawsze można zdrowsze rzeczy niż tytoń a raczej jego namiastkę.
I jazda codziennie to przesada, np poniedziałek, środa, piątek bajk, wtorek, czwartek basen, sobota odpoczynek i w niedzielę dłuższy trip na bajku.
"Abstynencja jest dobra, ale powinna być praktykowana z umiarem"
Odpowiedz
#6
Stejk musi być! Bo jak będziesz jadł kanapeczki to nic z tego nie będzie... I nie ma... lipy Wink
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#7
Faktycznie nie dało rady według rozpiski mojej jeździć. Jazda przestała mi sprawiać przyjemność. A dieta okazała się za mało kaloryczna i dożywiałem się w przydrożnych fast foodach. Po trzech dniach mam dosyć i boje się że następne dwa czy trzy dni będę się byczył.
Rama, dwa koła i mina wesoła Smile
Odpowiedz
#8
Kebabami jeszcze nikt do formy nie doszedł i jak będziesz jadł takie jedzenie zapomnij o gubieniu brzucha. Jedz treściwie ale nie bomby kaloryczne i ruszaj sie tyle ile sprawia Ci to przyjemność tylko systematycznie. To musi dać efekty ale nic od razu.
Zarabiam na życie... i na wydatki rowerowe ubezpieczając, więc jak coś... pytaj smiało Tongue
Odpowiedz
#9
Z własnego doświadczenia wiem, że podstawa to regularne jedzenie - mniej, a częściej, no i na śniadanie musli z mlekiem/jogurtem - to podstawa. Ja jeszcze ograniczyłem jedzenie pieczywa - jak już to tylko ciemne i bez masła (zamiast tego jakieś inne "smarowidło, np. serek ze szczypiorkiem). Powodzenia Pinky :-D
[Obrazek: button-127-brown.png]
Żadne słowa nie zastąpią czynów...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości