16-11-2011, 03:27
Zabagniłem ten rok z powodów zdrowotnych, i nie mogłem tak często jak bym chciał jeździć. Teraz zdrowie się poprawiło i postanowiłem się mocniej przygotować do następnego sezonu by pojeździć więcej rekreacyjnie. Sęk w tym że kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. Przejrzałem sieć pod tym kątem i znalazłem tylko coś o treningach dla sportowców. Szukam wszelkich informacji o tym jak wrócić do dobrej formy ? Macie jakieś porady, wskazówki ? Jestem teraz w koszmarnym stanie i po przejechaniu 20 km w miarę wyczerpującym dla mnie tempem ledwo żyję, mam lekkie zawroty głowy, i trzęsą mi się ręce, no coś koszmarnego. W dodatku zaczął mi rosnąć brzuszek i zacząłem strasznie dużo palić. Lekarz powiedział że mogę powoli systematycznie zacząć się rozkręcać na rowerze i że wszystko jest w porządku ze mną, ale nic więcej. Kiedyś zima czy lato nie robiło mi różnicy, ale teraz mimo że nie jest jeszcze zimno zaczynam to odczuwać. Pomóżcie i doradźcie bo po paru dniach kombinowania jak się za to zabrać utknąłem z jakąś durną książką o treningach dla kolarzy sportowych i po jednym takim treningu przez trzy dni ledwo chodziłem.
Mam coś zmienić z dietą może bo głównie wegetariańskie żarcie teraz wchłaniam z niewielkimi dodatkami mięsa ? Jak rozpisać sobie jazdy kiedy do pewnego momentu czuje się świetnie a w pewnym momencie w ciągu kilku minut nagle ledwo ciągnę pedałami. Po tej przerwie kiedy sporadycznie tylko jeździłem nie poznaje swojego organizmu, normalnie jak bym miał cudze ciało.
Ps. Ledwo przepływam dwie długości basenu tak sflaczałem
Mam coś zmienić z dietą może bo głównie wegetariańskie żarcie teraz wchłaniam z niewielkimi dodatkami mięsa ? Jak rozpisać sobie jazdy kiedy do pewnego momentu czuje się świetnie a w pewnym momencie w ciągu kilku minut nagle ledwo ciągnę pedałami. Po tej przerwie kiedy sporadycznie tylko jeździłem nie poznaje swojego organizmu, normalnie jak bym miał cudze ciało.
Ps. Ledwo przepływam dwie długości basenu tak sflaczałem
Rama, dwa koła i mina wesoła