Liczba postów: 675
Liczba wątków: 49
Dołączył: Aug 2010
Reputacja:
0
wczoraj mnie jakiś facet otrąbił jak wracałem z pracy rowerem po 22...jechałem cały czas przy krawężniku, rower w pełni oświetlony...nie mam pojęcia o co mogło mu chodzić...na krańcowej na skrzyżowaniu to było...normalnie ruszyłem na zielonym i po przejechaniu przez skrzyżowanie na wprost otrąbił i mnie z 2 pasów dalej.
Granatowy opel astra 1 kombi. Nie wiem czy ktoś mnie rozpoznał ale nie sądzę bo jakoś dziwnie do mnie machał a ja byłem w kominiarce
Liczba postów: 136
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jun 2010
Reputacja:
0
Osobiście śmiem powątpiewać, bo z tego co obserwuję na drogach to dowolny opad atmosferyczny powoduje dramatyczny spadek umiejętności kierowców samochodów :-P
Liczba postów: 773
Liczba wątków: 33
Dołączył: May 2009
Reputacja:
0
Swoje twierdzenia opieram na bazie wieloletnich doświadczeń z zakresu zimowego pocinania w ruchu miejskim :-> . Teraz po prostu mamy okres przejściowy, gdy to do świadomości wielu kierowników, jeszcze nie dotarły pewne sprawy. Gdy natomiast przyjdzie do odkopywania samochodów spod śniegu, zjeżdżania nimi z góry na zablokowanych kołach, uprawiania jazdy figurowej na skrzyżowaniach, do większości umysłów powinno raczej dotrzeć, że czas najwyższy zacząć zastanawiać się nad tym, co się robi :-P .
Chociaż... Jak sobie przypomnę ciecia z zeszłego roku, który wziął się za wyprzedzanie mnie na oblodzonym zakręcie na skrzyżowaniu przy Saskim...
Liczba postów: 123
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
0
A wracając do mistrzów prostej to uwielbiam ludzików co na zakrętach nawet do 30 schodzą lae na prostej cisną ile fabryka dała
dla mnie to żałosne
Jako kierowca puszki chętnie bym wskadził każdego kierowcę na rower i niech pojeździ z miesiąc na rowerze po lublinie i zobaczy jak to fajnie jak ktoś spycha albo wyprzedza zostawiając minimalny odstęp.
KTM Ultra Flite, Merida Road Race
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: May 2015
Reputacja:
0
Temat trochę zapomniany - ostatni post z 2011 - 4 lata.
No ale do rzeczy. Dziś to mnie potrącono. Kobieta wodząc nas z daleka (jechaliśmy odcinkiem ulicy zwężonej z obu stron zaparkowanymi autami, jedno za drugim, swoim pasem jezdni, miejsca było tylko na szerokość jednego auta) wjechała doprowadzając do kolizji - potrąciła mnie prawdopodobnie lusterkiem przez co oparłem się o jej samochód. Pouczona o obowiązku zwracania uwagi na rowerzystów odpowiedziała z oburzeniem pytaniem "A dlaczego ja mam zwracać uwagę na rowerzystów? Rozsierdziło mnie to niemiłosiernie ale nie dała sobie wytłumaczyć bo ruszyła z piskiem omal nie potrącając jadącej (już wtedy stojącej) za mną na rowerze żony i dziecka na rolkach, które nie wiem skąd znalazło się przed jej maską. Potrąciła mnie wtedy po raz drugi co spowodowało, że kierownicą roweru zarysowała tylny słupek jej auta po stronie lewej tuż za ostatnią trójkątną szybą. Wystarczyło aby odczekała 2-3 sekundy i pozwoliła nam wyjechać ze zwężenia. Powiadomiłem Policję (tu błąd, przed którym ostrzegam rowerzystów - chociaż nic mi się nie stało, zawiadomiłem policję, głoszenie przyjęto ale na moje pytanie czy mogę resztę czynności wykonać na komisariacie niedaleko. Zezwolono mi na to - nie róbcie tak - należy czekać na przyjazd patrolu drogowego!!!Jak pisałem zezwoliła na to osoba przyjmująca zgłoszenie ale powodowało to dalsze konsekwencje i wydłużyło zapewne czas procedury). Autem był opel corsa lub citroen c3 w kolorze jak to określiła moja żona zgniłej raczej zieleni. Numer rejestracyjny udało mi się, choć nie wiem czy poprawnie zanotować. Niesamowita ignorancja i arogancja pani kierowcy zatrwożyła mnie poważnie. Raz z powodu nierozpoznania sytuacji na co miała mnóstwo czasu i miejsca bo kontakt wzrokowy mieliśmy już od może 100-150 metrów. Dwa, jak się później okazało, było to celowe działanie bo przecież rowerzyści nie mają żadnych praw i to "ja ma na nich uważać?". I znów wraca trach jazdy po lubelskich ulicach.
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę, musisz się poruszać naprzód.
Liczba postów: 495
Liczba wątków: 21
Dołączył: Dec 2013
Reputacja:
2
Też mnie potrącił w zeszłym tygodniu.
Gdyby nie kask to bym teraz głowy nie miał. :mrgreen: