truskawka... ;(
wyruszyliśmy w składzie 7-osobowym, dotarliśmy w składzie 6-osobowym
(ale nie odnotowano wypadków ^^)
początkowo szlo dość niezłe... aż dojechaliśmy do Cienistej i nie byłem pewny w która stronę
później było lepiej bo szlak był oznaczony i moglem udawać, ze wiem co i jak
ogólnie trzymaliśmy się planu, no może z małym wyjątkiem - kiedy to odległość miedzy mną a pierwszym była na tyle duża, ze jak go dogoniłem to już szkoda było wracać
jeśli chodzi o skład... cóż
moja pamięć do nicków i nazwisk...
oddaje głos do studia