MG napisał o kalendarzu z nagimi facetami i wszystko się wydało:
Ja bym nie kupił, i jak by zamiast facetów były dziewczyny to też nie. Jakoś nie leży mi ... nic ładnego ciekawego. Chociaż jak się przyjrzałem to 2 foty się spodobały
marcin0604 napisał onegdaj :
Mijając w drodze nad lubelskie Baden- Baden zasuszoną staruszkę od lat niezmiennie cisnącą swojego damkowego wheelera uśmiechnąłem się do samego siebie
Powrót był pod wiatr a z naprzeciwka niczym niemiecka torpeda wystrzelona z u- boota gnał nikt inny jak wujek Jurek łopocząc sakwami i coś tam narzekając na aurę.
"Znów się widzimy" wycedził a grymas jego twarzy przywołał żywo wspomnienie "Stawki większej niż życie" i hauptsturmfuhrera Brunera.
Ponadto żądamy by koń miał lampkę zadnią montowaną do sztycy a także minimum czołówkę
Kuba napisał:
Kiedyś miałem wątpliwą (dla kolegi) przyjemność poinformowania kolegi o tym że jakaś kupa (psia zapewne) ulokowała się na jego kole, łańcuchu, bluzie i twarzy. Całe osiedle słyszało jego zdanie na ten temat.
Ja kiedyś dostałem wróblem w głowę. Chyba mnie nie zauważył. Kury podobno zawsze biegną w stronę gospodarstwa. Ale nie wiem ile w tym prawdy.
Karcer napisał :
Wczoraj na treningu potrącił mnie lecący ptak. Musiałem wykazać się małą ekwilibrystyką, aby nie oberwać centralnie w twarz. Ostatecznie ptak odbił się od mojego ramienia, zaczepił o dłoń i polecił w krzaki z których przed chwilą wyleciał. Na szczęście było to coś małego i nie wytrąciło mnie z linii jazdy, ponieważ po mojej lewej stronie jechały samochody.
PrażonyRabarbar spłodził :
A mnie gołębie w czasie ostatniej zimy z mojego parapetu zrobiły sobie szalet miejski.
I za przeproszeniem, narobiły kupę wielkości mojej dłoni.