Liczba postów: 3042
Liczba wątków: 132
Dołączył: May 2009
Reputacja:
3
Nie wiem, skąd to ciśnienie żeby jechać nad Zalew. Trasa długa, a pokażemy się głównie tym, co i tak jeżdżą rowerami, więc sensu za bardzo nie widzę. Lepszy już pomysł na grill po Masie.
Takie jest moje zdanie, ale jak pomysł przejdzie, to oczywiście pojadę gdzie trasa poprowadzi.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 69
Dołączył: May 2009
Reputacja:
0
A można zrobić jeszcze inaczej - zwykle jeździmy po oklepanych i nudnych miejscach, a mało jest nowości i nietypowych miejsc, w końcu dla części osób na Masie może to być też jedyna okazja by odwiedzić jakieś rejony.
Wjazd na Stare Miasto był nietypowy i zaskakujący w odbiorze, więc może zacznijmy wjeżdżać Masą na ulice osiedlowe, tam gdzie o tej porze zwykle są rodzice z dzieciakami, a dla nich peleton rowerzystów jest mega atrakcją. Nie tylko dwupasmówkami Masa stoi.
Na początek może być 50/50 czyli połowa po typowych ulicach, a połowa po osiedlówkach. Proponuję rundkę Centrum-Wieniawa-Czechów-Kalina-Centrum.
Pozdrawiam
Aleksander Wiącek
Liczba postów: 172
Liczba wątków: 14
Dołączył: May 2009
Reputacja:
0
Według mnie wjazd na osiedle to zły pomysł. Ponieważ 150 osób (albo i więcej) w jednym miejscu może totalnie zablokować wyjazd z osiedla, a tego byśmy nie chcieli. Zgodzę się z tym że dla mieszkańców jest to nie lada atrakcja, ale dla osób które próbują wyjechać z osiedla był by to już problem i niepotrzebne emocje.
Piotrek.
Jeśli koniecznie zalew chcecie, to obstawiałbym za pomysłem Grześka - krótka masa z końcówką pod ratuszem a dopiero potem "pół-formalny" przejazd nad zalew.
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 69
Dołączył: May 2009
Reputacja:
0
PiotrokeJ napisał(a):Według mnie wjazd na osiedle to zły pomysł. Ponieważ 150 osób (albo i więcej) w jednym miejscu może totalnie zablokować wyjazd z osiedla, a tego byśmy nie chcieli. Zgodzę się z tym że dla mieszkańców jest to nie lada atrakcja, ale dla osób które próbują wyjechać z osiedla był by to już problem i niepotrzebne emocje.
Na mieście jest tak samo i tam się blokuje dużo więcej samochodów, a nie widziałem byśmy się tym kiedykolwiek przejmowali? Poza tym osiedlówki nie są długie, na ile możemy je zablokować? minutę? dwie? Mniej niż stanie na byle światłach na dużym skrzyżowaniu.
Pozdrawiam
Aleksander Wiącek