Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Dywizjonu 303 jest niefunkcjonal
#11
Sprawa wygląda tak, że ta droga dla rowerów mogła iść cały czas na wprost, bez żadnych zakrętów, dodatkowych zjazdów, podjazdów i utrudnień. Czas przejazdu tym odcinkiem mógłby się znacznie skrócić i wymagać od nas mniej wysiłku.
Drogi dla rowerów w mieście pełnią funkcję KOMUNIKACYJNĄ, czyli przemieszczenie się z punktu A do B najprościej i najszybciej jak się da.
Ten odcinek jest TOTALNYM zaprzeczeniem jakichkolwiek norm. Po otwarciu robiliśmy pomiary i znaleźliśmy chyba około 200 punktów w których zostały złamane przepisy oraz tak zwana "dobra praktyka".
Jeśli ktoś porusza się o mieście w celach komunikacyjnych i jest obojętne czy jedzie po płaskim na wprost czy krętą ścieżką pod górę i w dół, to ja mu współczuję.
Wszystkich nas w końcu wytępi forumowe gestapo...
Odpowiedz
#12
Od jakiegoś czasu nie uderzam w te rejony Lublina, ale aż się przejadę przy okazji żeby dokładnie obejrzeć.
Nie jestem pewny ale może z drugiej strony, tam bliżej skrzyżowania z Kunickiego nie ma miejsca na ścieżkę i dlatego ją przełożyli na drugą stronę. Jeśli by było, to albo by trzeba było poszerzyć wiadukt żeby zrobić miejsce na ścieżkę (i wtedy na pewno też na chodnik) abo i tak trzeba by było zjeżdżać w dół i podjeżdżać tyle że bez dwóch zakrętów.

Nie znam się na punktach. Próbuję tylko znaleźć usprawiedliwienie dla takiego,a nie innego rozwiązania. Jeśli by się dało puścić całkiem po wiadukcie i moście tą samą stroną no to faktycznie głupio zrobili. Co jednak musiało kierować tymi co to wymyślali. Przecież nikt nie wymyśla mega skomplikowanej drogi z nudów gdy w zanadrzu ma dużo prostsze rozwiązanie. A Ty Michał nie bądź taki miętki, bo widziałem jak dziś podjeżdżałeś dziarsko pod Piłsudskiego. Tongue
Odpowiedz
#13
No właśnie to jest taki paradoks, że urzędnicy kochają rowerzystom urozmaicać życie, a ja nawet wiem dlaczego. Po to by potem móc z czystym sumieniem powiedzieć:

PRZECIEŻ NA ROWERZE I TAK NIKT NIE BĘDZIE JEŹDZIŁ DO PRACY BO SIĘ SPOCI WIĘC NIE BĘDZIEMY ROBIĆ ŻADNYCH UŁATWIEŃ W CENTRUM!!

A spoci się dlatego, że na każdym kroku funduje mu się dodatkowe przeszkody, tak jakby nasze miasto ich nie miało i bez tego.
Pozdrawiam
Aleksander Wiącek
Odpowiedz
#14
Z tego co pamiętam to był kiedyś huczny projekt rekreacyjne drogi rowerowej wzdłuż Czerniejówki. Wygląda na to że takie rozwiązanie jest przygotowane właśnie pod to. Wtedy trasa wzdłuż rzeki jest bez kolizyjna z Dywizjonu 303, a obecne to zjazdy do niej. Ciekawe czy powstanie ścieżka przy rzece????
Odpowiedz
#15
Taki trochę paradoks że się spoci na Dywizjomu 303, a nie spoci się na Krańcowej, Andersa, Wodopojnej-Świętoduskiej, 3-Maja, Sowińskiego, Nadbystrzyckiej, Filaretów, Wileńskiej czy Sikorskiego czy wielu innych które prowadzą pod górę. Sugerujesz że miasto chce wyrównać poziom dojazdu do pracy dla wszystkich rowerzystów i im pobudować podjazdy bo na ich drodze akurat żadnego nie było?

Demonizujecie tą ścieżkę a są większe i prostsze do rozwiązania absurdy którymi do tej pory nikt się nie zajął. Wspomniany bezsensowny odcinek na Męczenników Majdanka, jakieś nie wiadomo co na Wolskiej, brak połączenia ścieżki przez stary most na Zamojskiej ze ścieżką na Lubelskiego Lipca 80, brak przejazdów na uliczkach dochodzących do Andersa (chociaż chyba planują tam coś przebudować zdaje się).
Odpowiedz
#16
bezpieka napisał(a):Z tego co pamiętam to był kiedyś huczny projekt rekreacyjne drogi rowerowej wzdłuż Czerniejówki. Wygląda na to że takie rozwiązanie jest przygotowane właśnie pod to. Wtedy trasa wzdłuż rzeki jest bez kolizyjna z Dywizjonu 303, a obecne to zjazdy do niej. Ciekawe czy powstanie ścieżka przy rzece????
Z tego, co pamiętam, miasto nie dostało środków unijnych na realizację projektu zagospodarowania Czerniejówki, w ramach którego była m.in. budowa wspomnianej ścieżki. Wniosek, o ile mnie pamięć nie myli nie spełniał kryteriów związanych z własnością nieruchomości, czegoś na czas nie załatwiono. Na ten projekt mogły się też znaleźć pieniądze ze środków krajowych. Szkoda, że nie wyszło... Artykuły w prasie lokalnej z tamtego okresu nawiązywały do bałaganu w Departamencie Infrastruktury UM, ale... to było chyba 2 lata temu, więc głowy za to nie dam Wink
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#17
No ja też się pocę podczas jazdy... Zwłaszcza, gdy próbuję poruszać się po mieście z prędkościami +/- 30-35km/h :mrgreen: ... a przecież nie wszędzie jest z góry :-P .
Natomiast kiedy mi się nie chce, wrzucam odpowiednie przełożenia i na przykład równie dostojnie co niespiesznie podjeżdżam sobie Andersa.

Wiadomo, że pewnych rzeczy się nie uniknie, bo miasto jest zlokalizowane w takim a nie innym miejscu, ale śmieszki rowerowe, czy drogi dla pieszych w miastach mają pełnić funkcje komunikacyjną, a nie być wyzwaniem.
Odpowiedz
#18
jak dojeżdżałem do pracy to jechałem codziennie przez ten odcinek dwukrotnie. No niestety jest to najcięższy do pokonania odcinek. Nie dość że dywizjonu 303 jest pod górkę, to jak wyskoczy się na Krańcową, to jest jeszcze gorzej...Zdradziecki odcinek moim zdaniem
Unibike Flite 2010
Zespół Sonata www.sonata.org.pl
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości