Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[29-30.08] 400km/24h
Dzięki za wszystkie gratulacje Smile

Ja też widziałem papierowe wydania, fajne fotki, zwłaszcza ta w kurierze ;D

Na stronę główną wrzuciłem krótkie podsumowanie maratonu, całą trasę 450 i linki do wszystkich miejsc, gdzie o nas mówili i pisali. Dłuższa (ale bez przesady) relacja powinna pojawić się jutro.

Zdjęcia w galerii już w miarę przebrane, wieczorem pewnie pojawią się także te robione przez Sylwka na mecie Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
Powtórka za rok pewnie. A ja tak o kulisy czy na trasie bylo duzo kryzysów? Czy ktoś rwal peleton czy byla jednak współpraca i zrozumienie tak jak zakładano?? a jak od strony tech bylo z noclegiem?Tongue
Odpowiedz
Michal napisał(a):Czy ktoś rwal peleton czy byla jednak współpraca i zrozumienie tak jak zakładano??
współpraca poza drobnym przypadkiem gdy trzeba było sobie podnieść puls w nocy aby nie zasnąć ;-)
czasem zdarzało się, że ktoś na czole za mocno dawał, ale było to na bieżąco korygowane poprzez komendy głosowe ;-)
Michal napisał(a):a jak od strony tech bylo z noclegiem?Tongue
tak http://picasaweb.google.pl/rowerowylubl ... 3419956530
http://picasaweb.google.pl/rowerowylubl ... 1225783250 :mrgreen:
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Odpowiedz
Kolejne 161 fotek z finiszu maratonu 400/24 dodane do galerii.
§1 pkt2 Regulamin odnosi się do każdego Użytkownika Forum (w tym Członków Stowarzyszenia „Rowerowy Lublin”). 100% ściemy
Odpowiedz
Grzesiu to kiedy będzie kameralny ochlej? :-P
Odpowiedz
No chyba będzie. Coś wymyślę i dam znać Big Grin
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
Ty mi tu nie 'chybuj' :-P Kmiń coś, trzeba przedawkować, ale nie izotoniki :-P
Odpowiedz
Nie mam zamiaru nic przedawkować Big Grin W niedzielę ledwo usta zamoczyłem w tym szampanie Smile Ale pizzę czymś tam trzeba będzie przecież popić. Jak wymyślę kiedy i gdzie to dam znać i się zbierzemy powspominać i obgadamy co za rok, bo pewien pomysł już mam Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
proponuję Legendę dobra pizzę mają z traktu, no i dobre 'popicie' :mrgreen:
Odpowiedz
Witam! Przerywając bezczelnie Waszą rozmowę o pizzy;P pozwolę sobie wtrącić swoje 5 groszy o maratonie. Dopiero wróciłem z Lublina do domu(gdzie dochodziłem do siebie) i dopiero tu mam możliwość wyskrobać coś na forum. Byłem jednym z tych co bardziej odczuli długość tej trasy, w sensie czasu i dystansu. Przyznam że atmosfera była niepowtarzalna co mnie bardzo cieszySmile chociaż na 348km miałem kłopoty żołądkowe, nic nie chciało "wchodzić" (a wiadomo jak nie wchodzi ani napoje ani żarcie to skąd niby brać siłę na kręcenieWink ) ale dzięki ekipie z wozu technicznego wszystko po niewielkim czasie wróciło do normy, i za to im WIELKIE PODZIĘKOWANIA. Co do wyczynu Sylwii-hmmmm... nie wiem jak ona tego dokonała, chylę czoła nisko. Big Grin Dzięki także dla Wieśka za kanapkę na trasie(tego mi trzeba było-normalnego żarcia) i gratulacje-nie miał łatwo na swoim rowerze. Dzięki także pozostałym uczestnikom maratonu za wspólne kręcenie i gratulacje za przejechanie takiego dystansu. A tak na marginesie Panowie: jakby nie moja guma o 3 w nocy to nie byłoby spania na tych wygodnych snopkach słomyWink Dzięki wielkie jeszcze raz, ja wracam do leczenia obolałych gnatówWink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości