Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[29-30.08] 400km/24h
#1
Po ostatniej lajtowej wycieczce z Karolą powstał pomysł, żeby zorganizować maraton rowerowy 400km/24h. Jeśli miałby się on odbyć w tym roku to jedynie 30 sierpnia. Mam wtedy start w lubelskim XC, ale oczywiście mogę odpuścić, bo to XC Big Grin

Plan jest taki:
- startujemy w południe w sobotę i w południe w niedzielę kończymy
- jedziemy na jednej pętli 400km
- drogi tylko asfaltowe, trzeba by wymyślić jakąś w miarę gładką i mało ruchliwą trasę
- podczas maratonu zatrzymujemy się na dwa ciepłe posiłki (czyli pewne odcinki koniecznie będą wiodły drogami bardziej uczęszczanymi, ale nie musi być to dużo km)
- jedziemy bez auta technicznego (brak funduszy, sponsorów itd. No chyba, że ktoś chce nam wieźć graty autem i nie chce za to kasy Big Grin)
- jeśli jedziemy bez auta technicznego to wcześniej trzeba będzie odpowiednio się przygotować (wziąć ze sobą niezbyt dużo bagażu - najlepiej nie brać plecaka i sakw), wziąć trochę kasy (50-80zł), zabrać oświetlenie, pomodlić się o ładną pogodę Big Grin).
- jeśli jednak będziemy mieli auto techniczne to trzeba będzie wcześniej przygotować jego zaopatrzenie - kupić napoje, batony itd, bo wtedy wyszłoby taniej niż kupowanie w przydrożnych sklepach i przede wszystkim zaoszczędzilibyśmy dzięki temu dużo czasu

Od razu mówię: Nie bójcie się dystansu, 24h to wystarczająco dużo czasu, żeby przejechać 750km, a co dopiero 400. Ostatnio Karola ze mną zrobiła 330km w 17h. Przez te pozostałe 7h spokojnie można zrobić 70km. Ludzie z tego forum dużo jeżdżą i myślę, że kilka odważnych osób do udziału w tym przedsięwzięciu by się znalazło.

Więc teraz pytam: Kto jest chętny na udział w takim maratonie?
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#2
A nie lepiej zorganizować wycieczkę 29 sierpnia (sobota).
Wtedy po przejechaniu dystansu będzie czas na regeneracje dla tych co pracują w poniedziałek.

Ja 29 i 30 mam wolne i jeśli będę w lbn, to pewnie w jakieś formie będę uczestniczył w tym wyczynie.

Co prawda praca, rodzina i inne obowiązki nie pozwalają mi na częste wsiadanie na rowerek, więc i mało km przejechane, a 4 stówy trochę przeraża Confusedhock:
§1 pkt2 Regulamin odnosi się do każdego Użytkownika Forum (w tym Członków Stowarzyszenia „Rowerowy Lublin”). 100% ściemy
Odpowiedz
#3
Hej

Fajnie, że są już pierwsi chętni do podjęcia wyzwania Smile

Maraton w Puławach startował w sobotę o 12 i kończył się w niedzielę o 12. Myślę, że zrobilibyśmy w ten sam sposób. Pozawala to wyspać się przed startem i mieć dużo sił, a końcówkę jedzie się w dzień i a nie przy zapadającym zmierzchu, dzięki czemu łatwiej będzie przetrwać całą dobę Smile Moje niedopatrzenie przy wpisywaniu daty, już poprawiam pierwszego posta Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#4
Kurczę... Nie ukrywam, że 2 wcześniejsze weekendy bardziej by mi odpowiadały (właśnie ze względu na to xc... :-P ) tudzież kolejne ;-) W tej chwili nie mam pracy, więc na obecną chwilę jestem wolny i nie będę ukrywał, że bardzo mnie kręci to...
No cóż... Muszę się zastanowić co wybrać... Bo xc kusi a 400km piechotą nie chodzi ;-)
Odpowiedz
#5
mógłbym wziąć wolne w pracy i spróbować... w najgorszym wypadku legnę gdzieś w rowie na kilka godzin :mrgreen:
Odpowiedz
#6
Więc teraz pytam: Kto jest chętny na udział w takim maratonie?[/quote]

Zaryzykuję i składam akces, choć mam poważne obawy :roll: Będzie fajnie jak nas się trochę uzbiera - Pzdr
Odpowiedz
#7
Grzegorzu a czy nie byłoby lepiej zrobić 2x 200km? Wtedy gdyby ktoś wysiadał to nie będzie katowany przez kolejne x km tylko może zakończyć na 200km i będzie miał bliżej do domu ;-)
Odpowiedz
#8
Myślę, że dla tych, którzy by jechali 400km średnią przyjemnością byłoby jechać 2x po tej samej trasie. To ma być naprawdę fajna wycieczka a nie tylko nabijanie kilometrów.

Można natomiast tak poprowadzić pętlę, żeby w okolicach 200km prowadziła ona w miarę blisko Lublina, wtedy kto będzie chciał to się odłączy Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#9
KermitOZ napisał(a):Można natomiast tak poprowadzić pętlę, żeby w okolicach 200km prowadziła ona w miarę blisko Lublina, wtedy kto będzie chciał to się odłączy Smile

I to mi się podoba, bo nie czuję się na 400 ale 200 dal bym radę także to zależy od ulozenia trasy ale się piszę. :-D
Odpowiedz
#10
Pomysł rewelacyjny, ale termin mi nie pasuje (wiadomo XC :mrgreen: ).

Jeśli chodzi o postoje regeneracyjne, mam propozycje do rozważenia.
Większość z nas pochodzi z lubelszczyzny i ma tutaj rodzine i znajomych. Więc postoje regeneracyjne możnaby zorganizować własnie u nich. Wymagałoby to troche wiecej zachodu pod względem organizacyjnym, ale dałoby wymierne korzyści.
Można by wcześniej ustalić jakieś 'kolarskie menu' i zakupić półprodukty, co przy większej ilości osób powinno zmniejszyć koszty całej imprezy.
Nie koniecznym byłoby wiezienie całej góry batonów i bananów ze sobą, tylko uzupełnialibyśmy w punktach żywieniowych. Również tam można by było przebierać się w coś cieplejszego na noc, zamontować oświetlenie itp.
Pozwoliłoby to zminimalizować konieczność jazdy głównymi drogami.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości