No i pojechaliśmy, ale o 12 jak się pogoda trochę bardziej wyklarowała. I tak nas 4 razy złapał deszcz, ale "co to dla fachowców"
A trasa u mnie wyglądała mniej więcej tak: Zygmuntowskie - Bychawa - Tarnawki - Sułów - Szczebrzeszyn - Gorajec - Radecznica - Podlesie Duże - Gilów - Gródki - Wysokie - Lublin.
W Wysokim Karcer odbił na Batorz i Bychawę poćwiczyć podjazdy, a ja pognałem do Lublina. Wyszło mi 196 ze średnią 28,5, a po skoczeniu na miasto na wieczorne modły dzień zamknąłem na 212km
Ogólnie było ostro, zwłaszcza z powrotem, gdzie nieźle dawał o sobie znać wmordewind
Btw, widzę, że dziś ostro szosowcy poszaleli
Aż trzy ustawki, szosa rulez
pOZ
rower
Grzesiek