Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dysputy teologiczne
#31
Marcinie, cenię Twoje rozumne podejście do Biblii.

Chciałbym wiedzieć skąd u Ciebie wzięło się przeświadczenie, że zawartość Biblii ma wartość absolutną? Jeśli w ogóle tak uważasz?

Może byś mi też wytłumaczył jakimi kryteriami posłużono się, by uznać te a nie inne werbalizacje za Pismo Święte. Pomijam już to, że różne odłamy "ludzi księgi", czy samych mianujących się chrześcijanami, nie dokładnie to samo za nie uważają. Pytałem o to nauczycieli różnych wyznań, ale nikt nie potrafił mi tego rozumnie wyjaśnić. Może Ty?
Biała Dama, pilotka, Błękitny Peugeot, czerwony składak
Odpowiedz
#32
Skąd wzięło się u mnie przeświadczenie, że zawartośc Biblii ma wartośc absolutną?
Odpowiem ci w ten sposób. Nim zwróciłem swoją uwagę na Biblię i to co zawiera robiłem różne rzeczy ale wiele z nich było dokładnie w opozycji do wartości z Biblii, jej zaleceń czy samych tylko praw usankcjonowanych przez Boga znanych lepiej jako Dekalog.
Nie czas i nie miejsce na fascynujące wynurzenia kim byłem kiedyś, niech wystarczy stwierdzenie, że byłem kimś zasadniczo innym.

Być może (całkiem możliwe), że czytają tego posta ludzie, którzy mają osobę Boga gdzieś lub ludzie, którzy myślą, że znają Go bardzo dobrze, są z nim za pan brat itp. itd. (Nie należę ani do pierwszych ani do tych drugich).
Należało by najpierw więc założyc, że jeśli ten Bóg w ogóle jest i ustanowił pewne prawa to w przypadku nie przestrzegania, rażącego łamania tych praw będzie się upominał w sposób nie pozostawiający nikomu wątpliwości. W końcu to Bóg, czyż nie? Skoro jest, to działa w życiu ludzi czy wręcz całych narodów. Tak by wynikało z logicznego myślenia po wcześniejszym, wyżej wspomnianym założeniu. (Bo gadamy o Bogu żywym z Którym można mieć relacje a nie o Bogu dogmatów, tradycji, formułek. Nie gadamy o Bogu niedzielnym).

Więc On za pośrednictwem Biblii (która nawiasem mówiąc jest uznawana za wiele wyznań czy wręcz nawet Islam [S.T.] za teksty natchnione) mówi co będzie konkretnie za co robił. I proszę kolegi szanownego to się dzieje na świecie systematycznie- wystarczy bez uprzedzeń i ze zrozumieniem zacząc się wgłębiac w te teksty, zacząc porównywac pewne historyczne fakty z pewnymi wydarzeniami i zacząc łączyc je w logiczną całośc.

Przykładowo- Bóg z Biblii mówi aby nie mieć innych bogów obok niego z uwagi na to, że jest zazdrosny o Swoją chwałę (w końcu jeśli się konsekwentnie trzymac tej linii to On jest Stwórcą, odpowiada za kosmos, galaktyki, wewnętrzną budowę liścia, za wszystko- więc ma pełne prawo być na swój boski sposób zazdrosny i ma prawo nie znosic faktu, że ludzie oddają cześc komuś innemu niż On). Jak dotąd proste- prawda?

1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz wykonał pewien krok. Obwołał Maryję królową Polski.
Nie wnikając na razie kim jest owa Maryja w świetle Biblii i z perspektywy starożytnych żeńskich bóstw- odtąd w Polsce pojawi się inny niż Bóg obiekt religijnego kultu i ma się świetnie do dziś. Pretenduje obecnie nawet do miana współodkupicielki ludzkości http://www.voxdomini.com.pl/roz/amsterdam/amsterd.html

A teraz proponuję wykonac sobie pewne rozważanie w myśli: cóż to takiego między innymi wydarzyło się od czasu 1 kwietnia 1565 w Polsce?
I rozbiór Polski – 1772 (Rosja, Prusy, Austria)
II rozbiór Polski – 1793 (Rosja, Prusy)
III rozbiór Polski – 1795 (Rosja, Prusy, Austria)

Powrócmy do naszego założenia.

Jeśli jest Bóg, jeśli jest wierny Swojemu słowu, to będzie reagował na takie sytuacje do jakiej dopuścił się Jan Kazimierz. Postawię takie pytanie: gdzie był Bóg, kiedy Polska była pod rozbiorami? Zaspał? Nie zauważył co się dzieje z narodem, który tak uwielbia matkę Jezusa?
Błogosławił tej Polsce czy raczej była pod Jego przekleństwem?

Nie. Skoro jest Panem to oznacza, że wszystko wie i nic nie uchodzi jego uwadze.
Jednym błogosławi innym pozwala ginąc. Widac chciał, żeby ten rozmodlony i rozkochany w Maryji naród dostał tak dotkliwie po dupie.
Tak kończa narody opisywane w Biblii, które się sprzeniewierzały Bogu i miały swoje sposoby na to jak Bogu oddawac cześc i chwałę. I nie ma w historii Polski czy narodów opisywanych w Biblii, które odeszły od praw Boga zbyt wielkiej różnicy. Wręcz są obecne walące po oczach podobieństwa.
Tu dobrze jest włączyc mózg, który jest w pewnym sensie darem i zacząc z niego korzystac. Ignorancja nikogo nie usprawiedliwia i chyba nikogo nie usprawiedliwi.
A na świecie generalnie ignoruje się Biblię z jakichś bliżej nie jasnych (powiedzmy) przyczyn.

A więc jest to jedna z przyczyn dla których poważnie traktuję Biblię. Tam są po prostu tak zaskakujące rzeczy, że chyba mało kto by się spodziewał.

Ponadto dodam, że ja również dostawałem w swym życiu od Boga po łbie, bardzo mocno, bardzo dotkliwie ale dziś z perspektywy czasu nie posiadam się z wdzięczności.
Bo jak każdy, jestem słaby i ułomny (a może wręcz słaby na maksa).
Miałem wiele okazji by zweryfikowac swoje życie pod kątem Biblii.

Wracając do meritum- prawda jest. I dla mnie ona jest zawarta w Biblii. Biblia sama się testuje, samosprawdza, pod tym względem jest to dzieło o tyle genialne o ile zakryte przed ludźmi. Zakryte bo nie poznawane/ignorowane.
Wiara zasadza się między innymi na zaufaniu prawda? Nie można komuś uwierzyc jeśli się mu najpierw nie zaufa. Więc ja zaufałem, uwierzyłem i stosuję.
A więc: uważam Biblię za prawdę, Biblia jest moim autorytetem w sprawach wiary.

Co do kryteriów. Chyba zasadniczym kryterium jest spójnośc Pism.
Bardzo nie lubię w dyskusji wklejac linków bo to powoduje, że dyskusja traci na żywotności. Mam jednak do wyboru- albo podlinkowac albo spróbowac w/g swojej wiedzy odpowiedziec Ci na pytanie robiąc z i tak już wielkiego posta posta mutanta. Więc linkuję.
Tu jest bardzo rzeczowo na Twoje pytanie.

http://www.fundamentjezus.com/biblia.html
Odpowiedz
#33
Marcinie, wybacz, ale być może nieświadomie ale manipulujesz. Chodzi mi o korelację kultu Maryjnego z nieszczęściami Narodu Polskiego. Ale to co piszesz już nie sprawdza się np. przy powstrzymaniu nawały bolszewickiej. I mozna by się tak przykładami przerzucać. Więc nie jest to dowód w sprawie, o której piszasz.
No i ważna rzecz, która powinna być wyraźnie stwierdzona skoro mówimy o przesłaniu Pisma św, to sprawa Kościoła, który został powołany przez Chrystusa. Do tego kościoła Chrystus posłał Ducha św i sukcesja prowadzenia Kościoła przechodzi można powiedzieć dosłownie z rąk do rąk (poprzez nałozenie) od pierwszych apostołów. W świecie mamy aż nadto dowodów czym kończy się żonglowanie Biblią.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#34
No dobrze Jurek.
Powiedz mi czym jest w/g Ciebie żonglowanie Biblią- trzymanie się tego co Ona mówi, czytanie jej ze zrozumieniem czy powoływanie się na Nią a robienie swego?
To nie jest tak, że Jezus założył Kościół Katolicki. Jezus założył kościół swój- Chrystusowy taki jest mój stan wiedz na dziś. Piszesz o Duchu Świętym. Świetnie, dobry i ciekawy temat. Na moją wiedzę Duch Święty działa ale nie w Kościele Katolickim. Chyba, że w przypadku jednostek, które właśnie wbrew nauce kościoła w którym są wierzą TYLKO i wyłącznie w Boga.
Nie wydaje mi się aby Bóg przyznawał się do kościoła w którym w sposób jawny i bez skrępowania przechodzi się nad Słowem i idzie za naukami ludzi, którzy dodatkowo dla zabezpieczenia swojego interesu nadają sobie status nieomylnych. Nie zapominajmy, że papież, biskup czy ktokowiek bądź to jest CZŁOWIEK. A człowiek jaki jest, każdy wie. Omylny.
Duch Święty działa w tych kościołach, które z zasady wyznają Tylko Jego tj. Jezusa. Odłam (?) K.K. tzw. Odnowa w Duchu Swiętym- słyszałem wiele różnych głosów o tym, ze tam ludzie doświadczają działania Ducha Swiętego- są uzdrawiani w sposób chciało by się rzec spektakularny z nałogów, chorób i innego rodzaju zniewoleń. Przychodzi baba z rakiem i wychodzi zdrowa.
I tu dotykamy tego co napisałeś wcześniej- Bóg zna serca ludzi. Na to wychodzi, że ludzie zgromadzeni w tejże wspólnocie to ludzie właśnie zorientowani na osobę Jezusa.
Podobnie jak kościoły ewangelikalne w których Bogiem jest Jezus- tam również dzieją się rzeczy wyjątkowe i dla zwykłego tzw. "wiernego" stojącego na sumie w katedrze nie tylko nie osiągalne ale wręcz nie do pomyślenia.
Co samo w sobie już obala jeden z dogmatów katolicyzmu jakoby TYLKO w K.K. była pełnia wiary itd itp.

Czy możesz z czystym sumieniem i ze stuprocentową pewnością stwierdzic " Na Jasnej Górze czci się tylko trójjedynego Boga i nikt tam nie mogli sie do płótna pokrytego farbą"?
Spodziewasz się tam działania Ducha Swiętego?
No i nie odpowiedziałeś na pytanie gdzie był Bóg jak Polska znikła z mapy.
Odpowiedz
#35
Doczesne nieszczęścia może są konsekwencją zła czynionego na ziemi, ale niekoniecznie przez tego, którego dotykają (np. Hiob, męczennicy Jan, Szczepan, ... , któryś uzdrowiony przez Jezusa, matka Jezusa, czy sam Jezus), Może nieszczęścia spotykające np. Polskę mają służyć objawieniu się Boga?

Słabo znam historię, ale "pełna łaski, błogosławiona między niewiastami" (Łuk 1, 28), "Bogurodzica dziewica, Bogiem sławiena Maryja" chyba miała prowadzić do zwycięstwa pod Grunwaldem, być "bałwochwalstwem"(?) parę pokoleń przed 1 kwietnia 1565?

Biblia też została kiedyś napisana przez ludzi, może pod natchnieniem Ducha Świętego, ale przez omylnych ludzi. Podobnie jak obecnie. Dawniejsza "tradycja" uznała jakieś prawdy za boskie, obecna też jakieś. Jeśli mam zaufanie do Jezusa Chrystusa, to mogę uznać prawdy tradycji jego przodków potwierdzonej przez niego i głoszone przez niego, ale już nie wiem dlaczego miałbym mieć zaufanie do tradycji po Jezusie np. przyjmowania "pism apostolskich" jako Słowo Boże?

I tu są jakieś niekonsekwencje w rozumowaniu i Twoim, i innych głosicieli chrześcijaństwa. I wydaje mi się, że ślizgamy się po powierzchni, nie dotykając faktycznych motywów naszych wiar, uprzedzeń?

Dla mnie to wszystko czynione przez ludzi z "natchnienia Ducha Świętego", np. słowa biblii, ikony, uzdrowienia, "zwykłe" czyny, nie ma wartości absolutnej tylko na Absolut wskazuje jak znak drogowy. I oczywiście czasem znak może zatrzymać wzrok na sobie, zasłonić CEL, zatrzymać w drodze, ... a i czasem można się na nim zabić ...

czy biblia może być dla kogoś złotym cielcem?

???

p.s.
natchnienie z dzisiejszego ranka w polskim radiu2 (6.15):
w tradycji żydowskiej mojrzeszowe tablice były wyryte na przestrzał.
mówili: by puste było do wypełnienia przez człowieka.
W mojej interpretacji: by patrzeć przez nie a nie na nie.
A może pokrętna żydowska inteligencja chciała ustrzec się przed czynieniem rzeźby
w kamienia prawd absolutnych, by nie było bałwochwalstwa i te prawdy nie były uczynione z kamienia :lol:
Biała Dama, pilotka, Błękitny Peugeot, czerwony składak
Odpowiedz
#36
Marcinie, właściwie na część pytań odpowiedział Waldek. Ja odniosę się do Odnowy w Duchu św. Ja nie tylko słyszałem, ale sam doświadczałem ich duchowości poprzez uczestnictwo w seminarium i uroczystości wylania Ducha św. będąc w innej wspólnocie. I te wspólnoty tak mocno akcentujące działanie Ducha św w świecie nie odżegnują się od KK i obecności w nim matki Jezusa Maryi. W KK jest bogactwo form poznawania Chrystusa i przeżywania swojej wiary bez zagrożenia "własnowierstwa".
Pytasz o Jasną Górę? Tak, ze 100% pewnością i czystym sumieniem powiem Ci, że w sercu tego sanktuarium czci się Chrystusa poprzez Maryję, która zawsze wskazywała na swojego Syna. "Uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie" I to jest jedyne przesłanie Maryi. Nie zaręczę Ci oczywiście za każdego z wielu milionów pielgrzymów, którzy tam przybywają. Jest piękny list apostolski bł. Jana Pawła II Rosarium Virginis Mariae, w którym papież wykazuje jak bardzo chrystologiczną jest modlitwa różańcowa. Maryja jest tyko drogą do Chrystusa.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#37
Mam świetną propozycję...załóżcie forum teologiczne bo z tego co widzę to ten wątek pojawia się zdecydowanie najczęściej a jednak jest to forum rowerowe!! Wchodzę co jakiś czas i co widzę...? Długi jak telenowela text, kilku gości którzy przedstawiają swoje teorie i przekomarzają się kto ma racje... no nie podoba mi się to i tyle. Jeśli osoba odwiedzająca nasze forum widzi największy ruch w temacie " dysputy teologiczne" to co sobie o tym pomyśli...? Mnie to niestety zniechęca choć nie boję się takich rozmów, ale nie tylko ja uważam że to nie jest dobre miejsce na takie rozmowy!!!
Umówcie się na wspólną ustawkę teologiczną i tam we własnym gronie przedstawcie swoje argumenty!!!!
Tyle ode mnie w tym temacie...zdegustowałem się :-?
Odpowiedz
#38
Po to jest ten dział, żeby sobie w gronie forumowym pisać na wszelkie tematy. Jak ktoś nie chce to niech nie czyta. Panowie o niczym zdrożnym nie piszą, więc nie wiem czemu miałoby to wpływać na wizerunek forum.
Odpowiedz
#39
Arku, to po co się męczysz i ze zniechęceniem zaglądasz?
Jak ktoś nie chce, to nie czyta i się do niczego nie zniechęca.
A jak się zniechęca, to raczej do dyskutujących, to może dobrze - włącza mu się mechanizm obronny przed tym co mu niemiłe i dobrze.
"Jeśli osoba odwiedzająca nasze forum widzi największy ruch w temacie "dysput teologicznych" ... to może pomyśli sobie, ze na rowerach nie jeżdżą bezmózgowce lub, że pewnie jakieś ich ważne święta lub, że siedzą przy kompie miast na rowerze, ....
:lol:
a na rowerze nie bardzo da się pogadać, bo Jurek za szybko jeździ i trzeba uważać na samochody itp.
:lol:
Biała Dama, pilotka, Błękitny Peugeot, czerwony składak
Odpowiedz
#40
Arek napisał(a):Mam świetną propozycję...
:mrgreen: genialne!

Napisałeś "co sobie ktoś pomyśli czytając te posty". A jakie to ma znaczenie?
Edit: Z resztą spoko. Powiedz Arek, co Twoim zdaniem sobie ktos pomyśli, wchodząc na ten wątek. Ciekaw jestem co napiszesz.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości