Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ekonomia wiatraków
#1
Ktoś wrzucił na pl...budowanie ale przeklejam bo chyba warto prostować młodym propagandowe demagogie
O farmach wiatraków w USA (mam nadzieję że to rzetelny art.).

http://my21.pl/component/content/articl ... w-usa.html
Odpowiedz
#2
trochę naciągany artykuł, a może nawet nie trochę

te turbiny to zabytki, które ktoś dawno powinien wymienić, lata 80' to początki energetyki wiatrowej więc czego oni chcieli od małego wiatraka o mocy rzędu <100kW, że będzie działał przez wiele lat?

obecnie pojedyncza turbina ma moc kilka MW i zdecydowanie lepszą technologię wykonania

poza tym obecnie są zupełnie inne wytyczne energetyki niż 25 czy 30 lat temu więc o brak dotacji na wiatraki bym się nie martwił

podsumowując, artykuł wg mnie nie jest obiektywny na obecne czasy, wyczuwam w nim niechęć do wiatraków a nie rzeczywiste fakty co do ich stawiania

a jak nie wiatrowa energetyka to niby jaka? elektrowni atomowej to chyba w Polsce się nasze wnuki nie doczekają
Odpowiedz
#3
Może i naciągane.
Na wstępie zaznaczę, że nie znam się na wiatrakach.
Mimo wszystko artykuł daje do myślenia. Skoro wiatraki są takie "świetne" i coraz lepsze to chyba powinno się opłacać zamieniać stare zużyte mniej wydajne nowymi bardziej ekonomicznymi. Chyba taka modernizacja/wymiana powinna być mniej kosztowna niż robienie wszystkiego od zera? A pomimo to stoją bezużyteczne (to najłagodniejsze co można o nich powiedzieć). Więc może jednak ich istnienie nie jest uzasadnione ekonomicznie?
Odpowiedz
#4
jesli ktoś z was bywał czasem przy granicy z niemcami to tam można zobaczyć kupę wiatraków i chyba jednak sie koro je nadal stawiają. Podobnie jak marecky myślę zę to raczej kwestia zastosowanych technologi , teraz mamy lekkie materiały i zaawansowaną elektronikę i energetykę więc z podobnej gabarytowo turbiny można wycisnąć o wiele więcej niż w latach 80 czy 90 poza tym coraz większa częś produkowanej energii musi pochodzić z źródeł odnawialnych więc raczej wiatraki będa dalej istniały podobnie jak elektrownie wodne mimo iż do ich budowy trzeba zalewać tereny zielone i itp.
Odpowiedz
#5
Ja takie wiatraki widuje prawie na co dzień i zastanawia mnie jedna rzecz: dlaczego zazwyczaj zdecydowana większość nie działa? Chyba są jakieś blokady, bo dwa obok siebie, w tę samą stronę skierowane, a jeden się tylko kręci...

Jest ich mnóstwo w pasie nadbrzeżnym kraju. Na północ i na zachód od Trójmiasta bardzo dużo. Znajoma mieszka tuż przy tych wiatrakach i one przeraźliwie huczą w nocy. Ja tam spać nie mogę, bo mnie to budzi. A podobno kiedyś były dużo głośniejsze, więc wyobraźcie sobie co mieli tam wcześniej. Budują to w odległosci 100 - 200 metrów od domów.
Odpowiedz
#6
O wiatrakach się mówi (mówiło) dużo ale kilka szczegółów zawsze się pomija:
1. działają w pewnym zakresie prędkości wiatru (za wolny lub za szybki wiaterek i wiatraki stoją)
2. wydajność wiatraków musi być zabezpieczona w innych źródłach energii (czyli np. standardowe elektrownie węglowe) z powodu patrz pkt.1.
3. wiatraki nie działają 24h/dobę patrz pkt.1.
4. koszty produkcji wiatraka do zysków - do tej pory się o tym dyskutuje i nie ma konkretnej odpowiedzi czy się opłacają czy nie

PS. dużo ciekawsze rozwiązanie to elektronie wodne zrzutowe. W okresie małego zapotrzebowania na energię pompuje się wodę "w górę" , a w okresie dużego zapotrzebowania zrzuca się wodę z zbiornika przez elektrownię. Tylko że takie coś to tylko w górach.
Odpowiedz
#7
piotrekgp napisał(a):Tylko że takie coś to tylko w górach.
Ja tam na wiatrakach nie znam się wcale, ale wiem za to że "takie coś" można zbudować wszędzie gdzie jest jakakolwiek górka.
KLIK!
~12km od morza Wink
Wszystkich nas w końcu wytępi forumowe gestapo...
Odpowiedz
#8
Nie jestem fanem stawiania głównie na wiatraki ale jak najbardziej jako urządzenia wspomagające sieć energetyczną. Nawet przepompownie wody (na które też trzeba mieć miejsce i pieniądze) powodują spore straty, także można się kiedyś obudzić z ręką w nocniku, gdy się okaże że nie ma prądu.
W północno-wschodnich Niemczech miałem okazję postać koło takiego wiatraka i mi tam nic nie huczało jakoś bardzo. Całkiem nawet przyjemnie było. Oczywiście nie stałem tuż pod nim, ale żeby zobaczyć gondolę musiałem zadrzeć głowę. Na pewno mieszkanie w mieście jest bardziej hałaśliwe.
Można w jakimś stopniu aerodynamicznie wyciszać takie turbiny i może tam po prostu stosowano jakieś odpowiednie łopaty. Na pewno mógłbym koło tamtych turbin mieszkać.
Odpowiedz
#9
jeśli chodzi o hałas wiatraka to jest on powodowany ruchem łopat wirnika, a dokładniej ujmując ich końców
zakładając, że wirnik obraca się z prędkością kilu do kilkunastu obr/min, końce łopat osiągają dość znaczną prędkość liniową, co powoduje hałas, czyli "gwizdanie" wiatraka
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości