Był lajt. Jak nigdy ze Zwirkiem, Ifsonem i Markiem. Tylko, że Iwo i Marek nie trzymają stylówy, bo przyjechali w lycrze, ale powiedzmy, że tym razem Wam wybaczam
Dzięki też nowemu koledze Chasdielowi, który się chyba trochę nudził w takim tempie, no ale jak napisałem, że lajt to lajt i kropka
Pozdrower
Grzesiek