Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Góry Świętokrzyskie - 03-06 05 2012
#1
Wyjazd zorganizowany w ostatniej chwili... pojechaliśmy z Kolegą marcint na kilkudniowe szwędanie się po wspomnianych Górach ze stałą metą w Bielinach.
W dniu przyjazdu na rozgrzewkę objechaliśmy Świętokrzyski Park Narodowy z wjazdem na Łysą Górę, a potem Łysicę, następnie zjazd do Świętej Katarzyny i powrót do domu w ulewie (po uprzedniej naprawie - urwałem łańcuch :/).
Track
Drugiego dnia objechaliśmy Pasmo Bielińskie i Jeleniowskie - było trochę błądzenia, gdyż oznakowanie szlaków pozostawia wiele do życzenia (w efekcie wyszedł niezły off-road), ale jakoś daliśmy radę. Z awarii sprzętowych - dętka, oprócz tego pierwsze rany :mrgreen:. Aha... w czasie powrotu oberwanie chmury Wink.
Track
Kolejnego dnia ruszyliśmy w kierunku Pasma Orłowińskiego. Chcieliśmy sobie skrócić trasę nieoznakowanymi ścieżkami - skończyło się przedzieraniem się przez bagna, zarośla... takiej przeprawy nie pamiętam. Wszystkie drogi były pozalewane, więc objeżdżające samochody/traktory utworzyły wiele różnych dróg, w których trudno się było połapać. W końcu poszliśmy najkrótszą drogą, wręcz na azymut. Skończyło się pokancerowaniem nóg, ale przynajmniej trafiliśmy tam, gdzie zamierzaliśmy Wink. Przy okazji o mało co nie urwałem przerzutki... jakoś podgiąłem i dawało się jechać, choć z problemami. Poza sznytami na nogach i rękach, kolejne dętki Marcina, chyba mu się spodobało ciągłe odkręcanie koła :mrgreen:
Track
Czwartego dnia, czyli dzisiejszej niedzieli planowaliśmy ponowny wjazd na Święty Krzyż, zjazd do Nowej Słupii i objechanie Parku Narodowego przez Bodzentyn, a potem niebieskim szlakiem do Świętej Katarzyny i na kwaterę do Bielin. Niestety, mój rowerek bardzo źle znosił jazdę (Marcin tradycyjnie znów przy dętce robił), więc skończyliśmy na zjeździe do Nowej Słupii i powróciliśmy na kwaterę.
Track
Wszystkiego razem wyszło ciut ponad 180 km.
Ogólnie było rewelacyjnie. Fajnie położona kwatera, z której blisko do wielu ciekawych tras, cała masa błota, wertepów i innych ciekawych atrakcji. Pogoda... no lało trochę, ale z reguły pod koniec dnia. Gospodarze... słowo "gościnność" nie oddaje fragmentu tego, z czym się spotkaliśmy. To była "ultramegagościnność". Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. Normalnie rewelacja. Polecam każdemu, kto się wybierze w tamte strony.
Namiar na kwaterę
Moja fotogaleria, Marcin wrzuci fotki lepsze jakościowo.
Dzięki Marcin za towarzystwo Wink
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#2
No Mariucha poszaleliście mocno! Była krew, było błoto, były odcinki nie do przejechania, co oznacza tylko, że wyjazd udany w 100% Smile
Ja od dawna już rozmyślałem, by poeksplorować świętokrzyskie rejony, pozazdrościć! Super Majówka Smile
Wszystkich nas w końcu wytępi forumowe gestapo...
Odpowiedz
#3
Mariuszu, Ty już masz odmienne stany świadomości :-P , im gorzej tym lepiej :-D
Znam to miejsce (Bieliny) bo to był mój nocleg przy dwudniowej pielgrzymce do Częstochowy. Rzeczywiście może czas ruszyć na Góry Świętokrzyskie. Jest tam też parę ciekawych zabytków do zobaczenia. Ale chyba w bardziej sprzyjających okolicznościach przyrody :-D
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#4
Jurek S napisał(a):Mariuszu, Ty już masz odmienne stany świadomości , im gorzej tym lepiej
To nie do końca tak, że się specjalnie w takie warunki pchaliśmy... po prostu lepszych po drodze nie było :-D. A przecież głupio zawracać :-P
Wieczorami trochę padało, a w górzysty grunt woda tak łatwo nie wsiąka.
W każdym razie miejsce na jazdę rowerem bardzo dobre ;-)
A przy okazji parę stromych zjazdów najeżonych wystającymi kamieniami... Michał z pewnością miałby frajdę :mrgreen:
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#5
hehe, chyba więcej gum niż ja nawet w beskidach Big Grin
"Abstynencja jest dobra, ale powinna być praktykowana z umiarem"
Odpowiedz
#6
Przysnąłem z tematem.. Po pierwsze dziękuje Mariuszowi za cierpliwość oraz organizację, wielkie propsy dla Ciebie. To był mój pierwszy wyjazd w góry z rowerem i już szukam ofert na gruponie na następnySmile Bardzo mi się podobało, Mariusz wyznaczał bardzo fajne i ciekawe trasy.
Najbardziej zapamiętam zjazd z Łysicy(nigdy już tego nie powtórzę) oraz sobotnie błądzenie po bagnach, było świetnieWink aaa no i moje łapanie kapcia- nabrałem wprawy w wymianie dętkiWink
Tyle, Całość świetnie opisał Mariusz oczywiście niżej są linki o moich fotek
Dzięki Mariusz za udaną MajówkęSmile
https://picasaweb.google.com/1061635491 ... bjl9KHphQE
https://picasaweb.google.com/1061635491 ... qee5beilAE
Odpowiedz
#7
marcint napisał(a):Najbardziej zapamiętam zjazd z Łysicy(nigdy już tego nie powtórzę)
A daj spokój, nieźle Ci poszło.
Fajne fotki nastrzelałeś, miło powspominać ;-).
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości