Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
26.05, g10, Pl Łokietka - II Parada Rowerowa Lublin-Nałęczów
#31
Udało się połączyć przyjemne z pożytecznym. Pożyteczne - nasz udział w paradzie, przyjemne - oczywiście nasza trasa :-D . Wyruszyliśmy razem i zgodnie z planem w grupie 17 osób odłączylismy się w Sporniaku. Gdzieś tam dogoniła nas jeszcze Asia, która zatrzymała się, aby udzielić pomocy przy wywrotce. Rzeczywiscie, zjazd polami z Łysej Góry, chociaż krótki po prostu bezcenne. :mrgreen: Niektórzy nawet mieli ochotę, żeby jeszcze raz podjechać i zjechać. W piknikowej atmosferze posiedzieliśmy w Nałęczowie i wróciliśmy przez Cynków z rekreacją na świerzym sianie przy torach. Dziękuje wszystkim za udział i cieszę sie szczególnie że dołączają nowi. Brawa dla dwóch świerzynek ;-) Anity i Beaty, które świetnie radziły sobie na niełatwej trasie. Czekam na zdjęcia i traka chociaż trasa przebiegała zgodnie z założeniami.
Aha. I spotkałem sie z zarzutem ;-) na pikniku - dlaczego nie ma Prezesa? Jakoś Cie Krzychu wytłumaczyłem.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#32
dobra, ogarnęłam się trochę i mogę kilka słów napisać

dzień spędziłam mega przyjemnie, jechało mi się o dziwo fantastycznie, pomimo zmęczenia i nie przespanej nocy, cieszę się, że udało mi się Was dogonić i dzięki, że na mnie poczekaliście (średnią sobie podreperowałam :-))

jak już się przejazd zaczął to się ja zaczęłam zastanawiać dlaczego nie było porządkowych, pełna samowolka i efekt był taki, że się wywrotka wydarzyła, mam nadzieję, że poszkodowany jest w dobrym stanie (z tym moim pomaganiem to bym nie przesadzała)

pogoda to kolejna kwestia do poruszenia, no zmienna była no ...ale przyjemna Smile, pierwszy raz mnie nie boli głowa od słońca po wyprawie do Nałęczowa

w Nałęczowie piknik GIT Tongue, pełen folklor, i bigos ... dobry Smile

powrót też w sumie przyjemny, choć wiaterek i km w nogach dawały o sobie znać

zdjęcia Smile
https://picasaweb.google.com/1133052772 ... 8-uDosHIQA

dzięki wszystkim za jazdę i do następnego

dtd: 74,446 km :mrgreen:
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#33
Dzięki za wspólną jazdę. Jak zwykle było super wypaśnie...towarzystwo, trasa, pogoda - rewelka.

aaaaa i zapomniałabym - Mariusz kazał napisać ;-) więc piszę:
Była MEGA rekreacja. W drodze powrotnej, podczas przystanku udało mi się wciągnąć Big Milka.

Do następnego!
Nigdy nie jest za późno, aby szukać Nowego Świata, naszym celem jest żeglować poza zachód słońca i kąpielisko wszystkich gwiazd zachodnich...
Odpowiedz
#34
Dzięki za fajną traskę i miłe towarzystwo podczas przejazdu. Pola, lasy, słońce i deszcz, chłodny wiaterek i zapach siana - to lubię. A Łysa Góra i zjazd z niej, rewelacja :-)
Odpowiedz
#35
Ja dołączyłem w drodze powrotnej z Nałęczowa. Jurek obiecał, że trasa przez Cynków będzie ciekawa i tak właśnie było.

Tutaj zdjęcia, wprawdzie tylko kilka ale jest z tym sianem przy torach Smile

https://picasaweb.google.com/1181529108 ... _2012_0526
Odpowiedz
#36
Nie pierwszy raz jechaliśmy tymi trasami, ale za każdym razem jest ciekawie i fajnie. Zawsze jednak można znaną trasę zmodyfikować, co i tym razem miało miejsce. Dzięki wszystkim za wycieczkę.
Track
Kilka fotek
Do następnego Wink.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#37
i ja również dziękuje Smile miałem jechać z nałęczowa sam asfaltem ale Jurka trasa w tamta stronę mi się tak spodobała że postanowiłem z nim wrócić Big Grin także dziękuje i całej ekipie też dziękuje i do następnego razu Wink)
Odpowiedz
#38
haha, i był bigos a nie grochówka Tongue
A tak generalnie dziękuję za udział i wsparcie akcji Tongue (no bo jak już założyłem temat i ogłosiłem, to uważam że wypada Big Grin)
truskafka napisał(a):jak już się przejazd zaczął to się ja zaczęłam zastanawiać dlaczego nie było porządkowych, pełna samowolka i efekt był taki, że się wywrotka wydarzyła
w sumie prawda, było to nieogarnięte, sam byłem jednym z "pomarańczowych", umawialiśmy się że co 100 metrów będzie jeden porządkowy, a wyszło jak wyszło... a jeśli chodzi o kraksę na zjeździe, to z tego co wiem, popisała się jakaś Pani, której zerwało czapeczkę z głowy i postanowiła się po nią zatrzymać nagle, nie zważając że jedzie za nią 300 osób. Na takie wyczyny nie ma mocnych raczej... nie wiem jak było od razu po zdarzeniu, bo jechałem z tyłu, ale jak mijałem to miejsce to była przy chłopaku Pani z organizacji i chyba czyniła swą powinność, bo kazała nam jechać śmiało dalej.
Ale suma sumarum, sam sceptycznie oceniam organizację Tongue
Odpowiedz
#39
tatomuminka napisał(a):w sumie prawda, było to nieogarnięte, sam byłem jednym z "pomarańczowych", umawialiśmy się że co 100 metrów będzie jeden porządkowy, a wyszło jak wyszło... a jeśli chodzi o kraksę na zjeździe, to z tego co wiem, popisała się jakaś Pani, której zerwało czapeczkę z głowy i postanowiła się po nią zatrzymać nagle, nie zważając że jedzie za nią 300 osób. Na takie wyczyny nie ma mocnych raczej... nie wiem jak było od razu po zdarzeniu, bo jechałem z tyłu, ale jak mijałem to miejsce to była przy chłopaku Pani z organizacji i chyba czyniła swą powinność, bo kazała nam jechać śmiało dalej.
Ale suma sumarum, sam sceptycznie oceniam organizację Tongue
Przy tak masowych imprezach na trochę większą uwagę zasługuje bezpieczeństwo. Z pewnością zabezpieczenie przejazdu wymagało ogromnych środków i sprawdziło się ale, jak się okazało, sami uczestnicy bywają dla siebie zagrożeniem. Ogłoszenie przed wyjazdem zasad bezpieczeństwa (spadające czapki, wypadające butelki z wodą) zminimalizowałoby takie zagrożenia.
Dla mnie impreza w 100% udana.
Podziękowania dla organizatorów :-) Więcej takich akcji!
Odpowiedz
#40
Dzięki za wspólne kręcenieSmile Zdjęcia Asiu rewelacja! Szczególnie ludzie i szybowce... Do następnegoSmile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości