Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
2 dniowy odwrót spod Cz-wy 21/22.lipiec 2012
#11
Czy chciał by ktoś jeszcze dołączyć ,do alternatywnego powrotu? .Jest nas trzech. Agro(nocleg) zrobimy " na spontanie",bo pogoda może być nie przewidywalna. Zresztą mając karimaty i śpiwory - jest komfort.
(-dzikiej swobody nie będzie ;-) ,fason trzymać będziemy ,tylko troszkę więcej km. na dzień.)
Odpowiedz
#12
Ja , Paul i ksiądz Dominik zdecydowaliśmy się na powrót na kółkach spod Cz-wy.
1 dnia pogoda dobra ,więc jechaliśmy dość szybko. Na trasie nigdy przeze mnie nie jeżdżonej natrafiliśmy na wspaniałe mury obronne w Szydłowie , piękne kościółki po drodze , a zwłaszcza w Chmielniku .Nocleg był w Życinach za 30 PLN. , nad zbiornik wodny Chańcza tylko zajrzeliśmy- raczej nic specjalnego.
2 dnia pogoda z wiatrem w twarz – więc ciężko było, ale co „krok” , to jakieś turystyczne atrakcje, ruiny w Ujeździe- zamku Krzyżtopór, piękne kościoły , piękne podjazdy i zjazdy, niepowtarzalne krajobrazy. Przedzierając się przez krainę sadów dojechaliśmy do Sandomierza. Dominik zarządził wejście na mszę św.. Lepiej nie mogliśmy trafić. Po mszy zostały wyświęcone nasze rumaki ( z okazji św. Krzysztofa)i dzięki naszemu X zostaliśmy zaproszeni na obiad do seminarium (rosół, schabowy , ziemniaczki, ogóreczki, kompocik). Było oprowadzanie ,pogawędki, troszkę historii-filmu O. Mateusz tam nie kręcili.
Mimo przyjaznej atmosfery nie zdecydowaliśmy się z Paulem zostać w seminarium-(za stare byki). Na chwilkę podjechaliśmy na Rynek , spotkaliśmy wesołych bikerów z Kielc (sikorka stwierdziła ,że zaciągamy). Po drodze zaczerpnęliśmy wody od św. Otylii . Dominik został na swej dawnej parafii w Bełżycach, gdzie po drodze był rozpoznawalny (przez sikorki też)
Powrót był super , dzięki kompanom za niepowtarzalną atmosferę. I do następnego.

https://picasaweb.google.com/1089234475 ... odCzWy2012
Odpowiedz
#13
Endriu, masz Ty chłopie talent do robienia ciekawych tras. Piękne krajobrazy, historyczne budowle i pagórki na których można było się porządnie zmęczyć. Mimo pewnych problemów – „zaciera mi się suport, zacieram się i ja” :mrgreen: – była to świetna jazda.

Szczególny szacunek dla księdza Dominika, który po raz pierwszy jechał tak długie dystanse, w dodatku na ta trudnej trasie. Gdyby wiedział co Go czeka, pewnie nie pojechał by z nami.

Dzięki za wspólny powrót z Częstochowy.
Pozdrawiam
Odpowiedz
#14
Jeszcze może statystyka
sobota (zimno,bez wiatru , bez deszczu)
(8:15 - 18:15) 183 km przy średniej około 24 km/h
niedziela( cieplej , w mordewind , bez deszczu)
(7-19) 199,3 km przy średniej około 21,6 km/h
Zachęcałbym wszystkich do powrotów na kółkach, czy to 1,2,3 czy nawet 4 dniowych- naprawdę przy minimum chęci można mieć max wrażeń.
Cytat:Endriu, masz Ty chłopie talent do robienia ciekawych tras
:oops: :oops: :oops:
sporo dróg teraz remontują , a Polska jest naprawdę piękna - zwiedzać ją ,podziwiać i kochać trzeba ją codziennie. Nieraz faktycznie odkryje ,ze nie znałem" swego męstwa" i talentu- ale to naprawdę przypadek- po prostu podoba nam się nasza ojczyzna z jej pagórkami, kapliczkami , zjazdami i podjazdami.
Odpowiedz
#15
O swojskie klimaty! Jak miło zobaczyć, jak fajnie, że Wam się podobało w moich rodzinnych stronach. Sandomierz, moje miasto-moja młodość:-)

No i pełen podziw dla Waszego wyczynu! Zaiste imponujące.

pozdr

am
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości