Wszyscy, którzy mieli byc byli
szkoda tylko, że reszta nie zrobiła nam niespodzianki i się nie pojawiła tzn na krótko pojawił się Grzesiek ale to raczej żadna niespodzianka A Ci którzy mieli byc i byli to Michał z Łęcznej, Paweł, który dzisiaj jechał z Urszulina, Magda, która do Zawieprzyc pedałowała z Lbn i Ja, która dzisiaj jechała z Jaszczowa
Na początek zaliczyliśmy Majówkę w Zawieprzycach ale na pokaz walk rycerskich nie załapaliśmy się bo było za wcześnie. Ale co tam rycerze. Królowa była dzisiaj jedna - Magda Pedałując z Zawieprzyc do Kozłówki przez lasy i pola natkneliśmy się na przeszkody w postaci rowów a konkretnie dwóch. Panowie dzielnie sobie poradzili z tymi przeszkodami, trochę gorzej poszło Paniom Pani Karola czyli Ja przeskakując prze rów pierwszy wpadła do niego nogą i niestety cały prawy but miała w błocie. Widząc przerażenie w oczach Pani Magdy, która na nogach miała nowiutkie buciki spd doradziłam jej żeby zdjeła buty i i to był strzał w dziesiątkę Bo co zrobiła Królowa Dzisiejszego Wyjazdu? A no wpadła do tego błota po kolana - dosłownie (można zobaczyc w galerii). Druga przeprawa prze rów mimo, że trudniejsza to obyła się już bez błotnych zabiegów. Szkoda tylko , że po drodze znaleźliśmy staw w którym Magda mogła się wykąpac bo taka brudna jechałaby tak do Kozłówki a po moim skoku myślała że to ja będę dzisiaj najbrudniejsza.
Wyjazd bardzo fajny ( mi wyszło 101km), pogoda idealna no i najważniejsze błotne SPA zaliczone :mrgreen: