Karcer napisał(a):A co takiego się wyjaśniło? Jak narazie Lance mówi dużo, ale tak żeby nic nie powiedzieć.
KermitOZ napisał(a):Armstrong bardzo nieprzekonywający
krzysio dm napisał(a):Już wszystko jasne napisałem ironicznie bo przcież nic nie jest jasne.
marecky napisał(a):moim zdaniem wszystko się wyjaśniło,
darist napisał(a):Nie będę Cię przekonywał - sprawdź sam co faktycznie powiedział:
TaJel napisał(a):Może powiedzieć ktoś - doping co to jest, większość go stosuje - ale taka organizacja dopingu jaką on uruchomił - zaprzecza nie tylko idei sportu ale także zwyczajnemu rozumieniu człowieczeństwa.Ja mogę tylko powiedzieć, że Armstrong był profesjonalistą w każdym calu, także dopingu Chciał wygrywać, więc profesjonalizm we wszystkich aspektach, także dopingu, nie ma prawa nikogo dziwić. Jeśli odmawiasz mu człowieczeństwa to tak samo odmawiasz go tysiącom sportowców (nie tylko kolarzy) na całym świecie. A idei sportu zaprzecza każda forma nielegalnego dopingu i niesportowej rywalizacji - od wkładania kija w szprychy, przez zażywanie epo do przekupowania kontrolerów itd.
z kolarskim pozdrowieniem Tadeusz.
TaJel napisał(a):Czy mam rozumieć, że swoją wypowiedzią rozgrzeszasz Armstronga i jemu podobnych ?Nie, po prostu uważam, że nie można go traktować jako zło wcielone i większego oszusta od innych. On po prostu się od nich różnił tym, że był dokładniejszy, to chyba nie grzech
TaJel napisał(a):W przypadku Armstronga zaprzeczeniem idei sportu i człowieczeństwa - ponad stosowanie dopingu - był jego stosunek do zagrażających mu rywali, których traktował jak wrogów na wojnie, najchętniej wyeliminowałby ich fizycznie, z nienawiścią i pogardą, bez wyrzutów sumienia .To przecież nie jest zaprzeczenie człowieczeństwa. A że traktował innych jako wrógów? Normalka, miał dużo do stracenia gdyby sypali, więc nie ma się co dziwić, że się z nimi nie kumplował. A co do wyrzutów sumienia to skąd możesz wiedzieć, jesteś Armstrongiem?
TaJel napisał(a):Takich Armstrongów trzeba odsuwać od sportu jak najdalej. W dzisiejszych czasach wszechwładzy pieniądza i zaniku wartości moralnych nie będzie to łatwe, co nie znaczy, że nie mogę mieć swojego zdania w tej sprawie.A moja opinia jest taka, że zrobił więcej dla kolarstwa niż taki Hamilton czy Landis razem wzięci. Nie usprawiedliwia to stosowania przez niego dopingu, ale też nie uważam, że należy mu się dożywotnia dyskwalifikacja. Wszyscy biorą, a on jest tylko świetnym kozłem ofiarnym, uosobieniem całego zła w kolarstwie, co jest tak samo idiotyczne jak traktowanie bin Ladena jako uosobienie wszelkiego zła w zakresie terroryzmu
TaJel napisał(a):Postrzegamy ten problem z dwu różnych planet.Nie chcę żeby wyszło na to, że bronię Armstronga, bo uważam, że powinien ponieść srogą karę za to, co zrobił, ale nie uważam też, że powinna być ona jakoś szczególnie bardziej drastyczna niż w przypadku innych koksiarzy, którzy dali się złapać.
Cytat:p.s. czy przeczytałeś te książki ?Nie, czytałem "Przerwany łańcuch W. Voeta i oglądałem wywiady Armstronga u O. Winfrey. Pewnie niedługo obejrzę też "The Armstrong Lie". Masz te książki po polsku?